Na wniosek kilku użytkowników forum wydzieliłem z tematu "Amortyzatory z dawnych lat" temat rozbierania, serwisowania i tuningu Maga21. Wiele osób mi się o to pyta - zagadnienie zaginęło w czeluściach całego tematu. Z góry przepraszam za usunięcie niektórych wątków, ale jak dla mnie ta będzie bardziej przejrzyście. W temacie mogą pojawić się aluzje o braku powitania, wstępne zapoznania itp - to był mój pierwszy post i teraz dopiero został wydzielony, więc proszę o wyrozumiałość ;)
Spotkałem się z wieloma głosami, że postraszyłem ludzi tym wszystkim co pisałem i że się po tym wszystkim boicie rozbierać Maga. W rzeczywistości to bardzo proste i nie ma się czego bać. Sprawa prosta jak drut. W razie Czego - chętnie służę pomocą.
Poniżej już tylko przeklejka ze wskazanego wątku z drobną edytą.
Na pierwszy ogień idzie Magnesium 21 - z uwagi na jego popularność i dość częste okazje kupna na allegro.
Widelec niezniszczalny - nawet przy braku serwisowania. Co nie oznacza, że wymiana oleju i wyczyszczenie wnętrza mu się nie przydadzą. Nie spotkałem się nigdy z dużym luzem na goleniach, uszczelki wyjątkowo dobrze i długo trzymają (nie jak w marcokach), ale słabym punktem są podkowy- większość Magów kończy z ukruszą podkową przy śrubie mocującej do goleni. Jeśli Wasz czegoś takiego nie ma - pewnie będzie miał ;) Dlatego od razu można się rozglądać za taką podkową - pasuje z Quadry, Specialzed FS (niestety tytanowa z FSX już nie ;)
Rozebranie dziada jest wyjątkowo upierdliwe i wiąże się z kilkoma kruczkami, które wato znać, żeby nie uszkodzić widelca. Należy się zaopatrzyć w instrukcję:
http://www.mtb-kataloge.de/Bikekataloge ... /mag21.pdf
Instrukcja jest super - przede wszystkim nie ma czegoś takiego jak: to może zrobić tylko serwis, więc się tego nie tykaj. Teraz takich instrukcji już nie ma - ta wyjaśnia wszystko do części pierwszych.
Wszystkie myki przy rozbieraniu widelca w instrukcji są opisane, ale warto mimo wszystko podkreślić kilka z nich. Po pierwsze - zawsze spuszczaj powietrze przed rozbieraniem. Niby prosta zasada, ale można zapomnieć ;) Nic się raczej nie stanie, ale amor może Cię zarzygać olejem.
Zapomniałem wcześniej dodać - zawsze warto nasmarować igłę smarem przed włożeniem jej w zaworek, albo chociaż naślinić (nie ma się co śmiać - ten sposób jest chyba najlepszy- ślina daje świetny poślizg ;). Zaworek wytrzyma wtedy znacznie dłużej niż bez tych zabiegów.
Po drugie - zawsze luzuj śruby w koronie przed odkręcaniem kapsli - inaczej ich się nie odkręci, bo będzie za duży na nie nacisk. Poharatasz tylko gniazdo klucza.
Odkręcanie kapsli to czynność, przy której najczęściej niszczy się regulator tłumienia - po złym odkręceniu regulacja kręci się dookoła, zamiast zatrzymywać się po jednym pełnym obrocie. Wynika to z oberwania końcówki regulatora tłumienia, jeśli nie zachowamy ostrożności. A więc zwróćcie uwagę na to, żeby regulacja tłumienia się nie kręciła, ale pozostawała w tej samej pozycji przy odkręcaniu. Jeśli przy odkręcaniu będzie się kręcić razem z korkiem, to po rozkręceniu na minimum regulator dojdzie do granicy, po przekroczeniu której się ukręci. Z doświadczenia wiem, że to dość trudne, więc proponuję w ogóle najpewniejszy sposób. Skręćcie tłumienie maksymalnie w prawo (zgodnie z ruchem wskazówek zegara- do oporu). Dopiero wtedy odkręćcie korek, ale tylko o pół obrotu. Potem znowu skręćcie tłumienie w prawo do oporu, i znowu odkręćcie o pół obrotu korek. I tak do odkręcenia. Utrzymujcie amora pionowo, bo pod korkiem jest już olej.
Wylewacie olej (pompując kilkakrotnie goleniami) i zabieramy się do największego upierdliwstwa. Oddzielenie goleni górnych od dolnych w tym widelcu może być dość ciężkie bez specjalnych narzędzi - szczególnie jeśli amor nie był nigdy serwisowany (uszczelki nigdy nie wyciągane).
Na początek zdejmujemy zawleczki segera znad uszczelek.
Górnych goleni nie odkręca się specjalnym długim kluczem jak w XCR, DH3 czy Indym, ale siedzą na tych właśnie zawleczkach segera nad uszczelkami (jak w serii XC- od 500 do 700, z tym że w Magu znacznie ciaśniej siedzą uszczelki). Problem właśnie w tej ciasności i w braku możliwości odpowiedniego złapania górnej, chromowanej goleni. Jeśli widelec był dawno nie rozbierany- gwarantuję zapieczenie uszczelek. Dodatkową trudnością jest opór sprężyny negatywnej, która amortyzuje wszelkie gwałtowne próby pociągnięcia goleni.
RS wypuścił specjalny klucz to tego celu, ale raz w życiu go na oczy widziałem- i to jeszcze za granicą. Można go zrobić z bardzo dużej śruby i nakrętki, ale jest z tym dużo roboty. Ja miałem inne sposoby.
Po pierwsze- nawet się nie zabierajcie do wyciągania uszczelki bez suszarki - i to mocnej. Przed operacją kilkanaście minut nagrzewajcie dolną goleń w okolicy uszczelki. Nie używajcie tylko opalarki, bo murowanie zejdzie farba ;)
I teraz dopiero próbujcie wyciągnąć górne golenie. Zabawa na kilkaset minut murowana, bo śliska górna goleń nie chce się dać złapać, a sprężyna amortyzuje. dobrze to robić we dwie osoby, choć i tak ciężka to sprawa. Ja miałam starą koronę od maga- pokiereszowaną i przeznaczoną tylko do opisywanej operacji. Zakręcałem korek (koniecznie - inaczej ściśniecie końcówkę górnej goleni), zakręcałem normalnie koronę na ściąganej goleni, rurę sterową wkładałem w imadło, ściskałem na maksa i miałem dobry chwyt za dolną goleń. Kilkaset pociągnięć i zwykle schodziło ;)
Jeśli nie macie niepotrzebnej korony, możecie to samo zrobić montując Waszą koronę do roweru, przekręcając rower do góry nogami i pociągając energicznie od góry - na to samo w sumie wyjdzie, ale rower (szczególnie siodełko i osprzęt na kierownicy) może ucierpieć.
Można też użyć przedniej piasty z zaciskiem. Bez odkręcania podkowy montujemy normalnie przednią piastę, zapieramy się o nią nogą i ciągniemy za koronę przykręconą do jednej goleni - robi się z niej wtedy fajna dźwignia. Po liku mocniejszych szarpnięciach powinno ładnie wszystko wyjść.
Jak już Wam się uda wyciągnąć górną goleń - zostanie Wam na niej po kolei:
- zawleczka
- podkładka (w niektórych wersjach)
- uszczelka
- podkładka
- bieżnia grubsza
- dystans plastikowy
- bieżnia cieńsza
- dystans aluminiowy
- sprężyna negatywna
- zawleczka segera.
A wewnątrz goleni regulator tłumienia i zaworek ze sprężyną i podkładkami.
Regulator tłumienia z zaworkiem wyciągacie po wyjęciu mikroskopijnej zawleczki segera ze środa tłumika (aluminiowa "końcówka" goleni z dwoma bądź czterema otworami na dole). Tłumika nigdy nie odkręcajcie. Nie ma tam nic ciekawego (po prostu otwory widoczne w dwóch stron), a może się potem odkręcić w czasie jazdy - a to nie będzie przyjemne.
Jak już macie wszystko rozłożone, to zdejmijcie bieżnie i je oglądnijcie - jeśli to nie nowy amor, to powinno być widać po zewnętrznej stronie ślady koloru miedzi. to jest taki wskaźnik zużycia bieżni. Bieżnia ma dwie zewnętrzne warstwy - srebrną, a pod nią miedzianą. Najpierw ściera się srebrna, potem miedziana, a na końcu zostaje stal samej bieżni. Jeśli macie trochę miedzi widocznej - nie ma się co przejmować. Gorzej, jeśli już nawet miedź zeszła -warto poszukać nowych bieżni, bo amor jest wyeksploatowany - trzeba by zadzwonić do Secesji albo Harfy - może jeszcze mają.
Czyścimy wszystko dokładnie, składamy w odwrotnej kolejności - nie zapomnijcie w smarze w środek uszczelek (to uszczelni dodatkowo amora i poprawi płynność skoku) oraz o smarze na zewnątrz uszczelek - to ułatwi sprawę przy zakładaniu i kolejnym ich zdejmowaniu.
Nie kupujcie uszczelek hydraulicznych - są do bani (można je kupić w każdym hydraulicznym - kosztują 3 zł, ale szybko puszczają - to te same uszczelki, które są sprzedawane na allegro np do Bomberów za 20zł. Są zupełnie do niczego). Lepiej już skrócić sprężynki na starych uszczelkach - przez ich rozkręcenie, obcięcie nożyczkami (koniecznie z odpowiedniej strony) i zakręcenie. No chyba, że w Secesji mają.
Pamiętajcie też, że górna bieżnia jest grubsza niż dolna (w modelach po 1992r.). Pamiętajcie o właściwym osadzeniu pierścienia segera nad uszczelką - złe założenie może skończyć się rozłączeniem górnych goleni od dolnych w czasie jazdy (samą uszczelkę najlepiej wepchnąć rurą odpowiedniej średnicy - jest wtedy rozłożenie siły na całą średnicę uszczelki - nie polecam za to śrubokręta).
Potem od góry nalewamy olej. Jego ilość ma zasadniczy wpływ na progresję widelca - to jest najlepszy sposób na tuning, lepszy nawet od ciśnienia powietrza. Tabela ilości oleju jest w instrukcji - dobry punkt wyjścia do eksperymentów ;)
Potem zakładamy korek - robimy to stosując tą samą zasadę, co przy zdejmowaniu - najlepiej rozkręcić tłumnie w lewo, zakręcić pół obrotu korka - i tak do skutku (chociaż tutaj już ma to mniejsze znaczenie - łatwiej ukręcić regulator przy odkręcaniu). Pompujemy wg upodobań i w drogę.
To tyle, jeśli chodzi o rozbieranie - jeśli są jakieś pytania - piszcie.Postaram się odpowiedzieć na forum.
Powyższe zasady niewiele się różnią dla wersji Mag10, Mag20 i Mag30, a także Paris Roubaix i SlTi.
Jeśli macie rozłożonego Maga, mam kilka sposobów na poprawę jego pracy poprzez zwiększenie skoku (bezpieczne - były wersje DH z 63mm skoku i ścigały się z DH3. Mi się udało zrobić u siebie 70mm, ale to już sport ekstremalny i takiego skoku nie polecam), rozwiercenie tłumika i zaworków, zwiększenie zakresu regulacji tłumienia - wszystko sprawdzone i działające - amor po tym przypomina w pracy obecne widelce.
Mag to była moja mania, więc wszystko sprawdziłem samemu - kosztem wielu wymienionych części i poświęconych godzin. Tuning niestety opiszę w najbliższym czasie - gdy tylko znajdę chwilę ;)
Jeśli chcielibyście podobną instrukcję do innych amorów - piszcie - wiele z nich rozkręcałem, może uda mi się pomóc.
Rozbieranie, serwis i tuning amora Rock Shox Mag21
#1Ostatnio zmieniony 2011-07-05, 18:31 przez focker, łącznie zmieniany 5 razy.