#34
autor:focker
No cóż ziomalu - sprawdza się starożytne czechosłowackie przysłowie, że nie maszyna lecz technika czyni z ciebie zawodnika :P
Na Ślężę się Breezerem nie wybieram - od ciężkiego zastosowania mam inne rowery. To jest taka perełka do jeżdżenia od święta (choć na pewno nie po ścieżkach w parku, bo geometria błaga o coś więcej).
Przyznam szczerze, że nie spodziewałem się takiego obrotu dyskusji. Bardziej się spodziewałem pytań o geometrię, pracę i skok widła (dlaczego 60 a nie 50mm) , pracę komponentów pod kątem funkcjonalności itp. Może to dla dlatego, że kwestia kolorów to dla mnie rzecz totalnie wtórna po samym działaniu sprzętu. W sumie jednak forum już od dawna idzie w kierunku onanizmu kolorystycznego, a nie sprzętowego, więc zdecydowanie nie w moim kierunku ;) Niemniej jak kto lubi - ja się o kolorach nigdy nie wypowiadam, bo mi to wisi ;)
Tak jak pisałem - tarcza ma być 34, bo tylko taka mi odpowiada z punktu widzenia przełożeń - a to dla mnie sprawa najważniejsza. Znajdę inną 36 albo korby Ritcheya na standard - będzie zmiana. Jeśli nie - to na pewno nie będę przedkładał efektów wizualnych nad wrażenia z jazdy. Podobnie jest z blatem - jego wymiana w kontekście reszty tarcz FSA byłaby bez sensu.
Nad blatem Ritcheya Aldku pewnie się jeszcze zastanowię jeśli uda mi się dorwać coś srebrnego na 36 - skoro już jest taka możliwość. Niemniej ta kwestia w kontekście poszukiwań korb na standard i braku tarczy 36 ma ma dla mnie obecnie mniejsze znaczenie.
Bez sensu byłoby też dawać tu szarą korbę na micro, bo ta szarość jest tak z czapki w tym rowerze, że nawet ja o widzę. Poza tym na pewno nie zadowoli mnie jakiś zarżnięty obdartus - więc pewnie jeszcze długo się tu nic nie zmieni. Ale ja czas mam - na wiele rzeczy już czekałem po kilka lat, a korb i blatów to pół światu.
Sztyca była przykładana srebrna i po prostu tu wyje. Nawet już nie szukam srebrnej, bo taka w kontekście jasnego przodu ramy (w przeciwieństwie do aldkowego GT) błaga o eksmisję. Wierzcie na słowo - przymierzałem i jest słabo. Breeze postawił na kontrast w oryginalnej konfiguracji i to też gra. Ale całość srebrna jest zwyczajnie brzydka - co stwierdzić mogę nawet ja ;)
Co do napisu to też jestem przeciw. Logo Ryczeja jest wszędzie i dodatkowe wielgachne na sztycy już by chyba tylko od nadmiaru o mdłości przyprawiało.
Co do amora - czy Wy naprawdę myślicie, że mógłbym zamontować coś takiego jak sztywny wideł w takiej ramie? Przecież za to by mnie co najmniej do czyśćca zesłano po śmierci. Ta rama ma maksymalnie zwinną geometrię. Na tym rowerze jeździ się bardzo szybko - szczególnie w zakrętach. Zakładanie tu sztywniaka, jak bardzo by nie było cool, trendy i anty-mainstreamowe oznacza tylko jedno - zabicie pewnej części potencjału tego roweru. Dobrze zestrojony amor w tej ramie pozwala na wyciśnięcie znacznie więcej przyjemności z jazdy niż najładniej wyglądający sztywniak. Ja nie będę tym rowerem jeździł do pracy i z powrotem. To nie jest mój główny rower na długie trasy, ale jeśli już będę na nim jechał, to chcę mieć z tego przyjemność. Dlatego amor musi być. A ten pasuje tu wg mnie idealnie - i charakterystyką i wyglądem (choć to już kwestia gustu). Niemniej jak piałem wcześniej - o wyglądzie można pomyśleć już po tym, gdy rower spełnia swoją funkcję. Nigdy przed.