Jak co roku, także i w tym na święto Niepodległości zajadę do Krakowa. Może byśmy, mili Państwo, naknuli taką jazdę tam właśnie - bo Wasze okolice w sumie to już znam, zjeździłem je w dzień, i w nocy
Pytanie nr dwa jest takie, czy moje rowerowe córki dadzą radę? Skolioza wie, jak jeżdżą, ja trasy nie znam, ostatnio to byłem w Gorcach 20 lat temu, na butach.
Niestety, jeszcze nie znam dokładnie terminów, czekam na grafik w robocie. Więc tylko wstępnie rzucam...
#2
Hmm - od Myślenic po Zakopane sporo jest szlaków - coś się na pewno znajdzie ;) A pod Turbacz w suchych warunkach podjedzie praktycznie każdy - gorzej w okolicach listopada, bo na szlakach błoto, śnieg i ogólnie średnio tak..
#3
Powiedzmy sobie tak, Pasmo Barnasiówki jak najbardziej przejadą, wjazd na Chełm ( tutaj wyciągiem do góry , a póżniej na Kudłacze rowerkiem.aldek pisze:Jak co roku, także i w tym na święto Niepodległości zajadę do Krakowa. Może byśmy, mili Państwo, naknuli taką jazdę tam właśnie - bo Wasze okolice w sumie to już znam, zjeździłem je w dzień, i w nocy
Pytanie nr dwa jest takie, czy moje rowerowe córki dadzą radę? Skolioza wie, jak jeżdżą, ja trasy nie znam, ostatnio to byłem w Gorcach 20 lat temu, na butach.
Niestety, jeszcze nie znam dokładnie terminów, czekam na grafik w robocie. Więc tylko wstępnie rzucam...
C do naszych okolic to tu można sie natyraćsporo , zależy jak sie trase ustawi, a dzieci nie brałbym na hardcory , wystarczy im 1-2 Dolinki i Lazs Zabierzowski, zwłaszcza że pora roku jest nijaka juzi zimno
#4
Gorce pod śniegiem, w chmurach i w upragnionych remontach (Czoło Turbacza - Borek, Rzeki - Jaworzyna Kamienicka)... z mojej strony polecam wypad W rejony Mogielicy (obwodnicą szczytu). Podjazdy mają tylko kilka procent nachylenia Fotki z weekendu (Gorce i Mogielica)
#5
Aldek - wszystko zależy W zeszłym roku w łikend 11-go listopada w Gorcach śniegu nie było i nawet ciepło było Teraz jest inaczej, choć listopada nie ma... Zobaczymy jaka pogoda będzie
Co do celu - Gorce graniami są dość proste, więc zakładając że pogoda dopisze można je wziąć pod uwagę Barnasiówkę także - fajna i nietrudna Poza tym - może Jałowiec?
Co do celu - Gorce graniami są dość proste, więc zakładając że pogoda dopisze można je wziąć pod uwagę Barnasiówkę także - fajna i nietrudna Poza tym - może Jałowiec?
#6
Moze przerzućmy temat Aldka w odpowiednie miejsce , to pierwsze, drugie to można zrobicprzy okazji spęd retro maniaków i dlatego proponuje miejsce jakieś zakończone schroniskiem albo ogniskiem
#7
Termin mi nawet bardzo odpowiada . Można powiedzieć, że 11 jestem pewny na 100%
Zlotowy fotoreporter.
Rowery:
Scott Windriver
Hot Chili X-Rage I
Rowery:
Scott Windriver
Hot Chili X-Rage I
#8
A może by tak Luboń, nawet córki powinny dać rade ( obliczam dla nich ok 1.5-2 godzin trasa ) , jak nie to chłopaki popchają rowery troche, trasa od knajpy do schroniska poza pierwszymi 2.5 km podjazdu/podejściem jest płaska praktycznie , pod schroniskiem jest praktycznie wszystko, ognisko , zaopatrzenie , itd no i każdy potrafi przejechać te pare km jakby był pogoda, widoczki itd.
Tylko hamulce muszą mieć mocne kolego i porzerzutki jak zegarek
Tylko hamulce muszą mieć mocne kolego i porzerzutki jak zegarek
#9
To jak tam? Upewnił się ten termin?
Zlotowy fotoreporter.
Rowery:
Scott Windriver
Hot Chili X-Rage I
Rowery:
Scott Windriver
Hot Chili X-Rage I
#10
Witam.
Jest tak: w Krakowie lądujemy w czwartek po południu. Wracamy w niedzielę rano.
Bardzo chętnie, starym zwyczajem, urządziłbym sobie z Wami, Krakusami, jakąś jazdę nocną, ku pokrzepieniu łydek, rzecz jasna.
Natomiast obiecałem córkom i synowi, że się gdzieś przejedziemy krajoznawczo.
Co do tej drugiej wycieczki, to będzie mieć ona oczywiście charakter rodzinny i rekreacyjny. Proponowany przez Piotra Luboń brzmi świetnie. Dziewczyny powinny podjechać, chłopak najwyżej co większe stromizny podejdzie ze mną z buta, pchając rower.
Jest tak: w Krakowie lądujemy w czwartek po południu. Wracamy w niedzielę rano.
Bardzo chętnie, starym zwyczajem, urządziłbym sobie z Wami, Krakusami, jakąś jazdę nocną, ku pokrzepieniu łydek, rzecz jasna.
Natomiast obiecałem córkom i synowi, że się gdzieś przejedziemy krajoznawczo.
Co do tej drugiej wycieczki, to będzie mieć ona oczywiście charakter rodzinny i rekreacyjny. Proponowany przez Piotra Luboń brzmi świetnie. Dziewczyny powinny podjechać, chłopak najwyżej co większe stromizny podejdzie ze mną z buta, pchając rower.
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/
#11
Luboń, tak jak pisałem opis wycieczki, jeśli startujesz z Zakopanki szlakiem to pierwsze 2.5 km jest zdrowo podjazdu i zdrowo podpchania , nie czarujmy sie, ale potem jesteś na płaskim praktycznie ażdo końcówki czyli podjeścia pod schronisko.
Musiałbyś jechać wcześnie rano bo o 16 to w lesie nic już nie widać .
Kraków i okolice ?? nie ma sprawy , jaęli nie popjade w góry moge pociągnąć conieco, tylko bez psa i innych dodatków
Musiałbyś jechać wcześnie rano bo o 16 to w lesie nic już nie widać .
Kraków i okolice ?? nie ma sprawy , jaęli nie popjade w góry moge pociągnąć conieco, tylko bez psa i innych dodatków
#12
To jak? Wstępna godzina? Wstępne miejsce?
Zlotowy fotoreporter.
Rowery:
Scott Windriver
Hot Chili X-Rage I
Rowery:
Scott Windriver
Hot Chili X-Rage I