#3
autor:aldek
rysiek, ten cały bajzel z rozmiarami ram wynika z kretyńskiej emtebizacji Polski w latach 90. Emtebizacji - czyli wszyscy kupowali (i często kupują) rowery o geometrii MTB do codziennej jazdy po mieście i na spacer do lasu.
Rower o geometrii MTB to wysoce wyspecjalizowana maszyna służąca do szybkiego pokonywania przeszkód i podjeżdżania/zjeżdżania ze stromych wzniesień. Tylko i wyłącznie do tego. Stąd te małe ramy, po prostu musisz wygodnie balansować ciałem nad rowerem (przerzucając punkt ciężkości). I w miarę łatwo, jak już się zbliża dzwon, ewakuować się z ramy. To samo zresztą dotyczy amortyzacji - do zwykłej rekreacyjnej jazdy jest to zbędny gadżet.
Niestety, ponieważ w PL dobre rowery miejskie/touringowe praktycznie nie były dostępne, sprzedawcy wciskali ludziom o wiele za duże ramy MTB, bo to była jedyna metoda, by na takim rowerze w ogóle dało się wygodnie (czyli po mieście i na spacerek do lasu) jeździć. Opychając przy okazji za ekstra kasę regulowany mostek, bagażnik i stopkę, czyli rzeczy, które w klasycznej maszynie MTB są potrzebne jak klima w traktorze.