Ponieważ nastała posucha w temacie nowych rowerów na forum, poniżej przedstawiam mojego Kleina. W sumie przygoda z nim trwa do dziś, choć obiecuję sobie już od roku, że go pogonię. Jakoś nie mam jednak sumienia, wiec ma już raczej u mnie dożywocie :) Ruch na forum musi być.

Powstał jak większość moich rowerów z tego, co po szafach znalazłem - wyszło wg mnie nieźle. O kolorach się nie wypowiadam, bo to facetowi nie przystoi :P

focker pisze:Powstał jak większość moich rowerów z tego, co po szafach znalazłem - wyszło wg mnie nieźle.

fajne masz szafy w takim razie.
czy to jest ten klein po corrim? lubie takie mazynki, wszystkiego róznego pełno, ale lipy nie ma. same smaczki. chętnie bym sie gaznał bo rower to taki nie jest do oglądania tylko do katowania i ma fajna geo.
klamkomanetki 739?
fd?

Tylko klamki 739 - całe hamulce zresztą takie . Manetki Sachs Extreme, do kompletu z przerzutką New Succes - teraz już mają czerwone gumy dzięki Skoliozie.
A przerzutka to jakieś stare pozagrupowe Shimano - niezbyt wysokich lotów, ale działa ok i pasuje do tylnej zmieniarki.

A rama oczywiście po Michale - jak połowa wyposażenia roweru ;)

i nawet kijki pod kolor ramy
a rowerek wyszedł fajnie, choć przez mostek nie wygląda IMO bardzo agresywnie (w przeciwieństwie do ramy widelca i reszty)
A Sachs to taka perełka tu - super błyskotka!

Kąt mostka jest 0 - tylko krótki.
Długich mostków nie znoszę. Jakoś przy długalcach nie czuję nigdy dobrze roweru.

szpetna korba i hamulce, reszta może być ;)

Widzę mała nieścisłość.
Jak coś najpiękniejszego na świecie może być jednocześnie szpetne? Nie kumam ;)

Znalazłem jakąś fotę "w akcji"

Pięęęęękna raaaamaaaa!

Grzesiek , i po co to wstawiłeś, już mi prawie przeszedł pomysł odkupienia tej ramy od Ciebie.Ale to dobrze że napisałeś że nie sprzedajesz:)

Michał - niedługo powinna do mnie trafić rama Orłowskiego do zagospodarowania i trochę się za ciasno w domu robi. Więc jakby co, to jest dobry moment na negocjacje :)

A sio,nic nie kupuję;)

Znalazłem jakąś fotę "w akcji"

to gdzieś w okolicach Wężowych na które nas zabrałeś w Pajęcznie?

Nie - to akurat u Aldka na płaskiej wsi :)

Jak na coś złożonego z zasobów magicznej szafy to faktycznie jest nieżle. Podoba mi się. Właściwie to przyznam że to mój ulubiony Klein a raczej Trekoklein czy też Kleinotrek. Bez zadęcia i snobizmu jak Attitude czy Adroit. Po prostu do jeżdżenia a nie do oglądania. Kolega sprawił sobie identycznego ostatnio, nawet kolor się zgadza. Miałem okazję przejechać się kawałek, bardzo pozytywna jazda, przynajmniej na krótki dystans. Fajny rower nic dodać nic ująć.

Radziej pisze:Trekoklein czy też Kleinotrek

jakaś współpraca?

W 1998r. Klein już był pod skrzydłami Wielkiego T.
Jak to się dla Kleina skończyło - wszyscy wiemy. Niemniej Trek pewnie już maczał palce w projektowaniu tego mojego "ekonomicznego" Kleina.

A widzisz - sądziłem że to nie jest rama bezpośrednio sprzed wchłonięcia Kleina przez Treka, stąd pytanie o jakąś możliwą wcześniejszą współpracę...

Rama jest z 1998r. Więc już po tym akcie.
Trek przejął Kleina w 1995r - w tym samym, w którym przejął Bontragera.
Także seria Pulse była już wymysłem marketingowców Treka. To miał być Klein dla wszystkich - choć najtańsza wersja w 1998r. kosztowała ponad 3.000zł (na jakimś słabym Indy i STX/Alivio).

Ditto. Zmieniając temat, chyba dosyć lekki musi być z sid-em obstawiam ok 10kg jako że poza ramą reszta średnio lekka?

Potwierdzam, to płaskie Mazowsze na tym zdjęciu, nie to jest tutaj ważne, że pińć metrów raptem zjazd, ino że ten zjazd, Focker, pamiętasz, był po osie w piachu, jak to zresztą u mnie często bywa.
No i muszę powiedzieć, że zuch Focker był, bo zjechał, i to nie przez kierownik po warszawsku, co mi się w takich przypadkach zdarza zawsze.

Co do właściwości pędnych tego kleina, to poza tym, że miętkie toto na tym sidzie jest jak smakowita z dodatkiem masła, to wyrywny to jest rowerek, nadpobudliwy jak cholera. Coż, ja takich nie lubię, ale Focker bardzo chwalił.

No to niech będzie z dokumentacją:

focker pisze:W 1998r. Klein już był pod skrzydłami Wielkiego T.
Jak to się dla Kleina skończyło - wszyscy wiemy. Niemniej Trek pewnie już maczał palce w projektowaniu tego mojego "ekonomicznego" Kleina.

Ja bym postawił tezę że to jednak Trek przedłużył życie Kleinowi o te parę lat, który i tak był już w tarapatach finansowych. Może dlatego że kosmicznie drogie alu było trendy w przełomie lat 80/90 jako nowość to w drugiej połowie lat 90 było nieco passe jako zdecydowanie już mniej egzotyczny materiał. Nawet ładne malowanie i gładzenie spawów w topowych modelach nie pomogło w walce z tańszą konkurencją.

Pewnie masz rację.
Poza tym - ogólnie marki stawiające jedynie na drogi sprzęt od końca lat 90 znalazły się w tarapatach. Aldek dobrze zauważył, że największą kasę trzepie się na klasie niższej i średnio-niższej. Tych rowerów produkuje się dużo - zysk na jednym może nie jest gigantyczny, ale przy tej ilości zarobek jest ogromny. Przy takich markach jak Klein koszt wytworzenia jest duży, przez co zysk wcale nie tak ogromny, za to ilości sprzedawanych produktów są relatywnie małe. Dlatego nie ma już wielu firm robiących jedynie rowery z najwyższej półki.A jeśli są - to zwykle pod skrzydłami kogoś większego.

Co innego manufaktury jak Orłowski czy Rychtarski,. One robią tyle, na ile są wydolne, ale za to nie muszą wydawać chorych pieniędzy na managment, licencje i inne haracze korporacyjne. Na takie produkty, ręcznie robione, zawsze będzie popyt większy niż podaż.

Co do masy (nie zauważyłem wcześniej posta) to nie ma lekko. Bliżej mu do 11kg - bo SID jest HydraAir, a i rurki nielekkie. Sama tama to sporo 1500gr, wiec też szału nie ma jak na alu.

Ładny. Będziesz sprzedawał cały czy ramę?

focker pisze:Sama tama to sporo 1500gr, wiec też szału nie ma jak na alu.

co taki skromny !!
1500 gram w tamtych czasach to chyba przyzwoity wynik cos mi sie wydaje

Mój Trek 7000ZX z tego samego okresu ważył podobnie przy znacznie niższym współczynniku kultowości. To jest wynik co najwyżej średni - nawet w tamtych czasach. Po prostu to nie jest lekka rama - ona przede wszystkim miała być sztywna. Tym bardzie, że to nie 1500gr, tylko grubo ponad to.

piękności!

Klein dostał wczoraj ostatnią szansę.
Z jednej strony cenię sobie jego łatwość przyspieszania oraz łatwoskrętność, lecz z drugiej strony specyficzna geometria wymusza "nie moją" pozycje na rowerze, do której nie mogę się przyzwyczaić. Postanowiłem pokombinować ze sztycą bez offsetu. Ponieważ o kręgosłup warto dbać, upiekłem dwie pieczenie na jednym rożnie i zastosowałem 380gr (!) sztycę Rock Shox. Teraz na rowerze czuję się znacznie lepiej i może się nawet z nim przeproszę. Zobaczymy.

Niektórym nie będzie odpowiadał krótki mostek - ale ta geometria wymusza takie rozwiązanie. Dzięki niemu ma się świetne wyczucie roweru w zakrętach - a do tego ten rower jest stworzony. Myślę o czymś innym - niekoniecznie dłuższym (max 100mm), lecz ładniejszym.

Rower wrócił d pierwotnej koncepcji Sachsa. Wygląda ok - choć tylna przerzutka DIRT absolutnie nie kombuje z tylnym hakiem do tyłu - zdejmowanie koła to mordęga. W przyszłości chciałbym jedynie zamontować przedniego DIRTa i może piasty Sachsa - choć kolorystycznie nie będą tu dobrze wyglądać. Myślę tez nad gumami Wavey zamiast Extreme - jakoś bardziej mi przypały do gustu. Siodełko już mienione - to ze zdjęć miało charakter eksperymentalny. Więcej modyfikacji nie planuję.

witam.

możesz przybliżyć na czym polega ta dziwna gemetria?

pozdrawiam
xMekpx

Ten rower ma bardzo ostry kąt rury podsiodłowej i relatywnie stromy kąt główki ramy. Do tego ma długaśną górna rurę co w porównaniu do innych moich rowerów z bardzie tradycyjnymi kątami wymaga sporego przyzwyczajenia. Niemniej odczucia z prowadzenia roweru to rzecz mocno subiektywna - dopóki się sam nie przejedziesz, to ciężko to wytłumaczyć.