#4
A jaka muza !!!!!!!
Campagnolo record OR
Mavic Geo Dakar
XTR M 900
Deore XT 732/5
Ritchey 2/9
Deore XT 739
......................................

Campagnolo 50 th anniversary..w budowie

#5
Holyłud, wiadomo.
Normalnie, jak co dzień, jadę do roboty omijając syf miasta, kabotynów w terenówkach, kałuże, zasolone chodniki i drogi, semafory... Wygapiłem taką trasę wzdłuż torów na Radom, i zasuwam :-D
Generalnie, to w Wwie jest dużo linii kolejowych, a przy nich były ogródki działkowe, i wzdłuź torów wydeptane ścieżki są. Tam się spotyka trochę innych ludzi, niż kilkaset metrów dalej, w cywilizowanej stolicy, pchają te swoje wózki ze złomem, albo szmatami, trochę inny świat.

Teraz te ścieżki pomału się kończą, bo tereny po działkach zamieniają na szczurownie (czyli grodzone osiedla), i tam te szczury chcą, wiadomo, tym swoim płotem pod same podkłady, albo na torowisko wjechać, jakby mogli - tak mi ścieli już kawałek drogi do zachodniego, skwysyny dorobkiewicze, i niestety, muszę przez kołtuństwo to nasze współczesne drogi nadkładać.

Muza to Ełropa galante, jakby kto się interesował. :-D

Dziś już się plucha zaczęła, szkoda.
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/

#11
Dżizas, co Wy widzicie w tej zimie?!
Styczeń i luty to u mnie sezon na służbowe ustawki z kwiatami pod różnymi patriotycznymi pomnikami. Przy obecnych temperaturach sterczenie na dworzu z odkrytą banią w płaszczyku, garniturze i lakierkach to masakra... :-/

Brodaty pozdrawia brodatego he he :-)
Dawes Fat Chance '91, Wheeler 5500 '91, Cilo Vasella '91, Anlen Invert '90, Winora góraloszosówka '90, Bianchi Superlug470 '96/99, Muddy Fox Sorcerer '89, Moje jazdy, Hercules California Pro '92 Hercules Indiana '91

#13
Zima, taka z minusową temperaturą, jest bardzo fajna na rower. Trzeba tylko umieć się ubrać. Bo zasuwa się, aż miło, no i czasem, jak nagle wypadniesz na taflę, to andrenalina skacze :-D
Aczkolwiek lata mijają, szron na brodzie nie chce zejść nawet latem, i dla mnie na przykład teraz głównym problemem są zatoki. Jak jadę pod lodowaty wiater, nie jest to miłe, a zbyt dużo czap przeszkadza w swobodzie.
Drugim miejscem, które trzeba mieć na uwadze, są nogi - a konkretnie przód ud, czyli nadkolana :-D. Przemarzają dość szybko. Podobnie, jak i stopy.
No, ale jak to tam mawiają gdzieś tam w krainie kaszalotów: nie ma złej pogody, można się co najwyżej źle ubrać.
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/

#15
Ja od godziny stoję w korku w połowie drogi do Wrocławia - ruszyć się nie można ani w jedną ani w drugą. Bateria w kompie się kończy. Paliwa trochę jeszcze jest, ale jakbym się długo nie odzywał to możecie się chwalić, że znacie jedną z ofiar śniegu na Dolnym Śląsku.
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

#16
U nas to się stało wczoraj, dziś już niestety klasyczna mielonka – czyli gruba warstwa zmielonego przez auta śniegu na nie odśnieżonych ulicach. Nie da się po tym jechać. Ścieżki nie lepiej – jeszcze nie ubite, słabo. Mówię rzecz jasna, drogi fockerze, o rowerze :-D

Natomiast wczoraj - bajka. Niestety nie miałem aparatu, widok roweru w białej pierzynce, i napęd smarowany świeżutkim białym puchem + grube białe balony opony – nie do opisania.

A do jutra podobno szmata. Przednówek, ot, co.
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/

#21
chrzanek>

zgadza sie, musialem swojego GT odstawic na czas naprawy hamulca i miedzy centrum a lesnicą trekkingiem kursuje... , z jednym semi slickiem (32mm) i jedna przelajowa opona jako naped (tez 32mm), masakra lekka. Jak snieg byl swiezy to jezdzilo sie lepiej niz goralem, teraz odwrotnie :->
cron