Ołtarza nie widziałem.
Nie nazwałbym siebie znawcą rejonu, ale od lat odwiedzam "północ" pieszo, rowerem albo kajakiem, więc trochę już widziałem. Chociaż trafiają się miejsca uznane za obowiązkowe i oczywiste, a ja ich nie znam. Tak było ostatnio z Żabim Stawem - nie miałem pojęcia o jego istnieniu.
Jednym z celów było przejechanie w całości pieszego Szlaku Jury Wieluńskiej, by mieć swoje zdanie o nim. Zdanie już mam, więc już nie muszę tego powtarzać
Powrót był mojego pomysłu (z częściowym wykorzystaniem fajnych rowerowych szlaków EPJ) i było już dużo lepiej.

Przed następną wycieczką poproszę o jakieś sugestie.

Biwak fajny. Wszystkie noce tak spałeś?

Tak. Stałem się gorącym zwolennikiem hamaka. Uwielbiam to uniezależnienie od podłoża.

Rozumienie, hamak to jedno z ważniejszych odkryć ludzkości. Mam 2 lesoviki, więc tego

A niedźwiedź grizzly albo inne wilkołaki nie podchodzą ?

nie widziałeś ostatniej foto że podchodzą ? i nawet ślady zostawiają . . . .

Następnym razem zapraszam na wspólny wyjazd. Znam tam kilka fajnych miejsc w daleka od szlaków o których nie piszą w przewodnikach :)

Z okazji dnia niepodległości,wraz z moją Moniką przejechałem się po mogiłach bohaterów tamtych lat
Zapaliliśmy symboliczne światło....
https://photos.app.goo.gl/dmV2A9MJpMbycmnL8

Zdjecia nie mam) Wczoraj zamontowalem pierwsze w zyciu szytki do szosy. Dzisiaj po przejechaniu 13 km ,psssssssss....Wydawalo mi sie ,ze wentyl wpadl do srodka.. Zadzwonilem po taxi ,potem zawiozlem koła do sklepu gdzie kupilem szytki i okazalo sie, że jest dziura. Facet zalał mleczko , szytka o moje dziwo uszczelnila sie , a tu nagle płyn zaczal tryskać z kilkunastu miejsc na laczeniu z obreczą. Facet w szoku. Kazał mi do jutra to zostawic. WTF?

Przejechałeś po jeżu!

A na poważnie, może być to jakiś staroć, leżak magazynowy czy coś i dętkę szlag trafił.

Nowka vittoria corsa speed za jedyne 499zl....

Mam takie co mają po 185 g to są szmatki nie opony, bele co i dziura.
Nadają się na tor,

Faktycznie za grube nie są. Mam opony vittoria corsa tez po 200g i na nich kapcia nie zlapalem jeszcze a zrobilem ze 4 tys. Opona jednak to nie szytka....

Wstaje dzień

miejsce - Tyniec, Wisła.

Szytki sa w reklamacji....jak zwroca kase ,kupie model nizej corse xc, waga plus 80g na sztuce musi byc mocniejsza)

Dzisiaj niecałe 20 km na szosie.Temperatura około -2 stopnie

ja pierdziele ważka ! gile Ci nie zamarzły ?

u nas było w dzień ok 1-3 st, pojechałem załatwić coś na szosówce, wiater mocny zimny wypiździł mi wszystko na wylot, 30-35 dało się jechać, ale okupione to zostało przewiewem..
Przetestowałem rękawiczki z Decathlona za 25 zeta, spoko na godzinę przy takim wietrze wystarczyły.
U mnie zaledwie 35 km , czyli połowa kółeczka, jak wracałem było 1 st.
Czas chyba mtb odpalić .

Pozdrowienia z Krakowa !

Chyba najbardziej przewiało mi pachwiny i będę szukał jakiś gaci z windstoperem
Po drugie mam buty ze Speca i za bardzo nie umiem się z nimi pogodzić,cisną mnie na palcach i piętach.
Mam ochraniacze neoprenowe z shimano i też to niewiele daje w ochronie przed zimnem.

? do mtb mam buty spd turystyczne, ciepła skarpeta i jazda
Tera jest czas na mtbowanie bo w lesie nie wieje, spokojnie można godzinkę - dwie pośmigać.

Ostatnio posuwam głównie na Stefanie, o którym jest tu założony wątek. Ale wreszcie udało mi się z grubsza zreanimować przełajówkę (po złamaniu przerzutki na początku roku). Konieczna była w niej wymiana korby, by przejść na system 1x10 i doraźnie wpadł taki zabytek Sims Litening z początku lat '90. Nawet pasuje mi stu stylistycznie. Jakoś braku sztywności nie odczuwam, jedynie zębatka AC (NOS) nie działa jak należy (łańcuch często spada).
Do tego testuję słynne januszowe oponki IRC V-Claw. Ledwo mi się mieszczą w ramie, ale jazda jest git. Czy szosa, czy teren lecą jak dla mnie przyjemnie. Nie toną w piachu, jebitny bieżnik miodnie się wspina po śliskiej nawierzni. Upuszczę jeszcze ciśnienie do ok. 30-35PSI i powinien być super komfort w gratisie.

Adamello, Fajny sprzet, zapewne lekki. Brakuje mi takiego pomykacza w garazu...

Lekki to był kiedyś, teraz jest wersja próbna w układzie 1x10, niestety aż 2kg cięższa (głównie za sprawą kół o wartości 100zł).

Adamello pisze:Lekki to był kiedyś, teraz jest wersja próbna w układzie 1x10, niestety aż 2kg cięższa (głównie za sprawą kół o wartości 100zł).

Aż tyle wydałeś na koła? Żona wie?

corrado1111 pisze:Aż tyle wydałeś na koła? Żona wie?

Im mniej wie, tym spokojniej śpi. Szczególnie w kwestii rowerów. Zawsze mogę tez powiedzieć, że testuję tylko sprzęt klienta. A że on wyjechał do odległej Czechosłowacji, to tak testuję już 2lata...

Adamello pisze:

corrado1111 pisze:Aż tyle wydałeś na koła? Żona wie?

Im mniej wie, tym spokojniej śpi. Szczególnie w kwestii rowerów. Zawsze mogę tez powiedzieć, że testuję tylko sprzęt klienta. A że on wyjechał do odległej Czechosłowacji, to tak testuję już 2lata...

Święta prawda.

hm . . .ja testuje ok 15 jeden rower . . . .. . . . .będzie przedawnienie . . .
Nie podejrzewałem Cie ze wsadzisz se kiche w rower , , ,załóż 460 tki tublesy Mitasa i dopiero będzie jazda

Wszystko zaczęło się od tego że pozbyłem się moich carbonowych kół na szytki, bo rower i tak stał nieużywany. Doszło do tego że nie miałem żadnych kół na 28/29 pod tarcze i zwykłe ośki, które mógłbym zamontować do przełaja (tylko boosty albo 142/12 itp). Na poczatku zamontowałem tu nawet koła 26 z wąskimi oponami, ale to w ogóle nie jedzie. Przednie koło mam aktualnie od miejskiego treka elektryka, a tył na szybkości zrobiłem z jakiejś najtańszej używanej piasty shitmano co klient zostawił i feldze za 35 zeta.
Oponki IRC chciałem spróbować jak się zachowują, mam ich kilka sztuk. Docelowo będą w stevensie, który ma być bardziej turystykiem. Ale na teren gdzie jeżdżę te szerokie IRC sprawują się super. Więksość tras tym rowerem to teren i to nie jakieś banalne szutry tylko naprawdę upierdliwa nawierzchnia, gdzie przeciętny Janusz ledwo, albo i wcale nie przejechałby nawet góralem. Jest po prostu łatwiej i w ogóle się da. Na oponach 33c w piasku to albo trzeba mieć super technikę połączoną z mocą, albo lubić biegać z rowerem w rękach.

Wygrzebałem i zregenerowałem piasty DT, więc niebawem złoże konkretne koła i chyba na felgach ZTR Iron Cross. I wtedy na tubelessie, ale jeszcze nie wiem na jakich gumach.

No i skoro wreszcie uruchomiłem przełaja to mogę rozebrać Stevensa i zacząć w nim dłubać ( bo do tej pory jeździłem głównie nim) i robić to co zamierzyłem. Ale póki co lecę na Milicz zobaczyć co tam pozwozili od Hansów i Jurgenów.

. . . . .. . . . jaki sens ma inwestycja w ZTR jak DT sprawuje się dobrze ? i są sztywniejsze, mocniejsze, ale jak kto ma kase, sewuple.

A jak jedziesz weź coś dla mnie . . .

Ja rozumiem ze masz tam piachy i szeroka opona lepsza , ale na kamieniach się nie sprawdza, ślizga się na boki, klocki ma za duże
Będę odsprzedawał , 2 jazdy mi wystarczyły

Ja używam Mitasy, mam dwa modele do CX i Duro Elite Mae, też dobre na nasze warunki.

U nas wczoraj posypało 0.5 mm śniegu czyli nic . . .

U mnie kamieni nie ma wcale, no chyba że ktoś tłuczeń wysypie, albo dachówki. Albo lasy sosnowe i full piachu, albo bukowe i bloto. Do tego pagorkowato, troche podobnie jak na jurze K-C.

Ztr iron mozna kupic na promocji za 200zl. Wiekszosc DT jest drozsza. Poza tym mam zle doswiadczenia po sezonie z obrecza DT 361 na tyle. No i ciezka jest jak na prawie 300zl.

Co potrzeba z Milicza?

hehehehe , dużo ciekawych rzeczy, które pewnie wykupisz . . .. . tam jest zagłębie retro złomu . . . . . do nas docierają . . . resztki z pańskiego stołu.

Jura nasz ma właśnie uślizgujące kamienie i te opony nie są za dobre na to.