Oczywiście bagrownica panie inżynierze
Chyba, że jest jeszcze inna nazwa na ustrojstwo do oczyszczania krat chroniących od różnych syfów wloty wody do rurociągów
#47
to już cos wiemy, to teraz jeszcze mi powiedz po co ona tam stoi, wylot lub przepust jakiś sie nią oczyszcza ?
#48
aaaaaaaaaa widzisz, to sie nazywa poprostu czyszczarka krat wlotowych/wylotowych
bagrownica to swojego rodzaju pogłebiarka tylko taka lądowa bo morskie są zupełnie inne i plywają
bagrownica to swojego rodzaju pogłebiarka tylko taka lądowa bo morskie są zupełnie inne i plywają
#49
Kanał kończy się betonową przegrodą, w której są dwa wloty do rurociągów dostarczających dalej wodę do turbin w budynku elektrowni poniżej. Ten dźwig oczyszcza z gałęzi i innych syfów niesionych przez wodę te wloty właśnie. Kiedyś dość często po Zalewie dryfowały "wyspy", których fragmenty zdemolowały kiedyś jedną z turbin.
Elektrownia Samociążek (Koronowo):
http://www.ew.koronowo.pl/home.php?d_id ... 1&pm_id=97
Aaaa, to nie tylko ja byłem w błędzie, tak u nas się mówiło na tego typu dźwigi
Elektrownia Samociążek (Koronowo):
http://www.ew.koronowo.pl/home.php?d_id ... 1&pm_id=97
Aaaa, to nie tylko ja byłem w błędzie, tak u nas się mówiło na tego typu dźwigi
#50
wpadne do Bydgoszczy na wiosne to może w Yvsem sie gdzieś poturlamy, u mnie jest szlak budowli hydrotechnicznych ale na Raduni, też całkiem fajne MEWy są na trasie
MEW-mała elektrownia wodna tak dla wyjaśnienia
MEW-mała elektrownia wodna tak dla wyjaśnienia
#51
No fajna traska szlakiem MEWów - Bydgoszcz Smukała - Tryszczyn - Samociążek - Zapora w Pieczyskach
#52
polonezGLE pisze:No fajna traska szlakiem MEWów - Bydgoszcz Smukała - Tryszczyn - Samociążek - Zapora w Pieczyskach
#53
Początek w Brdyujściu przy śluzie Brda/Wisła, później szlakiem śluz przez miasto, zadupiem pod mostami kolejowymi na Unii Lubelskiej do Nad Torem i wycieczka gotowa
#55
Bardzo fajna wycieczka!
Nie znam się na kolejnictwie, nigdy jakoś szczególnie mnie nie pociągało, ale stare obiekty kolejowe, mosty, drogi wiodące nasypami, resztki linii mają swój urok, i jak tylko wiem o jakimś takim obiekcie staram się go znaleźć
Nie znam się na kolejnictwie, nigdy jakoś szczególnie mnie nie pociągało, ale stare obiekty kolejowe, mosty, drogi wiodące nasypami, resztki linii mają swój urok, i jak tylko wiem o jakimś takim obiekcie staram się go znaleźć
#56
Z centrum Bydgoszczy, z miejsca w którym do 1969 znajdował się dworzec kolejki wąskotorowej można dojechać rowerem do zaprezentowanej powyżej elektrowni w Smukale bezpośrednio po śladzie kolejki :) Po nasypach w lesie prowadzi ścieżka rowerowa, można odnaleźć pozostałości słupków hektametrowych, słupy linii teletechnicznej itp. W mieście szlakiem kolejki poprowadzono ulicę Nad Torem, dalej wzdłuż DK 25 nowiutka ścieżka też wiedzie bezpośrednio w miejscu torowiska. Jedno hobby łączy się z drugim
#57
Skolioza nie wrzucal kiedys przypadkiem trasy pewnego kolegi z naszych stron?
http://www.santaclub.pl/teksty,relacje, ... ro,36.html
http://www.santaclub.pl/teksty,relacje, ... ro,36.html
#58
Szacun!!
Ja bym się zabił na tych podkladach, nie mam w stajni żadnego sprzętu z chociażby przednim amorem
Ja bym się zabił na tych podkladach, nie mam w stajni żadnego sprzętu z chociażby przednim amorem
#59
chodzilo o te klimaty kolejowe;) na polnocy jakos to jeszcze jezdzi, w malopolskiem jestesmy ograniczeni do 4 linii (pn-na wawe / wsch-na tarnow / zach-na katowice / pd-na zakopane; ) Wszelkie odnogi (linia na Oswiecim, linia na Bielsko, na Nowy Sacz gorami) - pozamykane, a busem rower przewiezc ciezko ;( / najwiekszy przewoznik w regionie (Szwagropol) odmawia od niedawna zabierania rowerow do dolnych bagaznikow szok jak uslyszalem od kierowcy to myslalem ze mnie zaleje!!!
#60
Spoko Mnie rozwalił pomysł jazdy rowerem po podkładach, nie wpadłbym na to.
Wy na południu mieliście znacznie więcej szlaków kolejowych niż u nas na północy, a i tereny też gęściej zaludnione. To też i skala likwidacji połączeń większa.
Choć i u nas sporo zlikwidowano - kiedyś do Poznania można było dojechać alternatywnie przez Szubin, Kcynię i Wągrowiec, dziś tam czasem tylko towarowy ze złomem przejedzie, z Szubina leciało się na Żnin - tory zerwane, poleciały szlaki w okolicy Mogilna, zarasta szlak z Tucholi do Koronowa, padł szlak na osi wschód - zachód Złotów - Terespol Pom. z węzłem w Pruszczu Bagienicy, rozebrano linie z Unisławia do Torunia, wszystko co prowadziło do Chelmna, odnogę do Świecia nad Wisłą... Rozebrano 12 lat temu całą bydgoską część Bydgosko - Wyrzyskich Kolei Dojazdowych (wąskotorówki), niedawno zlikwidowano też ogromną sieć cukrowniczych wąskotorówek na Kujawach. Stacja Bydgoszcz Główna, niegdyś jeden z największych węzłów w kraju - obecnie dogorywa, niszczeją zabudowania parowozowni z XIX w., ogólnie infrastruktura kolejowa to żałość.
Nawet przedwojenna francuska węglówka do Gdyni była już skazana na zamknięcie, na szczęście samorząd województwa zdecydował się na wpuszczenie prywatnego przewoźnika kolejowego (Arriva), jako ciekawostka - na jednej ze stacji Arriva zbudowała wiaty dla rowerów, bo sporo ludzi przyjeżdża na stację na dwóch kółkach i przesiada się na pociąg.
Tu przykład pięknego węzła w Pruszczu Bagienicy na styku czterech nieczynnych linii, krzaczory wycina się raz w roku na festyn na stacji, raz na rok przyjedzie z Tucholi pociąg specjalny, w dwóch kierunkach wyjazd niemożliwy przez drzewa rosnące na torach...
więcej:
https://picasaweb.google.com/1068935907 ... agienica02#
Wy na południu mieliście znacznie więcej szlaków kolejowych niż u nas na północy, a i tereny też gęściej zaludnione. To też i skala likwidacji połączeń większa.
Choć i u nas sporo zlikwidowano - kiedyś do Poznania można było dojechać alternatywnie przez Szubin, Kcynię i Wągrowiec, dziś tam czasem tylko towarowy ze złomem przejedzie, z Szubina leciało się na Żnin - tory zerwane, poleciały szlaki w okolicy Mogilna, zarasta szlak z Tucholi do Koronowa, padł szlak na osi wschód - zachód Złotów - Terespol Pom. z węzłem w Pruszczu Bagienicy, rozebrano linie z Unisławia do Torunia, wszystko co prowadziło do Chelmna, odnogę do Świecia nad Wisłą... Rozebrano 12 lat temu całą bydgoską część Bydgosko - Wyrzyskich Kolei Dojazdowych (wąskotorówki), niedawno zlikwidowano też ogromną sieć cukrowniczych wąskotorówek na Kujawach. Stacja Bydgoszcz Główna, niegdyś jeden z największych węzłów w kraju - obecnie dogorywa, niszczeją zabudowania parowozowni z XIX w., ogólnie infrastruktura kolejowa to żałość.
Nawet przedwojenna francuska węglówka do Gdyni była już skazana na zamknięcie, na szczęście samorząd województwa zdecydował się na wpuszczenie prywatnego przewoźnika kolejowego (Arriva), jako ciekawostka - na jednej ze stacji Arriva zbudowała wiaty dla rowerów, bo sporo ludzi przyjeżdża na stację na dwóch kółkach i przesiada się na pociąg.
Tu przykład pięknego węzła w Pruszczu Bagienicy na styku czterech nieczynnych linii, krzaczory wycina się raz w roku na festyn na stacji, raz na rok przyjedzie z Tucholi pociąg specjalny, w dwóch kierunkach wyjazd niemożliwy przez drzewa rosnące na torach...
więcej:
https://picasaweb.google.com/1068935907 ... agienica02#
#61
hmm to moze u jednak nie jest u nas tak zle;)
mamy taki system kolei strefowej w ramach regio (koleje regionalne dotowane z wojewodztwa); - W zasiegu strefy sa wszystkie wieksze miejscowosci w promieniu 40km (czyli kopalnia w Bochni + zamek w Wisniczu / Dolinki podkrakowskie z Krzeszowicami i zamkiem w Tenczynku / Kalwaria zebrzydowska z Lanckorona / Slomniki z Dolina Dlubni i blisko Pieskowa Skala zamek) - na stacjach stoi sporo rowerow, wiec zaczynam wierzyc ze system zachodni (dojezdzam na dworzec, zostawiam rower, dojezdzam koleja do pracy, ew. mam drugi rower na dworcu w miejscu pracy) - zacznie dzialac.
ps. Twoje zdjecia PolonezGLE to swietna reklama regionu;) - musze sie w koncu wybrac
mamy taki system kolei strefowej w ramach regio (koleje regionalne dotowane z wojewodztwa); - W zasiegu strefy sa wszystkie wieksze miejscowosci w promieniu 40km (czyli kopalnia w Bochni + zamek w Wisniczu / Dolinki podkrakowskie z Krzeszowicami i zamkiem w Tenczynku / Kalwaria zebrzydowska z Lanckorona / Slomniki z Dolina Dlubni i blisko Pieskowa Skala zamek) - na stacjach stoi sporo rowerow, wiec zaczynam wierzyc ze system zachodni (dojezdzam na dworzec, zostawiam rower, dojezdzam koleja do pracy, ew. mam drugi rower na dworcu w miejscu pracy) - zacznie dzialac.
ps. Twoje zdjecia PolonezGLE to swietna reklama regionu;) - musze sie w koncu wybrac
#62
Heh, region fajny, a moje fotki pokazują tylko jego niewielką część bo ja jednak do obieżyświatów nie należę
U nas w przewozach regionalnych kaszana może być od stycznia, pisałem już wcześniej o konfliktach pomiędzy przewoźnikami - linie niezelektryfikowane obsługuje Arriva od kilku lat i jest spokój, ale linie pod drutem to już broszka lokalnego zakładu PKP PR. Peery przegrały właśnie konkurs na obsługę połączeń regionalnych na rzecz Arrivy również na części linii zelektryfikowanych no i zonk - na trasach Bydgoszcz - Gdynia, Bydgoszcz - Olsztyn, Bydgoszcz - Piła może być tak, że Arriva dojedzie do ostatniej stacji na terenie Woj. Kuj,-Pom. a dalej ...... z buta Marszałek płaci bowiem za przejazd na terenie województwa, a resztę PKP PR rozliczały między sobą. Z Arrivą już nie chcą. Zostałyby wtedy jako jedyne międzyregionalne - połączenia realizowane przez PKP IC. Podobno jest jakieś porozumienie, ale i tak wszyscy boją się czy nie będzie powtórki z kryzysu na Kolejach Sląskich W dodatku Arriva nie ma taboru pod druty...
U nas w przewozach regionalnych kaszana może być od stycznia, pisałem już wcześniej o konfliktach pomiędzy przewoźnikami - linie niezelektryfikowane obsługuje Arriva od kilku lat i jest spokój, ale linie pod drutem to już broszka lokalnego zakładu PKP PR. Peery przegrały właśnie konkurs na obsługę połączeń regionalnych na rzecz Arrivy również na części linii zelektryfikowanych no i zonk - na trasach Bydgoszcz - Gdynia, Bydgoszcz - Olsztyn, Bydgoszcz - Piła może być tak, że Arriva dojedzie do ostatniej stacji na terenie Woj. Kuj,-Pom. a dalej ...... z buta Marszałek płaci bowiem za przejazd na terenie województwa, a resztę PKP PR rozliczały między sobą. Z Arrivą już nie chcą. Zostałyby wtedy jako jedyne międzyregionalne - połączenia realizowane przez PKP IC. Podobno jest jakieś porozumienie, ale i tak wszyscy boją się czy nie będzie powtórki z kryzysu na Kolejach Sląskich W dodatku Arriva nie ma taboru pod druty...
#63
Dziś była tak piękna pogoda, że nawet ja ruszyłem swoje stetryczałe gnaty i wsiadłem na rower. Odwiedziłem prezentowany w zeszłym roku półwysep z podkoronowskimi Pieczyskami. Zapuściłem się na ścieżki dla wędkarzy wiodące brzegiem Jeziora Lipkusz. Z moim błędnikiem jadąc po tych ścieżynach zaliczyłbym "rower wodny" więc zaznałem też rowerowego spaceru
Lasy Państwowe idą z duchem postępu i nowoczesności - oto ekologiczne, plastykowe drzewa:
Otwiera się panorama na Jezioro Koronowskie:
A tu już idziemy/jedziemy brzegiem Jeziora Lipkusz:
Scieżyny fajne, bobry fundują dodatkowe atrakcje na trasie:
Fragment przekopu łączącego Zalew Koronowski z Jeziorem Lipkusz:
Otwiera się panorama na Zalew Koronowski:
I tu zdziwko, na jeziorach wiosna, na Zalewie lód i zima...
Plaża w Pieczyskach śpi:
Podobnie jak przystań jachtowa:
No i powrót,las na Dębowej Górze jeszcze śpi:
Taka parogodzinna włóczęga działa lepiej niż zgrzewka Persenu
I tradycyjnie więcej w Picasie:
https://picasaweb.google.com/1068935907 ... vYm-kejVVw
Lasy Państwowe idą z duchem postępu i nowoczesności - oto ekologiczne, plastykowe drzewa:
Otwiera się panorama na Jezioro Koronowskie:
A tu już idziemy/jedziemy brzegiem Jeziora Lipkusz:
Scieżyny fajne, bobry fundują dodatkowe atrakcje na trasie:
Fragment przekopu łączącego Zalew Koronowski z Jeziorem Lipkusz:
Otwiera się panorama na Zalew Koronowski:
I tu zdziwko, na jeziorach wiosna, na Zalewie lód i zima...
Plaża w Pieczyskach śpi:
Podobnie jak przystań jachtowa:
No i powrót,las na Dębowej Górze jeszcze śpi:
Taka parogodzinna włóczęga działa lepiej niż zgrzewka Persenu
I tradycyjnie więcej w Picasie:
https://picasaweb.google.com/1068935907 ... vYm-kejVVw
#64
Jako, że urlop, to wstydem byłoby odpuszczenie sobie chociaż kilku kilometrów na rowerze. Wbrew opiniom wygłaszanym w sąsiednim wątku, mimo upału najlepiej jeździ mi się w lesie, sprawę insektów załatwiam sprajem z drogerii, a szosę zostawiam wyczynowcom. Zresztą rower to u mnie narzędzie do stylowego odwiedzania ciekawych miejsc. Zamierzałem objechać moje ulubione urocze miasteczko Koronowo usytuowane na pólnoc w odległości ok. 30 km od Bydgoszczy. Jest to też najlepszy punkt wypadowy do objazdu Zalewu Kornowskiego, którego zresztą też jestem fanem.
Zaczynam oczywiście w lesie:
Picture of the day:
Krótki przeskok DK nr 56 i wjeżdżam na DDR Koronowo - Pieczyska (już niedługo Toruń - Pieczyska):
W powiatowo-gminnym kurorcie raczej sennie i pustawo:
"Molo" się zmniejszyło... Ale na wodzie ruch:
No to jadę na zaporę:
W dali przystań klubu żeglarskiego Wind w Romanowie:
Zarośniętą drogą serwisową zjechałem na dół zapory. Z tej perspektywy nie wygląda szczególnie okazale:
Kawałek starą betonówką....
postój i zonk:
Wiekowy Ritchey "ne wyrobil", na szczęście druty nie poszły i po jazdą na bąblu innych atrakcji nie było. Niestety pierwotny plan wyjazdu wziął w łeb i rozpoczął się powrót na bazę.
Za Koronowem wjeżdżam w las. Już nie taki podmiejski, zarośnięty, głównie sosnowy, ale jest też fragment z dużą liczbą drzew liściastych, szczególnie dębów - od dawien dawna miejsce to zwie się Dębową Górą.
Wjeżdżam do cywilizacji:
A wieczorem bawię się nowym cyfrakiem fotografując Gwiazdę Śmierci
Żeby nie było, zwykłe foto z ręki.
I Picasa:
https://picasaweb.google.com/1068935907 ... iem2072014
Zaczynam oczywiście w lesie:
Picture of the day:
Krótki przeskok DK nr 56 i wjeżdżam na DDR Koronowo - Pieczyska (już niedługo Toruń - Pieczyska):
W powiatowo-gminnym kurorcie raczej sennie i pustawo:
"Molo" się zmniejszyło... Ale na wodzie ruch:
No to jadę na zaporę:
W dali przystań klubu żeglarskiego Wind w Romanowie:
Zarośniętą drogą serwisową zjechałem na dół zapory. Z tej perspektywy nie wygląda szczególnie okazale:
Kawałek starą betonówką....
postój i zonk:
Wiekowy Ritchey "ne wyrobil", na szczęście druty nie poszły i po jazdą na bąblu innych atrakcji nie było. Niestety pierwotny plan wyjazdu wziął w łeb i rozpoczął się powrót na bazę.
Za Koronowem wjeżdżam w las. Już nie taki podmiejski, zarośnięty, głównie sosnowy, ale jest też fragment z dużą liczbą drzew liściastych, szczególnie dębów - od dawien dawna miejsce to zwie się Dębową Górą.
Wjeżdżam do cywilizacji:
A wieczorem bawię się nowym cyfrakiem fotografując Gwiazdę Śmierci
Żeby nie było, zwykłe foto z ręki.
I Picasa:
https://picasaweb.google.com/1068935907 ... iem2072014
Ostatnio zmieniony 2014-07-08, 19:14 przez polonezGLE, łącznie zmieniany 1 raz.
#67
szabaśnik - u nas tak czasem mawiało sie na piekarnik
Foty fajne, szkoda że wyjazd skrócony bo by było więcej Picture of the Day robi, naprawdę!
Foty fajne, szkoda że wyjazd skrócony bo by było więcej Picture of the Day robi, naprawdę!
#68
Aaaa, no to wszystko jasne. Wtedy jeszcze tak nie grzało. Gorzej było 2 dni później jak przecierałem szlak z kopalni w Pile - Młynie, to był żar! Z tej wyprawy również wrzucę relację, bo miejsca ciekawe i mało znane.
#69
I część relacji z mojego drugiego urlopowego rowerowania. Tu już było gorąco i 50 km przez piaszczyste lasy dało mi w kość. No ale jak się prawie nie jeździ, to jaka ma być kondycja...
Trasę rozpocząłem w niedużej, usytuowanej na granicy Borów Tucholskich tuż nad Brdą miejscowości Piła - Młyn (Gmina Gostycyn, Powiat Tuchola). Koniec nastąpił zaś w okolicy mojego ulubionego Koronowa. Tym razem ujeżdżałem Wheelera.
Zatem - początek. Jeszcze niedawno Piła - Młyn kojarzyła się wyłącznie z urokliwymi zakątkami nad Brdą i czystymi lasami wokół. Teraz znana jest przede wszystkim z odkrytych tu pozostałości po jedynych na Pomorzu podziemnych kopalniach węgla brunatnego funkcjonujących tu od końca XIX w. do 1939 r.
Od końca XIX w. węgiel zaczęto tu wydobywać na skalę przemysłową. Powstało kilka kopalń, węgiel wydobywano z głębokości 20-50 metrów typowo górniczymi metodami - sztolnie, podziemne chodniki itp. Obecnie wskutek prac archeologicznych odsłonięto pozostałości jednej z kopalń o nazwie Montania.
Wydobycie przerwano w 1939 r., w latach 60. teren zalesiono, wcześniej wszędzie dookoła znajdowały się kopalniane budynki i instalacje.
Podziwiamy kopalniane zapadliska, pomiędzy którymi kierujemy się "na kopalnię".
Teren odsłonięty przez archeologów:
Wydobycie na Montanii prowadzono od 1900 r. Na pierwszym planie widoczna sztolnia upadowa, skąd wagoniki z urobkiem wciągano na pomost przeładunkowy, skąd węgiel zsypywano do wagonów kolejki wąskotorowej (zachowały się m.in. podstawy pod pomost).
Dalej, odsłonięto fundamenty maszynowni - umieszczona tam maszyna parowa napędzała m.in. pompy odwadniające kopalniane chodniki, a także wyciągarkę wagoników.
Była też instalacja uzdatniania wody dla maszyny parowej:
Nieco dalej znajdują się zachowane budynki mieszkalno - administracyjne dla biur i dyrekcji kopalni:
Wciąż istnieje też parowozownia dla 2 lokomotyw zatrudnionych na kopalni:
Kopalnie w Pile - Młynie przeżywały liczne wzloty i upadki. Ich rozwój zapoczątkowany otwarciem kopalni BUKO na początku ostatniej dekady XIX w. został zahamowany w 1920 r. po ustanowieniu polskiej części Pomorza. Rozpoczęły się problemy własnościowe (m.in. dotychczasowy niemiecki właściciel zdemontował kolejkę dostarczającą węgiel na stację w Gostycynie), wskutek niedostatecznego finansowania kopalnie już w polskim zarządzie zaczęły nieco podupadać. Ich działalność była jednak zauważalna, czego dowodem jest wizyta Prezydenta RP S. Wojciechowskiego w 1924r.
Od początku funkcjonowania kopalń, problemem był wywóz węgla w świat. Najbliżej było do stacji kolejowej w Tucholi - ok. 15 km. Właściciel kopalń chciał wybudować linię kolejki wąskotorowej do Tucholi, ale władze zgody mu odmawiały. Dopiął swego dopiero w okresie I wojny światowej po doprowadzeniu kolei do znacznie bliższego Gostycyna.
Tu odbywał się przeładunek węgla na wagony normalnotorowe:
Węgiel trafiał na teren niemieckiego Pomorza, ale wysyłany był także do Berlina.
A jeśli już jesteśmy w Gostycynie, to warto obejrzeć "emerytowany" wóz bojowy miejscowej OSP ocalony od palnika:
Ja jednak opuszczam teren kopalń kierując się na południe. Muszę namierzyć 3 przeprawy na leśnych rzeczkach. Cała trasa do Koronowa przebiega w lesie.
Odnajduję pierwszy mostek przy leśniczówce Leontynowo na rzeczce Kamionce:
Kolejny mostek, tym razem przy leśniczówce Pieńkowo:
Trasę rozpocząłem w niedużej, usytuowanej na granicy Borów Tucholskich tuż nad Brdą miejscowości Piła - Młyn (Gmina Gostycyn, Powiat Tuchola). Koniec nastąpił zaś w okolicy mojego ulubionego Koronowa. Tym razem ujeżdżałem Wheelera.
Zatem - początek. Jeszcze niedawno Piła - Młyn kojarzyła się wyłącznie z urokliwymi zakątkami nad Brdą i czystymi lasami wokół. Teraz znana jest przede wszystkim z odkrytych tu pozostałości po jedynych na Pomorzu podziemnych kopalniach węgla brunatnego funkcjonujących tu od końca XIX w. do 1939 r.
Od końca XIX w. węgiel zaczęto tu wydobywać na skalę przemysłową. Powstało kilka kopalń, węgiel wydobywano z głębokości 20-50 metrów typowo górniczymi metodami - sztolnie, podziemne chodniki itp. Obecnie wskutek prac archeologicznych odsłonięto pozostałości jednej z kopalń o nazwie Montania.
Wydobycie przerwano w 1939 r., w latach 60. teren zalesiono, wcześniej wszędzie dookoła znajdowały się kopalniane budynki i instalacje.
Podziwiamy kopalniane zapadliska, pomiędzy którymi kierujemy się "na kopalnię".
Teren odsłonięty przez archeologów:
Wydobycie na Montanii prowadzono od 1900 r. Na pierwszym planie widoczna sztolnia upadowa, skąd wagoniki z urobkiem wciągano na pomost przeładunkowy, skąd węgiel zsypywano do wagonów kolejki wąskotorowej (zachowały się m.in. podstawy pod pomost).
Dalej, odsłonięto fundamenty maszynowni - umieszczona tam maszyna parowa napędzała m.in. pompy odwadniające kopalniane chodniki, a także wyciągarkę wagoników.
Była też instalacja uzdatniania wody dla maszyny parowej:
Nieco dalej znajdują się zachowane budynki mieszkalno - administracyjne dla biur i dyrekcji kopalni:
Wciąż istnieje też parowozownia dla 2 lokomotyw zatrudnionych na kopalni:
Kopalnie w Pile - Młynie przeżywały liczne wzloty i upadki. Ich rozwój zapoczątkowany otwarciem kopalni BUKO na początku ostatniej dekady XIX w. został zahamowany w 1920 r. po ustanowieniu polskiej części Pomorza. Rozpoczęły się problemy własnościowe (m.in. dotychczasowy niemiecki właściciel zdemontował kolejkę dostarczającą węgiel na stację w Gostycynie), wskutek niedostatecznego finansowania kopalnie już w polskim zarządzie zaczęły nieco podupadać. Ich działalność była jednak zauważalna, czego dowodem jest wizyta Prezydenta RP S. Wojciechowskiego w 1924r.
Od początku funkcjonowania kopalń, problemem był wywóz węgla w świat. Najbliżej było do stacji kolejowej w Tucholi - ok. 15 km. Właściciel kopalń chciał wybudować linię kolejki wąskotorowej do Tucholi, ale władze zgody mu odmawiały. Dopiął swego dopiero w okresie I wojny światowej po doprowadzeniu kolei do znacznie bliższego Gostycyna.
Tu odbywał się przeładunek węgla na wagony normalnotorowe:
Węgiel trafiał na teren niemieckiego Pomorza, ale wysyłany był także do Berlina.
A jeśli już jesteśmy w Gostycynie, to warto obejrzeć "emerytowany" wóz bojowy miejscowej OSP ocalony od palnika:
Ja jednak opuszczam teren kopalń kierując się na południe. Muszę namierzyć 3 przeprawy na leśnych rzeczkach. Cała trasa do Koronowa przebiega w lesie.
Odnajduję pierwszy mostek przy leśniczówce Leontynowo na rzeczce Kamionce:
Kolejny mostek, tym razem przy leśniczówce Pieńkowo:
Ostatnio zmieniony 2014-07-12, 02:05 przez polonezGLE, łącznie zmieniany 1 raz.
#70
Relacji część II:
Jadę więc do Pruszcza Bagienicy. Postój przy dawnym cmentarzu ewangelickim:
Pruszcz Bagienica to kolejna ciekawa miejscowość na mojej trasie. Znajduje się tutaj unikalny w tych stronach 4-kierunkowy węzeł kolejowy na skrzyżowaniu linii Terespol Pomorski - Złotów oraz Tuchola - Koronowo z zachowaną niemalże pełną infastrukturą kolejową. Ruch pasażerski zlikwidowano tu w pierwszej połowie lat 90., ostatnie towarowe z węglem do Koronowa (lub do elewatora) przejechały tu jakieś 3 lata temu. Względnie przejezdny jest odcinek Koronowo - Tuchola, linia Złotów - Terespol Pom. jest nieprzejezdna od ok 2000 r., została też wykreślona z wykazu istniejących linii kolejowych.
Kolej zawitała tu w 1909 r....
Wybudowano tu obiekt dworcowy, osiedle kolejowe, wieżę ciśnień, olejarnię, kuźnię, parowozownię wachlarzową z obrotnicą, zasieki węglowe z żurawiami, rampę załadunkową z zagrodami dla bydła, 2 nastawnie...
Dziś wszystko obraca się w ruinę, choć miejscowe stowarzyszenie raz w roku ożywia stację organizując festyn.
Polecam moją galerię poświęconą wyłącznie obiektom kolejowym obecnym w Pruszczu Bagienicy:
https://picasaweb.google.com/1068935907 ... agienica02
Pruszcz Bagienica to również miejsce ważnego epizodu walk września 1939 r.
Do granicy z III Rzeszą było stąd jakieś 30 - 35 km. I w tej właśnie okolicy wyszło silne natarcie wojsk niemieckich z zadaniem jak najszybszego dotarcia do Wisły i zamknięcia w kotle polskiej Armii "Pomorze". Po widocznym powyżej bruku po południu 1.09.1939 r. na wschód przemieszczały się czołgi gen. H. Guderiana. Polskie oddziały próbowały zorganizować tu doraźną obronę, piechota obsadziła nasypy linii kolejowych wychodzących z Pruszcza Bagienicy, pod dwoma wiaduktami ustawiono działka p-panc. Pierwsze stały pod torami w kierunku Tucholi:
Kolejne ustawiono kawałek dalej pod torem na Terespol Pomorski:
Niestety, działka szybko zostały zniszczone, a czołgi wdarły się na drogę zapchaną taborami walczących tu polskich oddziałów. Już wieczorem Niemcy zdobyli przeprawę na Brdzie, a nad ranem 2.09.1939 r. czołgi pojawiły się koło Świecia nad Wisłą. W tym momencie los Armii "Pomorze" został przesądzony. Wspomniana droga istnieje do dziś, jednak podczas budowy Zalewu Koronowskiego w kilku miejscach przerwano ją zalewając jej fragmenty - tu w lewo:
Ja kierując się na południe zagłębiłem się w las poszukując ostatniej przeprawy koło leśniczówki Wapiennik na rzeczce Sępolnej:
Niestety, mostu nie udało się namierzyć, więc zmieniłem plan trasy i podobnie jak nasi żołnierze w 1939 r. skorzystałem z kolejowego mostu na wspominanej już nieczynnej linii z Pruszcza Bagienicy do Terespola Pomorskiego, pojechałem więc na wschód.
Przedostałem się na wschodni brzeg Zalewu Koronowskiego. Od mostu jedzie się ledwo widoczną ścieżką pomiędzy szynami:
Później już wyjazd na bardziej cywilizowane leśne drogi w kierunku Koronowa:
Mijam kolejne odcinki Zalewu:
Zbliżam się do mojej bazy wypadowej przejeżdżając przez okolice Nowego jak i Starego Jasińca:
No i tradycyjnie dużo więcej w Picasie:
https://picasaweb.google.com/1068935907 ... zBagienica
Dla chętnych link do większej ilości informacji o kopalniach w Pile Młynie:
http://www.buko.las.pl/pila/kopalnie
Jadę więc do Pruszcza Bagienicy. Postój przy dawnym cmentarzu ewangelickim:
Pruszcz Bagienica to kolejna ciekawa miejscowość na mojej trasie. Znajduje się tutaj unikalny w tych stronach 4-kierunkowy węzeł kolejowy na skrzyżowaniu linii Terespol Pomorski - Złotów oraz Tuchola - Koronowo z zachowaną niemalże pełną infastrukturą kolejową. Ruch pasażerski zlikwidowano tu w pierwszej połowie lat 90., ostatnie towarowe z węglem do Koronowa (lub do elewatora) przejechały tu jakieś 3 lata temu. Względnie przejezdny jest odcinek Koronowo - Tuchola, linia Złotów - Terespol Pom. jest nieprzejezdna od ok 2000 r., została też wykreślona z wykazu istniejących linii kolejowych.
Kolej zawitała tu w 1909 r....
Wybudowano tu obiekt dworcowy, osiedle kolejowe, wieżę ciśnień, olejarnię, kuźnię, parowozownię wachlarzową z obrotnicą, zasieki węglowe z żurawiami, rampę załadunkową z zagrodami dla bydła, 2 nastawnie...
Dziś wszystko obraca się w ruinę, choć miejscowe stowarzyszenie raz w roku ożywia stację organizując festyn.
Polecam moją galerię poświęconą wyłącznie obiektom kolejowym obecnym w Pruszczu Bagienicy:
https://picasaweb.google.com/1068935907 ... agienica02
Pruszcz Bagienica to również miejsce ważnego epizodu walk września 1939 r.
Do granicy z III Rzeszą było stąd jakieś 30 - 35 km. I w tej właśnie okolicy wyszło silne natarcie wojsk niemieckich z zadaniem jak najszybszego dotarcia do Wisły i zamknięcia w kotle polskiej Armii "Pomorze". Po widocznym powyżej bruku po południu 1.09.1939 r. na wschód przemieszczały się czołgi gen. H. Guderiana. Polskie oddziały próbowały zorganizować tu doraźną obronę, piechota obsadziła nasypy linii kolejowych wychodzących z Pruszcza Bagienicy, pod dwoma wiaduktami ustawiono działka p-panc. Pierwsze stały pod torami w kierunku Tucholi:
Kolejne ustawiono kawałek dalej pod torem na Terespol Pomorski:
Niestety, działka szybko zostały zniszczone, a czołgi wdarły się na drogę zapchaną taborami walczących tu polskich oddziałów. Już wieczorem Niemcy zdobyli przeprawę na Brdzie, a nad ranem 2.09.1939 r. czołgi pojawiły się koło Świecia nad Wisłą. W tym momencie los Armii "Pomorze" został przesądzony. Wspomniana droga istnieje do dziś, jednak podczas budowy Zalewu Koronowskiego w kilku miejscach przerwano ją zalewając jej fragmenty - tu w lewo:
Ja kierując się na południe zagłębiłem się w las poszukując ostatniej przeprawy koło leśniczówki Wapiennik na rzeczce Sępolnej:
Niestety, mostu nie udało się namierzyć, więc zmieniłem plan trasy i podobnie jak nasi żołnierze w 1939 r. skorzystałem z kolejowego mostu na wspominanej już nieczynnej linii z Pruszcza Bagienicy do Terespola Pomorskiego, pojechałem więc na wschód.
Przedostałem się na wschodni brzeg Zalewu Koronowskiego. Od mostu jedzie się ledwo widoczną ścieżką pomiędzy szynami:
Później już wyjazd na bardziej cywilizowane leśne drogi w kierunku Koronowa:
Mijam kolejne odcinki Zalewu:
Zbliżam się do mojej bazy wypadowej przejeżdżając przez okolice Nowego jak i Starego Jasińca:
No i tradycyjnie dużo więcej w Picasie:
https://picasaweb.google.com/1068935907 ... zBagienica
Dla chętnych link do większej ilości informacji o kopalniach w Pile Młynie:
http://www.buko.las.pl/pila/kopalnie
#71
Jak zwykle przeczytałem i oglądnąłem z przyjemnością!
Twój sposób wyłuskiwania i przedstawiania ciekawych miejsc, przez które pewnie niejeden przeszedłby ot tak, na prawdę sprawia że chciałoby się tam pojechać i zobaczyć. Już teraz :)
Twój sposób wyłuskiwania i przedstawiania ciekawych miejsc, przez które pewnie niejeden przeszedłby ot tak, na prawdę sprawia że chciałoby się tam pojechać i zobaczyć. Już teraz :)
#72
Super opis i trasy ! Kojarzę sporo z tych nazw tylko głównie "przybrzeżnie", ponieważ bywałem tam na 10-dniowych spływach kajakowych górną i dolną Brdą, ale widząc Twoje zdjęcia i opisy wróciłbym tam na rowerze i z sakwami !
#73
Świetne zdjęcia, opisy, piękny rower...lubię robić zdjęcia na wypadach, wożę czasami ze sobą lustrzankę, ale tak to by mi się nie chciało pieczołowicie i staranie wszystko zorganizować jak Tobie. Dobra lektura :)
Woodlands 29-er cr-mo
Trek 750
ARCADIA 6000
Suntour XC Pro WTB w kartonach czeka na nowe życie
Trek 750
ARCADIA 6000
Suntour XC Pro WTB w kartonach czeka na nowe życie
#74
Moje wyjazdy są tak rzadkie, że trochę pracy przy nich to pestka. Niezmiernie cieszy mnie pozytywny odbiór relacji. W czasach, gdy rzeczywiście dużo rowerowałem (II połowa lat 90.), do głowy mi nie przyszło wożenie ze sobą aparatu. Inna sprawa, że i cyfrówek nie było... Z obecnej perspektywy żałuję, bo objechałem wtedy na przykład istniejącą jeszcze sieć dawnych Bydgosko - Wyrzyskich Kolei Dojazdowych. Teraz śladu po nich nie ma, wtedy była jeszcze cała infrastruktura. Poza tym mam przyjemność współpracować z ciekawymi ludźmi, przy których muszę podciągać swoją wiedzę historyczno - regionalną, pracuję np. z archeologiem, który pracował na kopalniach w Pile. A youngtimery wśród rowerów są wyśmietynim środkiem do odkrywania lokalnej historii
#75
superowo jak zwykle, ja tez bardzo lubię tamte okolice jednak zwykle bardziej terenowo z minimalnym naciskiem na zwiedzanie. oczywiście weekendy spędzone w sokolej kuźnicy czy wielonku to fantastyczny czas, nawet rok temu zapuściłem się tam rowerkiem na nocowanie i ognisko. za tydzień śmigam na rajd dookoła zalewu koronowskiego, może się przyłączysz?? :D