#2012
corrado1111 pisze::mrgreen:
nie ma sie co smiac .....nalezy plakac :oops: :oops: :oops:
Campagnolo record OR
Mavic Geo Dakar
XTR M 900
Deore XT 732/5
Ritchey 2/9
Deore XT 739
......................................

Campagnolo 50 th anniversary..w budowie

#2013
skolioza pisze:O tak, borówek jest cała masa! nawet na relatywnie popularnych szlakach - tu okolice schroniska na Hali Krupowej, ostatnia niedziela - borówek całe pola
Na krzyżówce 300 metrów powyżej schroniska na Przechybie też całe pola borowiny, a borówek na niej tyle jakby w ogóle nikt tamtędy nie chodził. Klęska urodzaju normalnie ;-)

#2020
W tym roku udało się pojechać trochę dalej. Generalnie przejechaliśmy przez Słowację do Austrii, później kontynuowaliśmy wyprę na południe - Słowenia, po drodze miała być jeszcze Chorwacka Pula, ale wyszło inaczej. Powrót przez spod Innsbrucka i do domu.

Naszym kamperem był upel astra kombi, i uważam że bdobrze sprawdził się w tej roli :-D

Pogoda siadła, pokręcilimy trochę też - między innymi Passo Giau, Passo dello Stelvio.

parę fotek - https://goo.gl/photos/uuqg84uUz5eJX7H28
Obrazek

Scott Superamerican 1994
Alpinestars Cro-Mega DX 1991[/b]
Alpinestars Al-Mega 1991

#2023
to i ja sie tez podzielę wakacyjnymi wojażami.
najpierw była albania, a dokładnie łazikowanie przez ponad tydzień w górach na pograniczu albani oraz montenegro.
sama podróż to już była niesamowita przygoda, nocleg w sarajewie, 4 godzinna jazda do miejscowości theth - jednej z najbardziej skrytych w górskich pasmach miejscowości na świecie czy sam na sam ze ścianą gór przeklętych,,,,

https://photos.google.com/share/AF1QipP ... QwWUdycmJn

drugi etap wakacji to wypad na tydzień na węgry. środek transportu - opel corsa 1.0 (powrót przez słowację i tatry :))
oczywiście odwiedziliśmy budapeszt, balaton rowerem po obu stronach brzegu, eger miasto winnic i brzęczących wieczorami kieliszków, miszkolc - 4 co do wielkości miasto wegier a brzydkie i nidne jak flaki z olejem ale miało tajemnicę,,,,a na koniec aggtelek - i mroczne jaskinie.

https://goo.gl/photos/tvFcCeQtP84Dhexg9
Obrazek

>>KLIKNIJ PO WIĘCEJ!!<<

#2025
TRASA - http://pl.wikiloc.com/wikiloc/view.do?id=14309342

ekipa landrowerową spotkaliśmy po 2 dniach chodzenia bez piwa i cywilizacji w drodze do Vusanje, 2 landy z okolic łodzi. w dodatku polacy :) na wstępie poczęstowali nas piwem :) pogadaaliśmy z nimi, okazało się że wyruszli na objazdówkę albani, raczej baz chodzneia tylko off road dzipami i biwakowanie. mieli zacnie załadowane auta, całe rodziny plus piesek.
szlaki oznaczone całkiem nieźle, były momenty że godzinami szukaliśmy własiwej drogi ale na weosło bez żadnego stresu. ja sie nastawiłem jednak na berdziej dziki kraj a to jest mega alternatywa przyszłościowa na turystkę. na razie słabo z turystuka górską a warunki są bardzo dobre.
za to wszędzie częstowani byliśmy rakiją (raki) o zapachu zmywacza do paznokci, coś jak nasza gruszkowa z południa śliwowica. albo śliwkowa albo inne smaki.
na szczęście mieliśmy mapę i gps więc jakoś udało sie wrócić.

https://www.youtube.com/watch?v=MUsha4h27jE

a w przyszłym roku kirgistan
Obrazek

>>KLIKNIJ PO WIĘCEJ!!<<

#2027
Jak z przekraczaniem granicy w górach? przecież MNE i AL nie są w Schengen ;-)

a co do dzikości - będzie tak jak z Rumunią - już teraz niektóre odludne doliny pokrywają się czarną wstążką i nie ma co liczyć na to że to epizodyczne sytuacje
na pewno Albania stanie się przez to bardziej dostępna, pewnie i ludziom będzie się łatwiej żyło, ale i dla ludzi takich jak ja straci pewnie niestety część swego uroku
Drodze do Theth wróżę niestety przyszłość trasy Transfogaraskiej - pięknie tam pod warunkiem że nie jedziesz w sznurku aut jak na Alejach w Krakowie
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#2028
Tylko pozazdrościć.

Niestety u mnie córka (14lat) pomyślała sobie, że chce pojechać w półMARATONIE MTB i musiałem asystować, a niedziele mogłem spędzić przecież przy grillu z napojem chmielowym. Padło na Maratony Kresowe i Siemiatycze 4.09, a dziś 18.09 Międzyrzec Podlaski.

Od dłuższego czasu nie padało, a trasy piaszczyste :-x w Siemiatyczach na szybkim zjeździe zaliczyłem "grzmota" - w rowerze złamany róg i skoszona kierownica, a u mnie na biodrze siniak wielkości średniej pizzy - 7 dni L4. Musiałem w 14 dni dojść do siebie i dziś znów pojechać.
Mam nadzieję, że przez zimę coś się zmieni, bo jak nie to w 2017 będę musiał zaliczyć z 10 startów... co najmniej :shock:

objazd trasy w Siemiatyczach

Obrazek
Obrazek


i zapakowani po Miedzyrzecu (2x Kirk i 1xMistral, a w 2017 pojedzie Kirk x4)

Obrazek
* KIRK Revolution x 4 * <[shadow=cyan]MISTRAL Vision Alu Pro [/shadow]> < FILMOTEKA >