SINTESI Fuego 1997

#1
Witam,
Chciałbym was zainteresować moim w sumie pierwszym i jedynym rowerem. Postanowiłem go chyba w 1996 roku poskładać po tym jak przestałem się cieszyć jazdą na Giant Terrago. Pewnie pamiętacie tę srebrną ramę i sztywny, niebieski widelec? W owych czasach amortyzacja była awangardą a hamulce tarczowe rarytasem. Ja w Giancie miałem czarną LX na tył i byłem z niej strasznie dumy. Przechodząc jednak do Fuego chciałbym pokazać mojego retro-emeryta, a potem dopisać coś na jego temat. Nie wiem tylko czy tak można, że teraz trochę a potem reszta. Nie wiem też czy rama to 1997 ale może wcześniej bo kupując ją nie pytałem jako to rocznik. Tytułem wstępu: opisywany rower to typowy składak, który powstał na bazie ramy Sintesi Fuego (bo rama x-wing była za droga) a cała reszta to coś w klimacie tej ramy.

Obrazek



Uzupełniam trochę opis i dodaję parę fotek.

Jestem typowym użytkownikiem i przyznam się, że tego roweru nie składałem tylko poprosiłem zaprzyjaźnioną firmę o pomoc. Była to firma z Sosnowca z tzw. plastrów miodu i tam też wszystkie części zostały dostarczone. Pamiętam, że bardzo chciałem mieć rower wyjątkowy. Przeczytałem kiedyś takie zdanie: "rower czy rama "kultowa" zawsze taka pozostanie" stąd poszukałem i pomyślałem, że może Sintesi. Marka była średnio znana ale miała swój ciężar gatunkowy... wypatrzyłem ją gdzieś w krakowskim sklepie rowerowym, pojechałem po nią i przywiozłem piękną, pachnącą nowością ramkę Fuego. Pamiętam, że byłem nią zachwycony ... a potem to jakoś poleciało. Wybrałem się do Chorzowskiej (jestem ze Śląska) firmy Twomark gdzie ramę zważono, pooglądano i dodano do niej parę części na początek do wysokości budżetu jaki miałem. Dziś już nie pamiętam co tam kupiłem ale wiem, że było to części takie "w sam raz" do tej ramy. Niestety nie pamiętam dziś jaka była waga ramy ... może ktoś pamięta? Niestety nie ma już w necie jej specyfikacji. Potem w innej firmie dokupiłem (pamiętam jak dziś) siodełko Ritchey WCS wanadowe, które po dwóch latach jazdy dalej powodowało ból tyłka ale także mniej więcej po tym okresie pękł jeden z prętów więc je wymieniłem na Selle Italia widoczne na zdjęciu. Potem jeszcze parę dodatkowym elementów w tym Marzoccichi Z.2 Bam w Plastrach Miodu i rower został złożony. Pamiętam jak dziś pierwszy moment jak na niego usiadłem: zatrzasnąłem buty w pedałach, wyprostowałem się i przewróciłem na bok bo zapomniałem, że nogi są trochę związane z rowerem a pedały nie były wyregulowane ;( szok. Pierwszy kontakt i upadek.

OK. Aby nie przynudzać poniżej prezentuję zdjęcia z drobnymi opisami. Trochę bez kontynuacji bo też zdjęcia są poukładane losowo.

Obrazek

Tylny hamulec SRAM 9.0. Niestety okazało się, że przy silnym hamowaniu rurki tylnego widelca były w sposób zauważalny ściskane. Dodanie podkówki tektro usunęło tę niedogodność. Hamulec łapał od tego momentu znacznie wydajniej tylne koło. Czy zwiększyło to modulację nie wiem ale rzeczywiście siła hamowanie była większa.


Obrazek

Pod osłoną gumową golenie - do dziś są idealnie gładkie. Nigdy nie kusiło mnie ich usunięcie dla paru gram - w sumie nigdy aż tak ich nie liczyłem choć pojawił się kiedyś taki okres ale udało mi się z niego wyleczyć.


Obrazek

Rurki to Columbus Altec 2 czyli ta ukośna i górna mają kształt takiej trochę kropli wody i to co zawsze mnie szokowało to grubość ścianek dolnej rury - w sumie nie wiem jaka jest to grubość ale jeżeli stuka się czymś metalowym to jest takie wrażenie jakby to było strasznie cieniutkie.


Obrazek

Obrazek


Hamulce i manetka grip shift SRAM 9.0. Pamiętam, że 9 przełożeń z tyłu w roku zakupu napędu to był dobry wynik i w sumie choć przejechałem na tym rowerze może 7000 km (maksymalnie) to całość w wersji niezmienionej znajduje się w rowerze do dzisiejszego dnia. Niestety po ostatniej regulacji w markowym serwisie całość działa mi nie najlepiej niestety. Hamulec w dalszym ciągu super a nalepka z niego nie chce się zupełnie odkleić.

Obrazek

Choć mało widać to są to korby Deore LX - napis już zupełnie starł się na każdej z nich ale to w dalszym ciągu te chyba dosyć ciężkie ale niezawodne kawałki metalu.

Obrazek

Mostek ustawiony w wersji na minus i 110 mm ale to co pewnie widać to jest jakiś taki jasny. Tak to wina mojej kiedyś dziewczyny a dziś żony... Uznała, że rower nie będzie w domu a ja nie zgodziłem się (to chyba oczywiste) aby stał w piwnicy... dodałem że w piwnicy to może stać ona a nie rower i tak wylądował na balkonie. Nie uwierzycie bo ja także miałem z tym problem ale jestem przekonany, że od słońca stała się właśnie taka jasna. Był taki okres kiedy nie jeździłem na nim może ze 3 lata a ten balkon to był może cały rok... coś zardzewiało, coś odpadło a mostek wyblakł. Tak mi się wydaje.
Ostatnio zmieniony 2014-08-17, 21:22 przez Gregox2, łącznie zmieniany 3 razy.

#2
Witamy na forum! Wszedłeś z mocnym akcentem na forum :-)
Rower jest interesujący więc przydałoby się więcej zdjęć. Sintesi nie często pojawia się na forum.
'92 Kona Cinder Cone
'99 Kona Kula
'95 Checker Pig CPX 4050
'94 Specialized Stumpjumper (kolor - blood red)
'96 Specialized Stumpjumper Comp
'96 Cannondale M800 Beast of the East
'97 Cannondale M900