Rower kupiony za 50 zł od handlarza był w opłakanym stanie. Rower stał na mieszance 500 i 300 Exage LX i do tego samego stanu staram się go doprowadzić. Największy minus to lakier który powoli zaczyna odpadać płatami i chyba czeka go proszkowanie.Szukam kogoś kto pomógłby mi odtworzyć chociaż część naklejek. Maszyna bez szału ale całkiem przyjemnie się nią jeździ. Na razie jedno foto z czasem postaram się o więcej. Opony ze zdjęcia zastąpiły Schwalbe Hurricane 2.0.

Pierwsza wersja składana z tego co było pod ręką

Nie wiem dlaczego, ale bardzo mi się podoba ten rower.
Pomimo, że to koza i do tego GT, to ma w sobie jakąś lekkość. Warto o niego zadbać.

To najlepszy rocznik jest. Apogeum marki. Potem to już było tylko gorzej, i gorzej.

aldek pisze:To najlepszy rocznik jest. Apogeum marki. Potem to już było tylko gorzej, i gorzej.

ależ głupoty pleciesz

Raczej lepiej. Na ten przykład późniejsze Zaskary są lżejsze i zwinniejsze niż ikona retro, seria pierwsza wykonana jak ruski czołg.

To się możemy pokłócić, ale już na zlocie, nie psujmy wątku.

gt dorobił się nowego widła. Wiem klamkomanetki straszna bieda , ale do zimy musza starczyć

straszny jest ten wideł nie wiem czy to kwestia perspektywy ale to zaczyna wyglądać jak rama torowa na kołach terenowych

edit: to jest p-bone ?

Wygląda jakby przednie koło miało zaraz odjechać w siną dal pozostawiając w tyle resztę roweru ......
Jak się prowadzi taki zestaw?

Wygląda jak P2 - w nim niestety wyprzedzenie jest na kącie lag a nie na hakach jak np w Tange BigFork

Prowadzi się całkiem fajnie. Rower jak na swoje 22" jest całkiem zwrotny. Po 30-40 km cieżko jednak na nim wysiedzieć . Strasznie bolą nadgarstki od "opierania" się o kierownicę .