Nie do końca jest tak, że klejona/lutowana rama będzie cięższa od spawanej. Przy ramie spawanej końce rur muszą być znacznie grubsze niż przy lutowaniu klejeniu, ze względu na rzeczoną temperaturę. Dlatego ramy klejone/lutowane na styk mogą być bardziej wycieniowane. Orłowski czy Rychtarski lutują na styk, lutem srebrowym, bez żadnych muf - argument o masie muf odpada. Rama Orłowskiego górska bez problemu osiąga masę około 1700gr (sam ściągałem z wagi). Tylko, że jej wytworzenie to kilkanaście godzin pracy, a nie kilka smarków robota. Zachodu dużo, ale rama jest znacznie wytrzymalsza przy łączeniach.
Spaw nie puszcza, ale za to większość ram jeśli już pęka, to w okolicach spawu - tam, gdzie materiał jest narażony na wysoką temperaturę przy spawaniu i/lub ścianka była za cienka. Przy lutowaniu pracy jest więcej, ale rama jest wytrzymalsza.
Polecam artykuł przytoczony przez Skoliozę - wiadomo, że każda sikorka swój ogonek chwali, ale ten człowiek trochę wie o metalurgii i ufam mu bardziej, niż księgowym Meridy ;)
http://www.rower.com/roznosci-orlowski.asp
Ja mam klejonego bez muf ba gładko Treka na Easton ProGram i rama waży mniej niż 1600gr., pomimo, że nie była to jakaś super wysoka rama w kolekcji. To chyba też już o czymś świadczy. Po ponad 12 latach ciężkiego katowania nic się nie rozkleja, nie pęka, nie trzeszczy, nie puszcza. Z tym, że ona była wytwarzana ręcznie w Stanach, a nie na Tajwanie w zrobotyzowanej fabryce Meridy. Poza tym klej lotniczy jest z pewnością znacznie droższy niż smark robota (nie mówiąc już o czasie potrzebnym do odpowiedniego połączenia/związania kleju), więc to jest główny powód zaprzestania tej technologii - a nie wytrzymałość/masa.