SID'98

#1
Panowie, posiadam SID-a '98, którego każdy na pewno bardzo dobrze zna. Zaczynam myśleć nad nieinwazyjnym tuningiem i pierwszą rzeczą, jaka przyszła mi do głowy jest sprężyna negatywna. Oryginalnie wsadzona jest tam stalowa i pomyślałem sobie, że być może znacie jakąś firmę, która robiła tytanowe zamienniki?
Szukam jakiegoś info od dłuższego czasu, ale to wciąż tabula rasa...
Ktoś pomoże?

#2
Ja pare różnych tytanowych śrubek zamawiałem u Nusia z allegro (wystawia różne piwoty do ram).Nie wiem czy robi sprężyny ale warto zapytać bo z jego śrubek jestem bardzo zadowolony.
Lodzermensch

#3
Dzięki za odp.; oczywiście znam "Nusia". Z dorobieniem sprężyny nie będę miał problemów, ale chciałbym tym razem pójść na łatwiznę (aktualnie robię coś "poważniejszego" od sprężyny i zajmuje mi to większość wolnego czasu) i kupić gotowca :-) A przy okazji dowiedzieć się, czy jakakolwiek firma w ogóle się w to bawiła.

#4
To w takim razie więcej nie mogę pomóc.Za dobrych czasów , kiedy pracowałem jeszcze w rowerach była jakaś firma która kręciła sprężyny do rożnych amorków wielu firm ale było to lata temu i pewnie w naszym wspaniałym raju podatkowym już ona nie istnieje.
Lodzermensch

#6
Tak, znam już chyba wszystkie firmy zajmujące się sprzedażą tytanowych części a z większością miałem do czynienia ;-) Firma nazywa się Skyde http://www.skydecomp.fr/ i sprzedaje części wyprodukowane przez pewną firmę (co oczywiście nie jest złe). Miałem jednak nieprzyjemność z ich pobratymcami, firmą AlTira http://www.altira-cycles.fr/
Obie są ze sobą mocno związane ;-)
A jak już o tym mowa to pochwalę się, że w przyszłym miesiącu zaprezentuję tytanowe combo (kiera+mostek) pod własną marką. Działam podobnie jak w/w z tym, że forsuję swoje pomysły a nie korzystam z gotowych zaproponowanych przez podwykonawcę. Pod koniec roku w portfolio będzie też sztyca, a z całością profesjonalnie ruszam w przyszłym sezonie-do kompletu dojdzie także "nowatorski" sztywny widelec.
Także sprężynę mógłbym wykonać "sam", ale po prostu ciekawi mnie czy ktoś kiedyś to robił. Zawsze to człowiek uzupełni swoją wiedzę :-)

#7
Muszę przyznać że mnie zaintrygowałeś.... w ogóle temat tytanu jest bardzo ciekawy
Niby materiał kosmiczny, a teraz jego obecność ograniczona jest w zasadzie do drobnicy.... Poza tym miałem okazję przejechać się na kilku tytanowych cudach niedawno i.... szczerze mówiąc nie czuję jakoś tego! Tytanowe Haro Extreme wiotkie gorzej niż wytłuczony carbon, nowy mostek (własnie Skyda) gnie się jak Girvinowski flexstem (przy okazji jeszcze na boki) tytanowa wersja widelca P2 wagowo ustępuje odpowiednikowi z potrójnie cieniowanego crmo niewiele a przy hamowaniu zmienia bazę kół (cofa się) jak amor przy wykorzystaniu 60mm skoku....
Może to i jednostki, ale wszystkie w jednym miejscu i czasie - dlatego na obecną chwilę jakoś nie czuję tytanu
Ty jesteś jego fanem - spróbujesz rozwikłać to co powyżej napisałem?
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#9
Zacznę od tego, że jeden lubi carbon, drugi stal, a trzeci woli alu. Ja jestem chorym fanatykiem tytanu i z tego materiału mam wszystko, co się da. Począwszy od szprych, przez ramę, sztycę, rogi, łańcuch, etc., etc. Jeśli chodzi o sztywność (ram), to ów argument często jest wywlekany przez przeciwników tego materiału. Dla porównania jedną z moich niegdysiejszych ram był Giant ATX Team z roku 2001. Naprawdę sztywne cacko. Potem miałem jeszcze kilka innych Giantów XTC-jeden sztywniejszy od drugiego. Teraz jeżdżę na tytanowej ramie Van Nicholas Tuareg.
Pamiętam, że kiedy złożyłem na niej rower, jadąc rano do pracy z premedytacją wjeżdżałem w różne dziury, na krawężniki; jeździłem po kocich łbach. I co? I spodziewałem się chyba odczuć jak z fulla a tu rama "trzepie" jak Giant'y. Nie widziałem jakiejś wielkiej różnicy. Dzień później wybrałem się na wycieczkę w Góry Świętokrzyskie. Wyszło mi około 90 km. Kiedy wracałem do domu wiedziałem już, w czym przejawia się magia tego materiału. Zero bólu kręgosłupa, na korzeniach nie czuć podbijania tylnego koła (jak to na HT bywa). Rama rewelacyjnie tłumi drgania; tego nie da się poczuć na kilometrowym wypadzie; to czuje się po całym dniu spędzonym w siodle. Teraz, gdy jestem już zrośnięty z moim "Niko" ;-) wiem, że nigdy nie będę miał "nietytanowego" bika. To naprawdę magiczny materiał. A sztywność? Cóż, waga mojej ramy w rozm. 16.5 ~ 17" to równe 1731,6g. (z ti piwotami, 4 tytanowymi śrubkami i foliami ochronnymi). Dodatkowo w tylnym widelcu mam wycinany CNC z solidnego kawałka tytanu monostay. Rury są owalizowane, spłaszczane, o zmiennym przekroju, etc. Rama jest bardzo sztywna i osobiście nie widzę wielkiej różnicy między Niko a Giantem, a używam jej w wielu wyścigach. Co więcej, na maratonach gdy pojawiają się kocie łby, z premedytacją nie wstając nawet z siodła cisnę w pedały i wyprzedzam każdego na zwykłym hardtail'u. Dobrą robotę odwala także tytanowa sztyca Kent Eriksen z offset-em, która mocno się gnie (nie zakłócając przy tym rytmu pedałowania) i czyni jazdę wybitnie komfortową. Konkludując IMO rama z tytanu nie może być wydmuszką 1300g., i posiadać chamskich rurek jak w starym Mongoose, czy choćby nowym Cubie. Tutaj z pomocą przychodzi nowoczesna technologia i zmienne przekroje rur, hydroforming czy elementy CNC usztywniające konstrukcję.
Miałem kiedyś przyjemność z tytanowym Morati, który faktycznie zauważalnie się giął, ale i w takim przypadku można by dywagować, czy przy jeździe w górach lepszy jest ultrakomfortowy tytanowy rower, czy też piekielnie sztywny carbon lub alu. Ciekawe, na czym efektywniej przejedzie się trasę ;-)
W przypadku mostka jestem w stanie stwierdzić, że masz rację. Skyde także wg mnie będzie wiotki. No ale czego spodziewać się po zwykłym kawałku rurki. Mój mostek będzie miał taki kształt, który będzie temu zapobiegał, nie mówiąc już o szerokości. A waga? Prosta kierownica 585 mm., mostek 120 mm. i przewidywana masa to ok. 240 g-260 g.. Dla porównania mostek Syntace F99 120mm. + 6 ti śrub waży ok. nieco ponad 100 g. Kierownica 135-140 g. to dla przykładu carbonowy Bontrager XXX czy aluminiowy Race Face Air Alloy. Czyli komponenty dla light-bikerów. A u mnie w takiej wadze będzie tytan... Zresztą, dajmy nawet 260 g. jak AlTira. Moim zdaniem jak na tytan to wciąż komponent dla "weight weenies".

Konkludując, bo wyszła mi prawie nowela, moim zdaniem tytan to materiał marzeń. Trzeba jednak na nim porządnie pojeździć, żeby odczuć jego zalety. Są oczywiście komponenty (np. moje rogi), przy których użycie tytanu jest mocno dyskusyjne-alu czy carbon będzie tańsze i lżejsze (także sztywniejsze, ale tutaj ma to drugorzędne znaczenie jeśli w ogóle ktokolwiek to poczuje). Jednak zdolność pochłaniania drgań, przy mimo wszystko dużej sztywności jest nie do opisania. Ja zawsze mówię, że taki Specialized S-Works to Ferrari wśród rowerów. Mój tytanowy Van Nicholas to Mustang Shelby Super Snake. Kwestia świadomego wyboru :-)

#11
Jak tylko dojdzie do mnie wspomniane combo, to obiecuję zrobić fotkę roweru i ją tu wrzucić. Gdyby ktoś z Was wybierał się na rowerowe expo do Kielc, to na 90% będę tam ze swoim bikiem-zapraszam. Zawodowo zajmuję się czymś związanym z kolarstwem i będziemy mieli tam swoje stoisko.
Jakby co, to sprawa sprężyny do SID-a dalej aktualna ;-)

#12
To ja tylko skomentuję Twój post/ wytłumaczenie : nie jestem przeciwnikiem tytanu, mam zbyt małe z nim doświadczenie aby zająć stanowisko Ba, postrzegalem ten materiał jako hi-end, zwłaszcza jak skośnoocy zaczeli nawijać karbony ;-) Tłumienie również popieram oboma rękami.
Ale jak mufa suportowa goni na boki jak szalona, tylny widelec przy naciśnięciu mocniej pedału z boku niemal dotyka opony, a przy ostrych skrętach masz uczucie jakbyś kierował Ikarusem z ogromnym luzem na kierownicy (rama była tak miękka że było wyczuwalne spore opóźnienie w reakcji) to zaczynam się zastanawiać nad plusami materiału Ozywiście rama to produkt z początku lat 90, więc żadnych owalizowań, CNC tam nie było, w dodatku była to konstrukcja elevated stays (co poniekąd mogłoby tłumaczyć suport i widelec), ale kwestia główki ramy zaskoczyła mnie totalnie...
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#13
Ja oczywiście nie odebrałem Cię jako przeciwnika tego materiału. Tyle tylko, że jak zaczynam mówić o tytanie, to załącza mi się w głowie jakaś szaleńcza mania ;-)
To, co napisałeś jest ciekawe i zastanawiające, co z tym rowerem było nie tak. Czy udziwniona konstrukcja ramy, czy może stop z większymi domieszkami choćby alu? Ciężko powiedzieć. Ja też nasłuchałem się, że tytanowe ramy są miękkie ale dzięki mojemu sprzętowi jednoznacznie zweryfikowałem te opinie. Jak wspominałem mam porównanie z naprawdę sztywnymi rowerami.
Z tym tytanem jest tak, że człowiek sobie na nim jeździ i zastanawia się, gdzie ten element magii. No, może oprócz sztycy i kiery, bo tu różnicę czuć od razu. Jednak podczas długotrwałego użytkowania plusy są więcej niż widoczne. A przynajmniej dla mnie :-)
Co więcej, stonowany tytanowy rower ma jeszcze jeden plus. W dobie kolorowych jak na wesołym miasteczku rowerów, mój wygląda jak bike za 2000 zł. Często spotykam się z takimi opiniami. Co ciekawe nawet rozgarnięci w temacie bikerzy biorą mój rower za niewarty uwagi. Dla przykładu, kiedy złożyłem go i po raz pierwszy wyjechałem na ulicę (była to wczesna wiosna albo późna zima), mój rowerowy znajomy spytał się kiedy będę miał nowy rower gdyż był przekonany, że jeżdżę na zimówce :-) Innym razem kiedy na objeździe trasy maratonu w Górach Świętokrzyskich miałem defekt i musiałem zostać w lesie (nomen omen pękła tytanowa sprężyna w tylnej przerzutce), jeden z bikerów rzekł te słowa: "Spoko, dasz radę. Masz lekką, aluminiową ramę to dojdziesz do drogi na piechotę".

#14
Wiotkość ramy mogła wynikać z tego, że rury były za bardzo wycieniowane.

Tytan jest znacznie bardziej wytrzymały zmęczeniowo niż alu i stal, więc nie jest problemem zrobić rurki o niewielkiej średnicy i wycieniować je do granic możliwości - i tak rama będzie bardziej wytrzymała na zmęczenie materiału niż alu. Wiadomo - każdy materiał ma swoje właściwości, ale badania nieraz wyzywały, że sztywność poprzeczna zależy głównie od przekroju i średnicy rur. Jeśli ktoś na początku lat 90- tych nie odrobił pracy domowej i źle skonstruował ramę - np na podstawie doświadczeń ze stalą - to nie dziwię się, że była wiotka. W tym cały pic - żeby umieć tak skroić ramę, żeby wykorzystać właściwości materiału. Dlatego tyle płacimy za naklejki na rowerach :)

Ale tu właśnie objawia się "minus" tytanu - min. Rychtarski mówił, że na tytanie sztywnej i lekkiej (jak alu - poniżej 1500gr.) ramy nie zbudujesz. Za to dobrze skonstruowana będzie pięknie tłumić i jeśli się nie znudzi - możesz ją używać niemal do końca życia. Ale zawodnikom zależy na wadze, a osoby wybierające komfort rzadko płacą 3.000zł za ramę :(

Ja osobiście mam nadzieję, że w najbliższym czasie przekonam się o właściwościach tytanowych ram. Ciekawy jestem jak to wyjdzie w praniu.
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

#15
Swoją drogą Rychtarski to ciekawy "konstruktor" (w cudzysłowiu, bo tytanowe rzeczy robią dla niego Litwini). Mnie skonstruował takie combo, że mało zawału nie dostałem. Tutaj fotki:http://picasaweb.google.pl/punkxtr/Rychtarski#
Acz w tym, co powiedział jest pewnie dużo prawdy. Jak wspominałem dobra rama z ti musi ważyć więcej niż alu czy carbon. Niestety musi też kosztować i z tym należy się liczyć wybierając producenta jak i sam model.

#18
Piękna maszyna. Widać nawet ślady po frezarce ;-)
A wracając jeszcze do Rychtarskiego warto nadmienić, że całość zespawał odwrotnie (kąt mostka dodatni zamiast -6 stopni).

#21
o tym kombo już gdzieś słyszałem....
a swoją drogą jak już mowa o tytanie z - nazwijmy to ogólnie - wschodu, to w połowie lat 90 pojawiły się na rynku bardzo tanie ramy tytanowe (oczywiście tanie jak na tytan) Podobno pochodziły właśnie od któryś naszych sąsiadów (Ukraina a może Litwa właśnie) Żeby zobrazować - rama kosztowała ok 1000zł (podaję po denominacji), dla porównania rama Marin Pine Mountain najwyzszy model cr-mo kosztowała parę dych mniej, a Palisades trail ze środka stawki ok 550zł
Ktoś z Was się z tym spotkał?
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#22
Nie wiem nic o Litwie czy Ukrainie, ale Rosjanie namiętnie robili ramy tytanowe dla swoich zawodników i nie tylko (w sumie mają tam trochę tego materiału). Jedyne co o nich słyszałem to to, że miały nieludzkie kąty z kosmosu wzięte. Ale to tylko info zasłyszana.
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

#23
Cypis pisze:Punkxtr, a który ze stopów Ti i jak termicznie obrobiony uważasz za najlepszy na rowerowe potrzeby?
Tutaj sprawa jest dość jednoznaczna, gdyż uśredniając w przemyśle rowerowym stosuje się dwa stopy: 3Al/2.5V oraz 6Al/4V. Właściwości każdego z nich determinują również określone zastosowanie.
Stop pierwszy ma wysoką ciągliwość i jest bardziej sprężysty ale i mniej twardy. Robi się z niego praktycznie wszystko-ramy, kierownice, sztyce, etc. I do tych zastosowań stop ów jest idealny. Można by przyjąć-najlepszy.
6Al/4V z kolei ma niską ciągliwość, dlatego też nie nadaje się do produkcji np. długich rur. Aczkolwiek warto wspomnieć, że Litespeed (bądź jakiś podwykonawca) opracował technologię wytwarzania ram z tego stopu, gdyż posiadał w swej ofercie takie cuda (być może stop ten oznaczony był nieco na wyrost i posiadał inne proporcje pierwiastków). Jedną z jego właściwości jest bardzo wysoka wytrzymałość (ale dużo mniejsza sprężystość) i z tego powodu robi się z niego stosunkowo niewielkie części jak śruby (3Al/2.5V przy takim zastosowaniu byłby gorszy), haki kół, elementy CNC. MoraTi dla przykładu robiło ramy z 3AL/2.5V, a piwoty czy właśnie haki wykonywane były z mocniejszego stopu.
Tym samym tam, gdzie jest pożądana mniejsza wytrzymałość (mówiąc ogólnikowo) a duża sprężystość; stosuje się stop pierwszy. W przypadkach pozostałych-6Al/4V.
Jednak 3Al/2.5V jest właściwie niezniszczalny. Dla przykładu niewymienny hak przerzutki w mojej ramie (acz o grubości ca. 7,5 mm.) nawet nie drgnął, kiedy na podjeździe pękł tytanowy zacisk koła Soul Kozak, koło stanęło w poprzek, a przerzutka owinęła się wokół kasety.
A obróbka termiczna? Cóż, fajne efekty przynosi, podobnie jak w stali, hartowanie, ale również nie do wszystkich zastosowań. Mojej wspomnianej sprężynie z przerzutki przez taką obróbkę pękła w dość newralgicznym miejscu zapewniając mi zwiedzanie gór (bardzo przyjemne zresztą) z buta.
Jak wspomniał focker, są jeszcze tzw. rosyjskie stopy, ale ich jakość jest wątpliwa. Materiał pochodzi z różnorakich źródeł (m.in. łodzie podwodne z demobilu) i nie dorównuje klasycznym stopom.
Ostatnio zmieniony 2010-09-23, 08:41 przez Punkxtr, łącznie zmieniany 1 raz.

#24
skolioza pisze:o tym kombo już gdzieś słyszałem....
a swoją drogą jak już mowa o tytanie z - nazwijmy to ogólnie - wschodu, to w połowie lat 90 pojawiły się na rynku bardzo tanie ramy tytanowe (oczywiście tanie jak na tytan) Podobno pochodziły właśnie od któryś naszych sąsiadów (Ukraina a może Litwa właśnie) Żeby zobrazować - rama kosztowała ok 1000zł (podaję po denominacji), dla porównania rama Marin Pine Mountain najwyzszy model cr-mo kosztowała parę dych mniej, a Palisades trail ze środka stawki ok 550zł
Ktoś z Was się z tym spotkał?
Tak, potwierdzam. Swego czasu można było u nas kupić takie "cuda". W tym czasie u mnie w Starachowicach pokazała się także pierwsza rama carbonowa (lub jak to ja mówię w takich przypadkach karbolinowa). Cały rower kosztował na niej (pamiętam do dziś) 2000 zł. i bikerzy z całych Starachowic, łącznie ze mną, zjeżdżali się, aby na nią popatrzeć. Marin Pine Mountain, echhh... ależ to były piękne czasy :-) O takich ramach się śniło, a jedynym urealnieniem snu było zdjęcie z gazety rowerowej. Człowiek czekał cały miesiąc na bikeboard (u mnie można było go kupić w całym mieście tylko w jednym sklepie rowerowym), a kiedy już się pojawiał, to czytanie było całym rytuałem. Zbieraliśmy się na schodach przed sklepem, nasze wypieszczone rowery stawialiśmy obok (w moim przypadku Grand G-300 z boosterami Tektro) i oglądaliśmy zdjęcia. Kiedy już przeczytałem całą gazetę od deski do deski łącznie z ogłoszeniami, zaczynałem czytać od początku. Brakuje mi tego :-)

#25
Ja po Bb musiałem jechać 50km do Częstochowy - a to w liceum nie była bylejaka wyprawa :) A że kasy nie miałem wiele, to zwykle kończyło się na odwiedzaniu Empiku i czytaniu tam od deski do deski :)
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

#27
Sandvik to po prostu nazwa firmy, stopy do zastosowań rowerowych miała (i ma) klasyczne-3Al/2.5V oraz 6Al/4V.
A jakie ramy robiono na tych rurach? To robota katalogowa, trzeba by w domu popatrzeć :-). O ile pamięć mnie nie myli, to Kona była jedną z takich firm.