Składam właśnie rower dla osoby regularnie dojeżdżającej kilka kilometrów do pracy -
założeniem było:
ma być odporny na wszystko,
dawać radę na gdańskich ścieżkach, chodnikach i jezdniach,
naprawdę ma być odporny na wszystko,
i nieźle wyglądać.
Cóż - jedyną możliwością był rower retro

Dorwałem ramę TREK 7000 Aluminium ZX Series z 1995 roku - pięknie malowana ma zielono - fioletowo,
na aluminiowych rurkach Easton ProGram EA60 - łączonych mufami;
oryginalnie na STX-RC, w ramach niezłomności i wyglądu planują to postawić z:
korba XT FC-M730 Biopace,
koła na piastach XT (HB-M730, FH-M732),
klamkomanetki ST-M560 lub ST-M563,
hample BR-M560,
kaseta Shimano Hyperglide z czerwoną naklejką

do tego udało mi się znaleźć piękne satynowe stery Tange Passage,
a od forumowicza idą do mnie widelec i mostek Marin Lite (CroMo) w pięknym kolorze morskim.
Komponenty nie-retro to przyzwoite, współczesne:
kiera Ritchey Comp Rizer, sztyca Ritchey Comp 27,2 - ale te może przemaluje na kolor widelca (o ile znajdę odpowiedni lakier).
W ramach wygody współczesne będą także pedały (zapewne jakieś spore platformy) oraz siodło.
Pozostaje jeszcze wybór laczków, ale tutaj zapewne założę półtoracalowe Kenda Kwest - białe o ile Piotr ma je na stanie...
Na razie tyle - czekam na sztuciec żeby zacząć to składać.
Za wszelkie sugestie będę wdzięczny.