A jakiego smaru używasz?

Próbowałem wszystkich co miałem, ale najlepiej się spisuje na takim białym od tokarza, co do stałem :D

A próbowałeś jakiegoś typowego do amorów?
Może tu leży przyczyna? Kiedy ja próbowałem białego smaru Finish Line to stwierdziłem, że on się do amortyzatorów kompletnie nie nadaje - szybko się wyciera na lagach.

Smar RST to koszt mniej niż 20zł.
http://e-rower.pl/smar-widelcow-p-3200.html
Judy Butter trochę więcej, ale jest wyraźnie lepszy.
http://allegro.pl/rockshox-smar-do-amor ... 82171.html

Dolne uszczelki smarujesz albo nawilżasz Brunoxem?

Ja się właśnie zastanawiam, czy nie popytać się w sklepie z uszczelkami jakich smarów używają do ujemnych temperatur do uszczelek prowadzących... Przecież na przykład koparki na zimnie normalnie pracują :D

Zamiast kombinować ze smarami o trochę innym przeznaczeniu (przy siłownikach od koparki ze stalowymi elementami odrobina tarcia nie szkodzi - ważne, żeby szczelność była zachowana), zainwestowałbym od razu w Judy Butter. Jak zaczniesz kombinować z różnymi smarami, to Ci to wszystko jeszcze drożej wyjdzie.

Nie wiesz może jaki ma skład ten Judy Butter? No i też jakimś rozwiązaniem jest wlać do lag jakiegoś oleju, co by samoistnie smarował w środku amora... Nie próbowałem tego, ale polecał to mi jeden kumpel...

Co do składu - napisz do RS (a w zasadzie do PitStopa).
Na pewno się pochwalą na czym trzepią taką kasę :)

Co do oleju - on źle wpływa na wszelkie miękkie gumy i elastomery, więc kąpieli olejowej nie stosuje się zasadniczo w amorach elastomerowych (z wyjątkiem może Indy Sl). Był już temat o smarach i olejach bodajże w "Amortyzatory z dawnych lat".

Pojawił się ostatnio problem trzasków, przy naprężeniach widelca. Od zawsze irytowały mnie jakiekolwiek nieprzyjemne dźwięki pochodzące z roweru. Zwalałem wszystko na stery, więc je wczoraj wymieniłem - oczywiście i tak stare stery wymagały wymiany - widać było zniszczone bieżnie i nie były bez uszczelnienia, przez co fatalnie działały w błocie, także jakoś stratny w tym strasznie nie jestem, ale trzaski jak były tak nadal są. Podejrzenia padły na rurę sterową (za sprawą pomocnego kolegi) i na booster. Tylko jak się za to zabrać? Jedno jest pewne... Trzeszczy strasznie przy naprężeniach bocznych i naprężeniach przód/tył. Tylko teraz nie wiem już sam jak się za to zabrać... Może coś doradzicie?

łączenie mostka z kierą lub rurą sterową lubi trzaskać
trzeba rozkręcić, wyczyścić, delikatnie pokryć np smarem i skręcić - powinno pomóc

Tylko, że jak naciska się na samą koronę to potrafi strzelać (nie dotykając mostka i kiery), więc to raczej nie to...

Skręcane amortyzatory lubią strzelać.
Wina zwykle leży w połączeniach śrubowych.

Wykręć wszystkie śruby w widelcu - od podkowy, korony oraz piwoty, przeczyść i nasmaruj. Wyczyść też dokładnie miejsce styku podkowy z goleniami. Możesz tez wyjąć rurę sterową, wyczyścić ją i delikatnie nasmarować. Miejsce łączenia górnych goleni z koroną tylko dokładnie wyczyść.

Powinno przejść.

Jak ręką odjął - dzięki!!! (odkręciłem wszystko z korony, przeczyściłem i smaru nie żałowałem)

Tu jest amor Mozo Pro w dobrej cenie.
http://allegro.pl/rst-mozo-pro-retro-mt ... 50715.html
On ma tłumiki powietrzne i golenie tej samej średnicy do Manitou Comp.
Możesz popróbować dopasować choć jeden tłumik do swojego amora - choć za efekty nie ręczę i bez pilnika może się nie obyć.
Tak czy owak - koszt takiej operacji będzie niewielki.
Ale robisz to na własne ryzyko.

Wcześniej amor był dostępny też z elastomerami, ale ktoś się na nie połasił:
http://allegro.pl/rst-mozo-pro-retro-mt ... 82724.html