#16
Piotr: rok temu solo zwiedzałem Beskid Wyspowy - jeszcze na Karakoramie z tarczą z przodu i XCMem ;) Takie zjazdy faktycznie powodują szybkie bicie serca - aczkolwiek młodym to i próbowałem solo - raz tylko zaliczyłem otb na takich głazach co do tej pory i boli na samą myśl i pamiętam dobrze :)

Ale czy bym się przesiadł na enduro..? Imo to dla wygodnych ;) Może w Twoim wieku to ma sens faktycznie - w sumie to ciężki temat jest.

W jednym się z Tobą zgodzę - to nie trasa maratonów, choć chętnie bym zobaczył kiedyś któryś z nich puszczony takim lejem z kamieniami - dźwięk łamanych widłów byłby tam dość popularny chyba - no i kruszącego się karbonu :D

Notabene ciężko mi uwierzyć w to, że cała Transcarpatia takich miejsc się ustrzegła..?

#18
ano właśnie trzeba mieć świadomość, nawet w grupie, że nikt na plechach nosić nie będzie , a złamać widelec czy koło nie problem, jak pisałem, szlaki są po prostu masakra miejscami, wypłukane kamienie i styrane przez motory .
www.velotech.pl

#19
Piotr pisze: poza tym coś mam z tarczówkami nie tak, klamki sie pocą i są do wymiany - słaby hamulec, grzeje sie a nie hamuje,
to jeszcze jedno do tamtego wpisu - załóż kanty będziesz miał spokój ;-)

a jeszcze co do samotnego jeżdżenia po górach, czy gdziekolwiek - osobiście zauważyłem że jeżdżę wolniej, nie ryzykuję takich stromizn jak w grupie etc To dla mnie jest ów rozsądek - wątpię czy inny rower coś by tu zmienił
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#20
A to nie jest takie złudne poczucie bezpieczeństwa..? Owszem znajomi pomogą, ale w sumie większa szansa na glebę w takich warunkach. Widzę po sobie - jeżdżąc z wami zaliczam kilka gleb na trasie, a solo to koło 1nej.. :)

#22
oj enduro mnie też kusi, i jak będę miał trochę więcej $$ to się pewnie skuszę... czasami przydałaby się trochę bardziej pionowa geometria bo po prostu wygodniej (w treningu też chyba nie będę obracał mostka). Po prostu zależy gdzie się jeździ...