Fockerowy Viner Comp Line, czyli stalowa Włoszka na Campie

#1
Pewnego dnia Zimniasty mnie zapytał: Grzesiek - dlaczego masz samego sztywne górale na 26 cali? No właśnie - dlaczego? Jest tyle innych fajnych sportów niż tylko MTB w odmianie XC. Ponieważ pojawił się więc ostatnio pewien czynnik mobilizujący mnie do spróbowania czegoś innego, postanowiłem spróbować znienawidzonej za młodu szosy, do której trener kazał przymuszał nas na siłę jak wołu do pługa. Z dużą dozą sceptycyzmu zacząłem szukać czegoś dla siebie. Fajnie, żeby rama była klasyczna. Jak klasyczna, to stalowa. Jak stalowa, to najlepiej włoska. Jak włoska, to na Campie. No i max w okolicach tysiąca. Były jakieś zajechane Bianki, były jakieś aluminiowe Kanondejle, było trucie dupy Qusiowi, aż w końcu na horyzoncie pojawił się Viner. Hmmm. Co to jest Viner? Ano jest to toskańska manufaktura robiąca ręcznie rowery na zamówienie. A więc Włoszka, ręcznie robiona, stalowa. Jest nieźle.

Stal to Dedacciai COM 12.5. Czyli wysoka półka. Mógłby być SAT, ale trudno - przecież COM ma UTS 1000 - 1100 MPa, czyli to poziom Columbusa Life, więcej niż Reynolds 631 (swoją drogą - mój ś.p. Orłowski miał wyższy SAT 14.5 i pomimo to leży połamany w czyśćcu mojej komórki wyjąc czasem w nocy o zlitowanie). Z tyłu jeszcze jest trochę karbonu, żeby zbić masę i lepiej wykorzystać właściwości tłumiące stali.

Jest Włoszka, stalowa, ręcznie robiona. No to musi być i Campa. Nie pogardziłbym najniższą grupą, a tu trafia się karbonowy Record. Na zdjęciach wyglądał na umęczonego, ale pierwsza jazda pokazuje, że jest tylko zapaćkany smarem. Jest nieźle. Cena wyjściowa była już niezła, w końcu utargowałem do poziomu, za który przy odrobinie szczęścia mógłbym sprzedać same ErgoPowery. Targowanie, rower do auta, autem do Łodzi i heja z czyszczeniem, wymianą kilku części (owijka, linki, pancerze, łańcuch, mostek i sztyca) i w drogę.

Pierwsza jazda - nosz kurde, jest moc. Żadnych strat energii - wszystko idzie w przyspieszanie. Skręca tak jak lubię - jesteś w zakręcie zanim jeszcze dobrze zdążysz o tym pomyśleć. W góralu doskonale znam punkt, gdzie rower wyraźnie mnie informuje, że powoli zaczynam przeginać na łuku. Tutaj uślizg przychodzi niespodziewanie jak atak północnokoreańskiej grupy dywersyjnej. Oj - trzeba się będzie tego nauczyć od nowa. Dwie-trzy gleby na mokrym i wypracujemy konsensus. Nieważne jednak - jest moc, jest fan. Jak ja kiedyś mogłem tak bardzo tego nie lubić? Może przez towarzystwo wydepilowanych wszędzie jak gwiazdy porno facetów próbujących mi wmówić, że to moje MTB to chwilowa moda i przeminie jak faza na hulajnogi? Nieważne. Ważne, że teraz jest fajnie - ale i tak nie będę się golić na nogach. Fakju.

Campa? Hmmmm. Kiedyś brałem udział w testach rowerów Scotta i jeździłem na Dual Controlach Shimano. Po pierwszej jeździe wydawało mi się, że Campa mocno ustępuje ergonomii Shimano. Im więcej jednak jechałem na Campie, tym bardziej dochodziłem do wniosku, że to jednak Campa wygrywa - ale żeby ją docenić trzeba przejechać kilka kilometrów. Przede wszystkim - czego się obawiałem - nie ma problemu ze zrzucaniem biegu w dolnym chwycie. Po drugie - w górnym chwycie jazda z przesuniętymi lekko w tył dłońmi pozwala na zrzucanie biegu bez odrywania rak od kierownicy - w Shimano musiałbym przesunąć dłonie bardziej do przodu. To mnie przekonuje. Jednocześnie mogę spokojnie środkowym palcem dosięgnąć łopatki od redukcji biegu - w Shmano natomiast miałabym problem, żeby dosięgnąć dźwigni redukcji bez przesunięcia doni. Dla mnie - jako dla laika - w ergonomii manetek wygrywa Campa.

No i wgrywa też w wykonaniu części. Rozebrałem tylną piastę. Toż to wygląda jak szwajcarski zegarek - i tak samo tyka. To samo z przodem. Przerzutka - każdy detal jest przepiękny. Mówcie co chcecie - Shimano chodzi świetnie, jest dopracowane i w ogóle jest super, ale polotu to ma tyle, co poniemiecki golf w tedeiku przy byle alfie Giuliettcie (darujcie sobie kawały o alfach - wszyscy je znamy na pamięć i wiemy, że nie śmieszą one autora tego wątku, będącego nie tylko z konieczności fanem włoskiej motoryzacji).

Rower waży 9,5 kg. Jak na rower na Recordzie to dużo. Opony są ciężkie, dętki ciężkie. W swoim czasie pójdą precz. Dużego potencjału w odchudzaniu jednak nie ma. Plany na przyszłość to wymiana mostka na jakiś z epoki - ITM albo 3T. Tylko czy uda mi się taki znaleźć odpowiednio krótki? Poszukamy, zobaczymy. Na razie da się jeździć. Do tego rama trafi jeszcze w swoim czasie do Himayera do zrobienia zaprawek. No i trzeba będzie kupić buty i pedały szosowe - na razie wożę się na górskich. To będzie chyba tyle - więcej nie planuje w niego wsadzać. Nie planuję go też już zmieniać na nic innego. Ma u mnie dożywocie - niech się spokojnie zestarzeje.

Wielkie podziękowania dla Marcina z pomocną dłoń w sprawach szosowych. Ja się dopiero uczę - bez niego byłoby ciężko.

Wygląda to tak:

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek
Ostatnio zmieniony 2016-03-28, 11:59 przez focker, łącznie zmieniany 1 raz.
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

#3
Podsiodłówka ct to 56. Gorna tura cc to 54 cm (ot taki dziwoląg, pewnie na zamówienie składany), wiec wg kalkulatorów w granicach rozmiaru dla mnie. Już Marcin pisał, że może być za duży. Stwierdziłem jednak, że za ta cenę opłaca sie kupić i najwyżej wymienić ramę. Po zamontowaniu krótkiego mostka i sztycy bez seatnacku jest ok. Dobrze mi sie na nim jeździ.
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

#5
fajna furka w pieknym kolorze i ten osprzet ;-)
ciekawi mnie kto sie tak fajnie przylozyl do owijki :idea:

jesli chodzi o rozmiar to .......wiadomo juz to przegadalismy ale na pocieszenie powiem ze kiedys jezdzilo sie troche inaczej niz dzisiaj ;-) wychodzi ze rower i pozycja na 100 % zgodne epokowo

http://cycling-passion.com/2012/11/21/m ... de-france/
Campagnolo record OR
Mavic Geo Dakar
XTR M 900
Deore XT 732/5
Ritchey 2/9
Deore XT 739
......................................

Campagnolo 50 th anniversary..w budowie

#6
Świetny!
marcin74 pisze: ciekawi mnie kto sie tak fajnie przylozyl do owijki :idea:
/
Rzeczywiście, wygląda z daleka jak "naciągana" a nie nawijana.
Możesz napisać jakie linki i pancerze dałeś i jaka to owijka? Regulator in-line oryginalny czy wymieniany?

#7
jedno co sie rzuca w oczy ... to podobnie jak u Yvesa epokowa kierownica ustawona pod katem jaki stosuje sie w nowoczesnych compaktowych gieciach z wysoko umieszczonymi klamkomanetkami....moim zdaniem w starszych rowerach (zwlaszcza ze starszym rodzajem kierownic ) lepiej wyglada gdy dolna czesc kierownicy jest ustawiona rownolegle do podloza
ale oczywiscie to kosmetyka ;-) i najwazniejsza jak pisze wlasciciel jest wygoda
Campagnolo record OR
Mavic Geo Dakar
XTR M 900
Deore XT 732/5
Ritchey 2/9
Deore XT 739
......................................

Campagnolo 50 th anniversary..w budowie

#8
Temi rencami żem owijkę obwijał ;)
To owijka Massi - mona ją dość mocno naciągnąć. Ma żel wewnątrz, więc nawet naciągnięta jest dość miękka. Mogą polecić.

Regulatora brak - to co widać to gumka na pancerz zapobiegająca wycieraniu się ramy.

Z kątem kierownicy ciągle eksperymentuję - w końcu znajdę swój. Sama kierownica jest chyba trochę młodsza od reszty. To Deda 310 Anatomic.
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .
Załączniki
DSC00720_2.jpg

#9
focker pisze:Temi rencami żem owijkę obwijał ;)
perfekcyjna robota !!! podobnie jak swego czasu Gerwazy :->
Campagnolo record OR
Mavic Geo Dakar
XTR M 900
Deore XT 732/5
Ritchey 2/9
Deore XT 739
......................................

Campagnolo 50 th anniversary..w budowie

#10
no, wreszcie coś innego :)
gratuluję zakupu - fajna furka, moja de rosa też jest z podobnego okresu - tak na oko to zbliżona geometria. Też deda, rury mają podobny przekrój, ale jednak są z alu.

Osprzętu zazdraszczam. Nie widzę dokładnie - jeśli jednak gumy są już gładkie, to duże prawdopodobieństwo że ręce będą się cholernie ślizgać na nich w upalne dni. To inny materiał niż w shimano, gdzie bardziej te klamkomanetki się 'kleją' do łap. U siebie wymieniłem, jest idealnie, i lepiej chłoną drgania.


Odchudzić by chyba najłatwiej było na obręczach - te cxp to ordynusy straszne.



Wpadaj na południe, to coś pojeździm :-D
Ostatnio zmieniony 2016-03-28, 22:13 przez kaczko, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Scott Superamerican 1994
Alpinestars Cro-Mega DX 1991[/b]
Alpinestars Al-Mega 1991

#11
Gratulacje! Piekna szosa. Trafila sie okazja ale trzeba umiec szukac)
GT RTS3 ,Diamond Back Response Sport ,Kastle Randonne ,Marin Eldrige Grade ,Mammoth RC 201 ,Wheller 3600 ,Specialized S-Works M2 ,Merida Scultura 909, Cannondale Super V 2000 ,Soundance Titanal ,Cbike

#12
Ta Twoja De Rosa Kuba bardzo mi się spodobała. Właśnie czegoś na jej modłę szukałem. Włoskie manufaktury potrafią sprawić, że na rowerach miło zawiesić oko - mówcie co chcecie.

Ty też masz sztycę bez offsetu i dość krótki mostek. Jak Ci się na tym jeździ?

Co do odchudzania - to wszystko w swoim czasie. Obręcze mają 480 gram. Przy sporym nakładzie gotówki mogę oszczędzić ze 150 gram na komplecie. Na razie chyba zostaną takie jakie są - może w przyszłości się szarpnę na lżejsze. Tym bardziej, że te CPXy są wytrzymałe - a ja lubię sobie poskakać na bajku :)

Gumy pewnie i tak w swoim czasie pójdą do wymiany Jakie dokładnie polecasz?
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

#13
Dzięki! Mi też się wizualnie podoba, makaron to jednak makaron, razem z jego niedociągnięciami (np. u mnie jeden opór pancerza jest krzywo wlutowany, ale pewnie jakiś Marco czy Ugo chciał szybciej skończyć i kawy się napić :mrgreen: ).

Jeździ mi się o niebo lepiej niż na wheelerze, gdzie była bardzo długa rama. Czuję, że trochę wyciągnięty jestem, ale w granicach normy. Może jeszcze krótszy mostek by pomógł, ale jak pisał Marcin, kiedyś inna moda geometrii była.

Równie dużym atutem jest sztywność. Przyspiesza toto jak szalone, transfer mocy najlepszy ze wszystkich moich rowerów.

Co do gum to szukałem jakiś czas używanych, ale ciężko w tym temacie. Poza tym mogłyby też być równie zużyte. Postawiłem na wycieczkę do wertykala i kupno oryginalnych, "z ASO" ;-) Co prawda za chore pieniądze (100 złotych) ale chciałem tip-top.
Szkoda że na pierwszym zjeździe na wakacjach się wysypałem, i zrobiłem w jednej dziurę. Udało się załatać, ale niesmak pozostał :lol:

Możesz poszukać też firmy Hudz, robią w różnych kolorkach, też wydawały się niezłe.

A propos wymiany opon - w znanej francuskiej sieci sklepów sportowych właśnie jest dobra promocja na komplet Vittorii z dętkami. Podęślę linka na PW.
Ostatnio zmieniony 2016-03-28, 23:24 przez kaczko, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Scott Superamerican 1994
Alpinestars Cro-Mega DX 1991[/b]
Alpinestars Al-Mega 1991

#14
jakoś boję się ram z karbonową dupą, ale tu jest naprawdę klawo. Kierę bym zmienił na kompaktową, bo te ergogarby to był jakis porniony pomysł jak dla mnie, ale tak to naprawdę elegancka maszyna.
ps - do zdjęć to łańcuch na blat bys wrzucił :D

#17
No chyba wszystko można powiedzieć o karbonowym recordzie, ale nie to że jest skromny :mrgreen:

Kontynuując OT, kupowałem od niego szosowe buty, w miarę spoko. Najwyższy model DMT na rzepa, z karbonową podeszwą. Lekko odkleja się plastikowa pięta, ale to raczej klej się zestarzał, w jednym skleiłem i trzyma bez problemu.

Przeniesienie mocy w porównaniu do plastikowych szimano - niebo a ziemia

http://allegro.pl/nowe-buty-rowerowe-dm ... 45109.html
Tu najwyższy model dmt z klamrą - DMT Flash. Petacchi w takich jeździł.
Obrazek

Scott Superamerican 1994
Alpinestars Cro-Mega DX 1991[/b]
Alpinestars Al-Mega 1991

#18
kaczko pisze:No chyba wszystko można powiedzieć o karbonowym recordzie, ale nie to że jest skromny :mrgreen:
Skromny nie znaczy niskiej klasy ;-) Rower jest jak najbardziej najwyższej klasy,
nie koniecznie informując o tym swoim wyglądem cały otaczający świat ;-)
To samo zresztą można powiedzieć o uwczesnym Recordzie.

Skromnie, nawet ascetycznie a z klasą - sprzęt dla konesera.
Takie rowery lubię :-)
cron