Stosował ktoś to cudo ?

Ja :)
polecil mi kiedys nasz nadworny malarz Himayer :) uzywam praktycznie przed kazda jazda
smaruje wycieram szmatka i heja .....aaaaaa jeszcze jedna wazna rzecz bardzo ladnie pachnie

Gdzieś czytałem, że lepiej nie psikać bezpośrednio na lagi tylko na szmatkę i dopiero nanieść.

Bart pisze:Gdzieś czytałem, że lepiej nie psikać bezpośrednio na lagi tylko na szmatkę i dopiero nanieść.

wiaze sie to z ryzykiem zasyfienia tarczy hamulcowej ;)...robie to bardzo ostroznie

Ja tego używam do czyszczenia broni. Do tego nadaje się świetnie.


Do amorów nie używam, bo nie za bardzo rozumiem jak ma to wpływać na pracę widła - uszczelki z założenia są szczelne więc i tak nie przepuszczą tego do wnętrza amora. Zbiera to tylko syf. Jedyne co miałoby sens, to podaważenie wargi uszczelki i aplikacja do jej wnętrza - ale po kilku takich aplikacjach uszczelka może to kiepsko znieść. Generalnie jestem na nie.
Kiedyś smarowałem tym wargi uszczelek (wewnątrz) przed montażem żeby było wewnątrz lepsze smarowanie - ale od jakiegoś czasu zamiast tego używam specjalnego smaru do oringów. Wg mnie smar lepiej zdaje egzamin niż taka woda.

Myślę że to dobry sposób na konserwację goleni w okresie zimowym,albo po jeździe w błocie jak się rower umyje
Sam stosuję ten środek od lat w swoich rowerach i sprawdza się

generalnie, jak każdy wodnisty preparat bardziej służy toto do CZYSZCZENIA, a nie smarowania.
Czyli - psikasz, idziesz na fajkę (w tym czasie penetruje), wracasz, wsiadasz, i po kilkuset metrach jazdy masz syf z uszczelek elegancko wywalony na wierzch. Przecierasz szmatą ze starych gaci i zapominasz o sprawie.
Ja tak to widzę, i tak tego używałem, miałem toto kiedyś z odzysku - czyli z niby pustego aerozola, który jak przedziurawisz gwoździem, to się zwykle okazuje, że tam jeszcze z 50 na dnie pływa

Używam od lat i świetnie zdaje egzamin. Psikam, powgniatam amora, syf wyłazi, wycieram i powtarzam. Na pewno coś to też dodatkowo zwilża wargi. Jak dla mnie bardzo dobra rzecz.