Stałem się szczęśliwym właścicielem Kony Cinder Cone z 1992 roku, która należała wcześniej do Jacoba siostry. Jak pojawiło się ogłoszenie to postanowiłem że ją przygarnę no i udało się. Od jakiegoś czasu szukałem sobie małej Kony z prostym widelcem P2 bo ponoć fajnie się na tym jeździ.
Jacobową Konę na pewno pamiętacie, widać na zdjęciu poniżej.
Co do planów z nią związanych to na pewno jest to rower wymagający troski, nie jest w super, ekstra stanie nadającym się na ozdobę salonu. Przede wszystkich chciałbym ją doprowadzić do stanu używalności aby sprawdzić jak się jeździ na tym prostym widelcu, nigdy nie miałem okazji tego spróbować. Następnie zostanie rozebrana do naga i być może zostanie poddana malowaniu jeżeli przypadnie mi do gustu na tyle żebym chciał aby ze mną została na długie lata. Myślę, że warta jest dopieszczenia
Rower w specyfikacji praktycznie fabrycznej, ma jakieś nieliczne braki zastąpione innymi częściami ale wszystko jest do ogarnięcia z czasem. Myślałem również nad wymianą osprzętu na graty z grupy Deore XT z początku lat '90 bo mam co nie co na magazynie ale na razie zostanie Suntor, którego tam wsadzili w fabryce.
Na pewno chciałbym nabyć do niej czarną sztycę bo srebrny Kalloy który tam jest, jest trochę sfatygowany i brzydko wygląda. Gdyby ktoś miał sztycę w rozmiarze 26.6 Kalloy-a czy Ritchey-a to bardzo chętnie bym odkupił. Na razie póki co wstawiłem sobie jakieś tam Skinwall-e IRC i sobie kobyłka stoi na resztę zabiegów.
P.S. wiem, że kolejny czerwony rower ale to na prawdę czysty przypadek, ja sobie ich w tym kolorze specjalnie nie szukam
