#2
Szczególnie w wyścigu Paris-Roubaix takie były modne, bo tam znaczna część trasy biegnie po bruku i zwariować od tego można podobno.
Rock Shox swój szosowy model bazujący na Magu nazwał nawet Paris-Roubaix.

Amor nie wygląd najlepiej - widać ślady oleju na gumie.
No chyba, że sprzedawca z Plakiem do odnawiania plastików w samochodach przesadził ;)
Ostatnio zmieniony 2012-03-19, 09:51 przez focker, łącznie zmieniany 2 razy.
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

#3
wrocławscy handlarze nadużywają wd40. Byłem już u 3-4 handlarzy i u każdego rowery wyglądają tak samo, jakby je kompali w wd40....
Był: pewna Gusta, Votec F7 '99, jakiś karbonowy Scott, trzeszczący Mountain Cycle San Andreas, całkiem ładny Rocky Mountain Blizzard '96, Intense M1 '03,

#4
ostatnio w piotrkowie na giełdzie też zaczęły rowery pełną parą być.
i przy handlarzach mających tylko rowery aż z daleka czuć ten słodki mdły zapach :D

#5
Zawsze się zastanawiałem jak można jeździć kolarką po polskich drogach toż to jak praca z młotem pneumatycznym. Swoją drogą ciekawe że to rozwiązanie się nie przyjęło, może ze względu na masę? 2,5cm skoku z dobrym tłumieniem nie pompuje i na pewno nie chłonie mocy więcej niż jak rower zaczyna tracić trakcje na nierównościach. Po mojej wczorajszej jeździe z headshokiem dd2 na rowerze w szosowym wydaniu twierdzę że na niektóre trasy więcej zalet niż wad. Przy dzisiejszej technologii myślę że mimo masy widelca spokojnie możnaby złożyć rower schodzący poniżej wymaganej wagi UCI.

#7
Owszem że można ale takich np kocich łbów jest u nas niemało a komfort jazdy wzrósłby i zmęczenie by zmalało na długiej trasie jeśliby odbywała się właśnie po takowych wiejskich drogach. Ale przyznam że nie znam się na szosie bo nie jeżdżę. Wiem co się dzieje na moim cannonie z oponami 1,25 jak zablokuje widelec to plomby wyskakują.

#9
A może podyskutujecie w temacie szosowym...?
Alpinestars x9, Breezer x2, Intense x2, Klein x3, Yeti x2, Cannondale, Specialized, GT, Rocky Mountain...
+ Checker Pig, Creme, Electra

#12
to ja zacznę od zdjęcia, które ochrzciłem jako "PAris-Roubaix o poranku": http://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hph ... 1218_n.jpg

Tyle co trzeba to koncentracji a czasem farta ew. umiejętności rodem z mtb - nie ma to jak przeskakiwanie progów czy dziur, które objawiły się w ostatniej chwili na rowerze szosowym właśnie :)

Polskie drogi jak najbardziej się nadają do jazdy - jedne lepiej, drugie gorzej ;) Znam takie, które po prostu trzeba omijać z daleka.

A ten najciekawszy odcinek zdaje się już w Paris-Roubaix wycofali w tym roku - a szkoda - oglądałem ostatnio program na temat tego jak to produkuje się ramy tylko pod te zawody - neisamowite właściwości karbonu, który się nie kruszył a giął ;)

http://www.flickr.com/photos/29676050@N04/2827133649/ - jeszcze taka sweet retro-focia

#13
Dziekujemy za uporządkowanie :)

No więc może wypowie się ktoś kto ma doświadczenie w tej materii. Ja osobiście nie jechałem szosą chyba z 20 lat a wówczas to żadna turbulencja mi nie przeszkadzała z nadmiaru młodzieńczej fantazji bo kolarką i zjazd był uprawiany z braku odpowiedniejszych sprzętów :-) Na sztywniaku zjeździłem niemało i nie narzekałem nigdy ale do rozważań zmusiła mnie przesiadka z wieloletniej jazdy na cromo na aluminiowa ramę Cannondala. I tu pojawiło się odczucie niemiłosiernej sztywności po założeniu opon szosowych stwierdzam że z zablokowanym headshokiem jazda po kostce czy drogach z wieloma fantazyjnymi warstwami uskoków asfaltowych to katorga. Przekręcam magiczne pokrętło- headshok zazyna pracować i w końcu da się jakoś jechać, choć i tak od tylnego koła na karbonowym flicie tłukło po kręgosłupie.
Może niech mnie kto oświeci czy wideł w szosie i większe koła robią tu aż taka robotę?
Coś mi się nie wydaję bo jak ruszyłem kiedyś za znajomymi z CCC obserwowałem co się dzieje na kostce brukowej z nimi na karbonowych feltach gdy ja mogłem jechać nie walcząc z droga.
Ratujmy retro od śmierci na śmietniku!
Cannondale: Delta V '92 ; F700 '94 ; F700 '95 ' F700 '01 ' Super V Raven '01 ; Jekyll '03. Trek 950 Singletrack '95 Diamondback Ascent '89. Forfiter '96 Giant XTC NRS Team '01 Marin B17 FRS in progress

#15
Nie wiem czy Headshok zblokowany blokuje się na amen czy jakiś margines ugięcia pozostawia, jeśli nie to nie dziwne że nie jest miło bo wideł alu i rama alu sztywne bardzo i nie ma co pracować ;]

Myślę że w szosach załatwiły sprawę dobre karbonowe widelce, mam w swojej szosie którą kiedyś w końcu tu pokażę starego Looka HSC full carbon jeszcze ze sterówką na 1" i pracuje on bardzo ładnie, nawet po brukach wrocławskich dało się jeździć. Może to wrażenie subiektywne, ale było mi lepiej niż na trekkingu z widelcem alu i oponą 35c. Skoro nawet w przełaju nie używa się amortyzatorów to po co w szosie?

Inna sprawa, że sporo od kół zależy, niskie obręcze szytkowe ponoć bardzo ładnie pracują na nierównościach, przecież na Paris-Roubaix od x lat używa Ambrosio Nemezisów choć są wyjątki od tego. Niskie obręcze, widelec karbon, do tego karbonowa kiera i mostek, grubsza owijka i szytka 25mm z niższym niż zwykle ciśnieniem i amor niepotrzebny ;] Ale ja teoretyzuję tylko.

Jeszcze inna sprawa że był przecież Tarmac chyba czy inny wypasiony spec z żelowymi wstawkami w ramie i widelcu na paris-roubaix specjalnie, to nie jest amortyzacja? ;D

#16
Witam.

Ja jeżdżę na co dzień moją szosą po Wro twierdzę że nie ma co narzeka.

Fakt rurki mam dobre i tutaj jakość materiału ma spore znaczenie a mówię tak bo mam porównanie od mojej meridy przez sporo niższy model Meridy brata kończąc na Romecie z gaz rurek Mojej dziewczyny. Nie powiem że nie ma miejsc których unikam ale to bardziej wynika z obecności szyn tramwajowych. Z drugiej strony zrobiłem po mieście rok temu ok3500km i żadnego kapcia nie złapałem. Polecam również trochę szersze koła np. 25c... niby nic ale...

Poza miastem jest tylko lepiej. Wokół Wro jest naprawdę mało miejsc gdzie asfalt nie nadaje się do jazdy, a nawet jeśli... to są to krótkie odcinki.

A co do amortyzatora w szosie... Mam pewien plan na ciekawy rower ale to odległe...

pozdrawiam
xMekpx
Moje ogłoszenia
Marin Bear Valley 1996

#17
to może ja wtrące swoje 0,03pln.
Moim zdaniem, w Polsce szosówką jeżdzić się da, ale jest to przykre doświadczenie.
Zgadzam się przy tym z kosci26.
Obecnie sprzedaję przełajówkoszosówko i zostaję przy mtb. Dlaczego? Ano dlatego, że mam dość wypadających pląb od super położonych łat asfaltowych, od nich boli mnie także krzyż. Po dłuższej jeździe odpadają mi ręce i kręgosłup właśnie. Siodło mam wygodne, widelec, kierownice i sztyce carbon, ramę aluminium......
W niedizele zrobiłem wycieczkę na mtb, było sporo asfaltu.... Wróciłem bez przeniekliwego bólu...
Może złoże sobie jakiegoś 29era na szosę, ale na pewno nie będzie to szosówka...
Był: pewna Gusta, Votec F7 '99, jakiś karbonowy Scott, trzeszczący Mountain Cycle San Andreas, całkiem ładny Rocky Mountain Blizzard '96, Intense M1 '03,

#18
A właśnie bo tam gdzie drogi są dobre to jest mnóstwo samochodów co mnie ani trochę nie zachęca bo to żadna radocha zginąć pod żwirakiem albo biedronką już wole na zjeździe w górach z własnej winy. A tam gdzie ruch jest znikomy to drogi jakie są każdy widzi.

#21
A co do zestawu z pierwszego linku. Jezdził ktoś na szosowym Cannondalu z headshokiem i ma jakieś wrażenia?
Ratujmy retro od śmierci na śmietniku!
Cannondale: Delta V '92 ; F700 '94 ; F700 '95 ' F700 '01 ' Super V Raven '01 ; Jekyll '03. Trek 950 Singletrack '95 Diamondback Ascent '89. Forfiter '96 Giant XTC NRS Team '01 Marin B17 FRS in progress

#22
kosci26 pisze:A właśnie bo tam gdzie drogi są dobre to jest mnóstwo samochodów co mnie ani trochę nie zachęca bo to żadna radocha zginąć pod żwirakiem albo biedronką już wole na zjeździe w górach z własnej winy. A tam gdzie ruch jest znikomy to drogi jakie są każdy widzi.
Tutaj nie mogę się zgodzić jest pełno dróg gdzie ruchu nie ma a drogi zaje... dla przykładu: Wzgórza Kocie (Trzebnickie). Sporo dróg po remontach lub i nie ale dobrym stanie.

pozdrawiam
xMekpx
Moje ogłoszenia
Marin Bear Valley 1996

#23
makp - ile można jeżdzić wokół Trzebnicy? miesiąc, dwa, trzy... i co dalej?
Był: pewna Gusta, Votec F7 '99, jakiś karbonowy Scott, trzeszczący Mountain Cycle San Andreas, całkiem ładny Rocky Mountain Blizzard '96, Intense M1 '03,

#24
Podałem przykład... Generalnie jeżdżąc gdziekolwiek i tak będziesz powtarzać trasy. W okolicach Oleśnicy i dalej w stronę Czernicy też nie ma problemu ze znalezieniem dobrego asfaltu.

Gdy śmigałem latem wzdłuż wybrzeża też nie było źle więc przynajmniej z mojej perspektywy gadanie o polskim asfalcie że źle, i że się nie da jest... marudzeniem.

pozdrawiam
xMekpx
Moje ogłoszenia
Marin Bear Valley 1996

#25
Co roku patrząc na finisz siakiegoś tam maratonu trójmiejskiego odbywający się na starówce szkoda mi tych cyklistów - oponki to oczywiście 20 / 23mm,
sam odcinek Długą / Długim Targiem jeszcze można przeżyć - duże płyty,
ale te krótsze Garbarami i Powroźniczą to musi być masakra... brukowce na pełnej prędkości i w zakrętach, do tego robią to okrążenie ileśtam razy.

Sam wyjeżdżając ze starówki na już-nie-tak-szosowych oponkach 28mm staram się omijać brukowce, mimo węglowych widła i tylnego trójkąta ramy.
--
Cypis

#26
Cypis pisze:Co roku patrząc na finisz siakiegoś tam maratonu trójmiejskiego odbywający się na starówce szkoda mi tych cyklistów - oponki to oczywiście 20 / 23mm,
sam odcinek Długą / Długim Targiem jeszcze można przeżyć - duże płyty,
ale te krótsze Garbarami i Powroźniczą to musi być masakra... brukowce na pełnej prędkości i w zakrętach, do tego robią to okrążenie ileśtam razy.

Sam wyjeżdżając ze starówki na już-nie-tak-szosowych oponkach 28mm staram się omijać brukowce, mimo węglowych widła i tylnego trójkąta ramy.
No i właśnie w takich warunkach myślę że na takiej ramie szosowej z amorem można by po prostu mieć lepsze czasy. Zresztą jeżdżąc w MTB ileś tam lat na sztywniaku właśnie na trasach kamienistych bądź z korzeniami najbardziej dało się odczuć zalety amortyzacji bo po prostu można było pedałować i przyśpieszać a nie walczyć technicznie o utrzymanie trakcji i prędkości, na szosie myślę że byłoby podobnie w przypadku takich właśnie tras.
cron