Porady serwisowe

#1
Postanowiłem założyć taki temat, aby móc konfrontować nasze metody serwisowania. Oglądając filmy na youtube i patrząc jak niektórzy sobie radzą stwierdzam, że w wielu przypadkach jestem w burakach, 2 lata świetlne za resztą :) Mój dorobek co prawda nie jest bogaty; rower zbudować potrafię, koło zapleść na kilka sposobów również, ale jednak zdaje sobie sprawę, że moje doświadczenie jest ubogie i wymaga lat pracy..

Rozpocznę od sprawy trywialnej jak czyszczenie kasety (nie bębenka - to jest na filmie w archiwum retromtb i zakładam, że niczego tam dodawać nie trzeba). Zazwyczaj u mnie wygląda to tak, że najpierw kasetę zlewam wodą (zazwyczaj i tak jest mokra po jeździe). Jeśli nie mam czasu tego dnia się nią więcej zająć to suszę jeszcze szmatą i psikam wd-40 żeby rdza mi nie zaczęła jej żreć. Później pędzelkiem maluję po niej rozpuszczalnikiem ekstrakcyjnym i ew. pitu-pitu z każdym ząbkiem, którego chwyciła rdza. Notabene zauważyłem, że rdza daje się pojawiać czasem dopiero po użyciu rozpuszczalnika (choć to może kwestia kiepskiego oświetlenia). Czasem zdarza mi się po prostu, że rdzy nie widzę (piwnica, żółte światło) a po użyciu rozpuszczalnika, gdy ten wyschnie rdza zaraz staje się widoczna (mam na myśli świeży, rdzawy nalot, a nie rdzę sprzed miesiąca). I to w sumie tyle - tak się bawię z każdą częścią kasety, pająkiem itd.

Macie jakieś spostrzeżenia?

#2
ja wszczoteczką do zębów nanoszę rozpuszczalnik a następnie wycieram wszystko szmatką wkladaną pomiędzy kolejne koronki A jak już mam wiele czasu i chęci to zdejmuję kasetę i robię jej kąpiel w kuwecie z ropą Po wymoczeniu czyszczę szmatką A jak już mi się nudzi baaardzo, to jeśli kaseta jest rozkręcalna, to czyszczę każdą zębatkę osobno ;-)
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#5
Hehe-pytam bo kiedyś stojąc w sklepie patrzyłem na kilka takich właśnie wynalazków (benzyna ekstrakcyjna, rozpuszczalnik nitro, ropa też była) i zastanawiałem się co brać. Gdzieś kiedyś czytałem, że rozpuszczalnika używać do czyszczenia napędu nie wolno..

#6
Ok pytanie numer dwa - standardowo montując suport trochę go smaruję naokoło łt-43 coby nie zapiekł się. Podobnie delikatnie smaruję tym samym wnętrze mufy - i to już nie ważne czy alu czy stal. To jest raczej ok..?

#7
Niby są specjalne preparaty do połączeń śrubowych, zapobiegające zapieczeniu (np. Loctite Anti-seize), ale ŁT też się do tego dobrze nadaje. Najważniejsze, żeby to czymś posmarować.

Co do wnętrza suportu, to ŁT podobno źle wpływa na gumę (smar litowy), więc może się to odbić na uszczelkach.
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

#10
Ok pytanie kolejne. Dziś gdzieś wyczytałem, że skręcając konusy powinno się zostawić delikatny luz, aby po założeniu koła na ramę i zaciśnięciu nie pojawiał się problem, iż piasty są zbyt mocno skręcone...

Kurde pierwszy raz o tym słyszę - szczerze to zawsze skręcałem tak, aby zlikwidować luz i aby koło kręciło się bardzo lekko...

Może to jakiś urban legend? :)

#11
No jak zaciśniesz za mocno, to od razu będzie czuć opory -
jest to dość upierdliwe, serwisowałem ostatnio stareńką Dura-Ace i uzyskanie płynności bez luzów wymagało delikatnego próbowania.
--
Cypis

#12
Tzn chodzi mi ściślej rzecz biorąc o pozostawianie tego luzu przed założeniem koła jeszcze na ramę... uczono mnie ongiś, żeby luz kasować wcześniej i szczerze mówiąć to nie spotkałem się jeszcze z takim problemem, że dokręcając czy dociskając koło okazało się, że jest skręcone czy ściśnięte za mocno.

#15
A ja w moich własnych rowerach - nie robionych dla kogoś - zawsze zostawiam mikroskopijny luz na łożyskach piasty. Po założeniu koła i mocnym ściśnięciu zacisku koło wtedy jest idealnie bez luzu. Ale ja lubię mocno ścisnąć zacisk. Kiedyś naczytałem, że to dodatkowo usztywnia koło.

Z takim sposobem skręcania piast żywotność shimanówek mogę tylko pochwalić. Zawsze, kiedy kupowałem nowe piasty to od razu je na tą modłę rozkręcałem delikatnie, bo w mojej ocenie Shimano są za mocno skręcone fabrycznie.

Dzięki temu nie mam dyskomfortu psychicznego, że coś jest za mocno skręcone i za ciężko się kręci/za szybko zużywa. Przy czym ten luz zostawiam mikroskopijny, żeby nie było czuć absolutnie żadnych stuków na założonym kole.

Jeśli robię rower dla kogoś, to ustawiam bez luzu - żeby potem się nie okazało, że "klient" jest niezadowolony bo mu luz zostawiłem ;)
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

#16
Ale ja lubię mocno ścisnąć zacisk. Kiedyś naczytałem, że to dodatkowo usztywnia koło.
Ja tak miałem do czasu, kiedy mój piękny, nigdzie nie zarysowany czerwony tytanowy zacisk KORE strzelił podczas dopinania. Myślę, że gdyby na trajektorii znalazł się jakiś pojazd opancerzony, jego los byłby niepewny. Do dziś nie odnalazłem jego części :-)

Tytanowy.... :cry:

#17
Cóż - tytan ;)
Miałem kiedyś tą samą traumę, jak za bardzo skręciłem śrubę w jarzemku mojego skarbu, czyli tytanowej sztycy Syncrosa. Tytanowy gwint szczelił i mało się nie popłakałem. Na szczęście uratował mnie Adamello wystawiając dawcę na allegro. Ufff.
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

#18
Sprawa kolejna - nabijanie bieżni. Mam takiego jednego sztywniaka, którego wezmę na zlot w zamian za SIDa, który może w końcu doczeka się wyserwisowania (ciągle mi czegoś brakuje, obecnie klucza 23 lub 24 do odkręcenia korków na górnych goleniach).

Tak czy inaczej nie mogłem za chiny od dłuższego czasu nabić bieżni na owego sztywniaka. A, że służył on jedynie za podpórkę na trenażerze to też się tym nie martwiłem.

Idąc za radą niedzielną staszka zeszlifowałem trochę samą bieżnię od wewnętrznej strony jak i rurę sterową - a dokładniej zgrubienie na osadzenie bieżni. I znów próbowałem sił młotkiem i śrubokrętem coby to wbić... oczywiście narzędzia do nabijania bieżni nie mam. No i niestety nic - szlifowałem nadal ale ciągle mało i mało.

No i sobie w końcu przypomniałem, o starym stalowym mostku... taki co to jest w stanie nie do użytku raczej, chyba, że jako podpórka pod coś ciężkiego. Wszedł na sterówkę idealnie, dobiłem nim sterówkę, kilka mocniejszych razów młotkiem i bieżnia weszła jak w masło :) Myślę, że to będzie od teraz mój sztandarowy patent do tego rodzaju akcji. Kiedyś jak nabijałem inną bieżnię to bez problemu weszła za pomocą kilku spokojnych trzepnięć śrubokrętem.. ale nie tym razem - stąd jednak narzędzie wymagane :)

#19
Spiłowanie widelca to nie jest najlepszy pomysł.
Są różne bieżnie - jedna będzie ciasno wchodzić, inna bardziej luźno.
Jeśli się spiłuje widelec, to przy ewentualnej zmianie sterów (ramy) może się okazać, że ta za luźno siedzi i zonk ;)

Z kolei spiłowanie bieżni z wysokowęglowej stali wewnątrz szybciej doprowadzi do szału niż pożądanego efektu - chyba, że to stery z jakąś nakładką stalową albo łożyskami maszynowymi, gdzie stożek jest dość miękki. Do tego problem ten sam co w widelcu. Jeśli spiłujesz i potem zmienisz widelec, to na odrobinie cieńszej rurze sterowej może to latać.

Także najlepiej właśnie wziąć jakiś stary mostek albo długą rurkę odpowiedniej średnicy i nabić bieżnię tak jak jest. Oczywiście warto ją przed tym nasmarować wewnątrz, żeby łatwiej weszła.
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

#20
Na szczęście zarówno bieżnia jak i widelec są bardzo niskobudżetowe i mi ich żal nie było - ale faktycznie piłowanie niewiele mi dało. Cieszy mnie, że patent z mostkiem jest akceptowalny :)

#21
docent.net pisze:Hehe-pytam bo kiedyś stojąc w sklepie patrzyłem na kilka takich właśnie wynalazków (benzyna ekstrakcyjna, rozpuszczalnik nitro, ropa też była) i zastanawiałem się co brać. Gdzieś kiedyś czytałem, że rozpuszczalnika używać do czyszczenia napędu nie wolno..
Nitro do czyszczenia napędu nadaje się bardzo dobrze, a co do zakazu stosowania, to chodzi tu raczej o względy ekologiczne i zdrowotne.
Ja osobiście stosuje izomeryzat, do którego mam nieograniczony dostęp w laboratorium chemicznym w którym pracuje. Działa to to praktycznie tak samo jak benzyna ekstrakcyjna. Minus taki, że nie mogę stosować tego w domu, bo z dbałości o środowisko nie chciałbym wylewać ścieków w kanał, a z lenistwa nie chciałoby mi się wozić tego do pracy do utylizacji.
Ostatnio przymierzam się do wypróbowania w domu czegoś takiego:
http://www.centercar.pl/srodek-mycia-si ... -2837.html
Znajomy stosuje i bardzo sobie chwali.

#22
ja używam ropy i czyści bardzo dobrze... działa odrdzewiająco i natłuszczająco... później biorę szmatę (czasem z benzyną) i dokładnie czyszczę łańcuch do sucha... (ropa nie lubi się z finish line)... chwilę trzeba poświęcić, ale napęd błyszczy jak nowy :mrgreen:

#23
w przypadku sterow na igielkach lub jakichs wariacji cardridge dolna bieznie (ta nabijana na rure) mozna po prostu przeciac (i wygladzic), na kulkach czuc troche przeskakiwanie w takim wariancie.

maly tips do jednobiegowcow - jesli nie posiadacie chain-eye'a, mozna go zastapic chociazby plastikowa obejma od uchwytu swiatelka (byle byla odpowiednio dluga w miejscu skrecania - ma sie prawie stykac z lancuchem.
Obrazek

#24
docent.net pisze:Tzn chodzi mi ściślej rzecz biorąc o pozostawianie tego luzu przed założeniem koła jeszcze na ramę... uczono mnie ongiś, żeby luz kasować wcześniej i szczerze mówiąć to nie spotkałem się jeszcze z takim problemem, że dokręcając czy dociskając koło okazało się, że jest skręcone czy ściśnięte za mocno.
to dotyczy bardziej piast na lozyskach kartuszowych; niektore po zacisnieciu zaczynaja dociskac za mocno na lozysko i np robi sie bida z bebenkiem (opory przy kreceniu kolem w tyl i zaciaganie lancucha)

najgorsze jednak z czym mozna sie spotkac (mnie na szczescie "kopnelo" blisko domu) to samo-skontrowanie sie konusow/nakretek. I rowniez dotyczy to zarowno piast na kulkach jak i na cardridge'ach... (znajomy doswiadczyl tej przyjemnosci w gorach, nie wiem jak wrocil;)

Re: Porady serwisowe

#25
docent.net pisze:
Rozpocznę od sprawy trywialnej jak czyszczenie kasety

Macie jakieś spostrzeżenia?
Skolizoa poleca srubokret, ja jestem za plytami cd owinietymi w szmatke.
urzadzenia do czyszczenia mozna zastapic gruba szczotka przytzymywana w okolicach koleczek tak by napinac nia lancuch i od razu czyscic, pozniej podobnie chwycic lanauch w dlon (przez szmate) i krecic.

Ze srodkow odtluszczajacych odradzam zdecydowanie "LAKOWE" - wali niemilosiernie i przesiaka wszystko w okolicy.

#27
Właśnie wyczytałem w Zinnie, że skręcając piastę na nakrętkach należy skasować wszystkie luzy nakrętkami konusów, natomiast na szybkozamykaczach pozostawić należy właśnie lekki luz, który zostanie skasowany przy zakładaniu koła i zapinaniu szybkozamykacza. To tak odnośnie wątku na temat kasowania luzów. Zostawiłem sobie więc trochę luzu - minimalnie - w rowerze, na którym jeżdżę na codzień. Po zaciśnięciu szybkozamykacza faktycznie luzu nie ma - albo mi się wydaję, bo był na tyle mały, że ciężko go byłoby wyczuć poruszając kołem na boki :) Tak czy inaczej jest głos "za" w literaturze.

#28
sebeck pisze: Ostatnio przymierzam się do wypróbowania w domu czegoś takiego:
http://www.centercar.pl/srodek-mycia-si ... -2837.html
Znajomy stosuje i bardzo sobie chwali.
Miałem ten płyn i jest niezły, wyczyściłem nim kasetę na której nawet zębów nie było widać bo smar był wszędzie i do tego zaschnięty.Nie polecam tylko mieszania go z rozpuszczalnikiem na poddaszu w upalne lato w pomieszczeniu 2x2 m.Nie mogłem później znaleźć schodów jak sobie trochę poczyściłem mieszanką:)
Lodzermensch