Mam problem z moja Judy Race, mianowicie czasami zachowuje sie dziwnie.Po ugieciu widelec jakby lekko sie zacinal w ostatniej fazie powrotu, mniej wiecej 1cm przed zupelnym powrotem do pozycji wyjsciowej.Nie jest to wyrazne blokowanie, ale widelec czasami nie chodzi plynnie.Wystarczy lekko pociagnac kierownice do gory i widelec zupelnie sie prostuje.Slychac przy tym metaliczny dzwiek sprzezyn, jak wracaja do pozycji wyjsciowej. Tuleje slizgowe sa nowe, gorne golenie sa w porzadku.Na oko wszystkie elementy w srodku wygladaly normalnie, jak mialem rozebrany widelec.Zastanawiam sie, co jest zuzyte.Moze te plastikowe elementy, ktore osadza sie w dolnej czesci gornych goleni? To przez nie przechodza rurki do ktorych przykreca sie dolne golenie.Nic innego mi do glowy nie przychodzi poza tymi plastikami.Macie jakies pomysly?

Race jest smarowany już kąpielą, tak? sprawdzałeś jak wygląda stan oleju, tudzież innego medium smarującego?

Tak, otwarta kapiel.To sie zaczelo jeszcze przed wymiana tulei slizgowych, uszczelek i oleju.Po wymianie nic sie nie zmienilo.

Przyczyną może być niedrożny tłumik, a w szczególności mała dziurka pod sprężyną negatywną, odpowiedzialna za dodatkowy przepływ oleju. Z oleju mogło się wytrącić coś w rodzaju żelu (mieszanina oleju i brudu), który przytkał otworki. Niedrożny może być też główny otwór na górze tłumika.

Polecałbym więc włożyć obydwa tłumiki na noc do benzyny ekstrakcyjnej do wypłukania. Od razu można też wrzucić tam te plastikowe elementy o których mówiłeś - tam są blaszki uginające się pod ciśnieniem oleju, które też mogą ulegać zapieczeniu, przyblokowaniu. Po rozebraniu całości sprawdź też, czy przypadkiem źle zamontowany tłumik nie porysował górnych goleni wewnątrz tak, że powstały wytarcia blokujące swobodny ruch tłumika.

Zobacz też, czy czarne plastikowe podstawki sprężyn głównych (wchodzące w tłumik od góry) są włożone w dobrą stronę (szczeliną do dołu).

Rozumiem, że sprężyny (główne i negatywne) masz oryginalne? Poziom oleju też jest zgodny z instrukcją? Jeśli włożysz na sucho górne golenie w dolne bez tłumików to na całej długości skoku całość pracuje płynnie?

Sprezyny sa orginalne.Przy ostatnim serwisie wszystko rozebralem i dokladnie umylem, tlumik tez.Olej nalalem odmierzajac strzykawka, wiec powinno byc OK. Problem pojawil sie jeszcze przed serwisem.Przypomnialem sobie, ze kiedys poluzowalo sie gniazdo z gwintem na dole tlumika - zaczelo sie obracac w tlumiku.Wyklepalem srubokretem (delikatnie oczywiscie) tlumik na dole i gniazdo przestalo sie obracac.Jezeli gniazdo z gwintem znowu sie poluzowalo, to tlumik moze byc troche krzywo wzgledem osi gorne golenie - sruba mocujaca dolne golenie i moze ztad ten problem? Nic innego mi do glowy nie przychodzi. Gdybym przez ciezki przypadek nalal za duzo oleju, moze to spowodowac takie zachowanie widelca? Nadmiar na pewno wyciekalby przez gorne uszczelki.

Coś tam musi blokować.

Jeśli tłumik miał na dole duży luz, to w skrajnym przypadku jego górna część mogła zrobić wytarcie po wewnętrznej stronie górnych goleni, które blokuje pracę tłumika. To mogłoby się zgadzać, bo amortyzator najczęściej pracuje właśnie w zakresie ok. 1 cm, i w tym miejscu byłoby pewnie największe wytarcie.

Zobacz więc czy wnętrze górnych goleni jest ok. Zobacz też czy górne golenie wchodzą płynnie w dolne (tak jak piałem - bez z tłumików). Potem sprawdź pracę na całkowicie złożonym amorze, ale bez oleju. Wtedy będziemy wiedzieć coś więcej.

Jakby co, to tu są tłumki od Judy XC 2001. Niestety - nie mają regulacji tłumienia, a przez jeden olej przepływa swobodnie (faktycznie tłumi tylko jeden z nich).
http://allegro.pl/rock-shox-popychacz-k ... 11817.html

Jeśli chodzi o ilość oleju, to bardziej zastanawiałem się, czy nie jest go za mało, niż za dużo. Ale jeśli lałeś strzykawką wg instrukcji, to nie w tym jest problem.

Luz gniazda w tlumiku byl minimalny, gniazdo obracalo sie w tlumiku i nie mozna bylo dokrecic calosci.
Tez znalazlem te "popychacze", ale niestety nie beda pasowac.Zapytalem o rozmiar i sa za dlugie.Juz mam jedne takie.Rozbiore widelec, obejrze wszystko dokladnie i jak nic nie jest uszkodzone poskladam najpierw na sucho.Zobaczymy...

Korzystajac z niepewnej pogody umylem rower i oczywiscie zgodnie z prawem Murphy'ego zaczelo padac.Bez zalu rozebralem wiec widelec i znalazlem winowajce - biala podkladka dystansowa pod sprezyna negatywna

Sprawdzilem dzialanie tlumikow na sucho i zauwazylem, ze lekko sie zacinaja, gdy ta podkladka dystansowa wchodzi w gniazdo osadzone w dolnej czesci gornych goleni - czarna, plastikowa tulejka z blaszkami w srodku. Okazalo sie, ze dolny brzeg bialej podkladki dystansowej przybral ksztalt konusa, jej prawidlowa srednica wynosi 20,08mm, ale tu na samym brzegu miala 21mm.Zmierzylem dla porownania te same podkladki dystansowe pod sprezynami i ich rozmiar na dole byl rowny - 20,08mm. Zamienilem je z tymi pod sprezynami negatywnymi i dodatkowo za pomoca pilnika i papieru sciernego zeszlifowalem ich ostre brzegi na dole.Po zlozeniu calosci na sucho wszystko dzialalo gladko, wiec zalalem nowym olejem Motorex o pieknej, CZERWONEJ barwie - tym razem to nie bylo zamierzone ;) Jak zwykle, diabel tkwil w szczegolach!
Moja Judy chodzi teraz gladko, jak maselko! Jutro zabieram ja w teren zrobic jej maseczke blotna!
Pozdrawiam wszystkich uzytkownikow RS!

Hej,

nie chce zakladac nowego watku. A tez mam problem z Judy Race '00. W ramach serwisu postanowilem tez przelozyc tuleje dystansowe aby uzyskac 100mm. Poprzednio ustawiona byla na 60mm. Mam jednak problem z ulozeniem dystansow. Wedlug instrukcji kolejnosc patrzac od gory powinna byc:
- kapsel gorny
- sprezyna
- dystans x 2
- czarny plastik
- tlumik.

Przy ustawieniu takim cos zle sie uklada, jedna sprezyna wchodzi w lage w calosci (od strony bez regulacji) i kapsel wkreca sie luzno. Ta od strony regulacji nie wchodzi cala i wkrecenie kapsla jest utrudnione, musze wcisnac go mocno aby ugiac wpierw sprezyne.
Po takim zlozeniu sprezyna w prawej ladze stuka niemilosiernie.

Jeszcze nie probowalem ulozenia dystansow bezposrednio pod kapslem, wole zapytac zanim zleje olej - ciezko inaczej plastiki wydlubac z lagi.

Czy cos zle zlozylem, czy moze jednak dystanse powinny byc pod kapslem?

Druga sprawa to sprezyny. Teraz mam zolta i czerwona. Chcialbym dwie zolte. Moze ktos chcialby sie wymienic za moja czerwona?
A moze idzie wlozyc jakas latwo dostepna sprezyne z mlodszych amortyzatorow?

Probowalem na jednej czerwonej, bylo prawie dobrze :)

Coś źle poskładałeś - pewnie odwrotnie włożyłeś któryś dystans. Szczególnie sprawdź ten pomiędzy korkiem a sprężyną - czy dobrze siedzi w sprężynie.

Zwróć też uwagę, czy w odpowiednią stronę jest włożony dystans pomiędzy sprężyną a tłumikiem. Otwór misi być od strony tłumika.

No wlasnie, czy dobrze rozumiem ze sugerujesz skladnie w innej kolejnosci: korek, dystans, dystans, sprezyna, czarny plastik, tlumik?

Różne Judyty miały różne dystanse.
Niektóre wersje miały bardzo długi dystans pomiędzy korkiem a sprężyną i on często był odwrotnie wkładany. Ale inne egzemplarze go nie miały - za to była dłuższa sprężyna.
Zapodaj najlepiej zdjęcie tego co masz u siebie, to ustalimy jaka jest kolejność. Na razie tak na sucho trudno mi nawet powiedzieć

Mam dokladnie tak jak tutaj:

Ok - sprawa jest prosta.
Nie ma tego długiego dystansu pomiędzy sprężyną a korkiem, więc kolejność musi być następująca:
- W tłumik musi wchodzić czarny dystans i to koniecznie otworem do dołu. Włożenie go w drugą stronę może sprawić problem, który opisujesz, bo nie wchodzi on wtedy w swoje miejsce.
- Nad tym czarnym dystansem przez który przepływa olej powinny znaleźć się jasne dystanse do zmiany skoku - karbem go góry. W karb ten musi wskoczyć od góry sprężyna.

Dzieki bardzo! Jak juz rozbiore to zrobie zdjecia uszczelek bo i o nie mam pytanie.

Dzieki focker za pomoc! Wyjalem i zlozylem wszystko jeszcze raz. Sprezyna od razu wchodzi prawidlowo.

A co do pytania o uszczelki to nie bylo czasu i checi na rozmontowanie calego amora.
Moze uda mi sie opisac slowno muzycznie. Probowalem znalezc jakie dokladnie uszczelki powinny byc w tym modelu ale cos mi nie wyszlo.
Wedlug mnie powinny byc patrzac od gory amortyzatora:
kurzowa
gabka do smarowania
olejowa

I niestety gabki ani widu ani slychu. Powinna byc czy nie?

Jeśli masz uszczelkę olejową, to gąbka nie jest już potrzebna.
Judy miały dwie wersje uszczelek - albo z uszczelką olejową, albo bez.
Ja osobiście nie widzę sensu w montowaniu uszczelki olejowej, bo uszczelka górna została zaprojektowana po to, żeby trzymać olej i już sama z siebie ściśle przylega. Montowanie dodatkowej uszczelki olejowej zmniejsza tylko czułość widelca. Wg. mnie ma to sens tylko wtedy, jeśli nie masz kasy na oryginalne uszczelki górne i kupujesz zamienniki uszczelek olejowych w sklepie hydraulicznym.

Poza tym, jeśli montujesz uszczelkę olejową, to już nie masz miejsca na gąbkę. Funkcją tej gąbki jest smarowanie górnego ślizgu olejem, którym jest nasączona, . Jeśli więc włożysz ją ponad uszczelkę olejową, to nie ma ona czego smarować. A nie można jej włożyć pod uszczelkę olejową, bo nie ma na to miejsca.

Ha! Dzieki bardzo!