#2
powiedzmy sobie szczerze ze dla 95 procent bikerow ten poradnik to tylko w formie ciekawostki :) , ci co kola skladaja to oczywiscie to wiedza, a ci co wiedza a nie maja odpowiednich narzedzi to i tak zlecaja centrowanie kol komus... ja osobiscie zawsze sam zaplatam swoje kola, bo jestem technicznym fetyszysta i zbokiem :) napisy na piastach musza byc w odpowiednim miejscu, kolor szprychy klucz odpowiedni itd, ale z racji tego ze dobra centrownica swoje kosztuje, a zawodowo rowerow nie skladam, to prosciej i taniej jest oddac kolo do centrowania, mysle ze wiekszosc zdecydowana nawet nie zaplata kol, bo koszt uslugi nie jest jakis kosmiczny.... ale podrecznik oczywiscie zacny :)

#3
Pamiętaj "padawanie " drogi, tylko trening czyni mistrza, zrobienie jednego koła , czy dwóch nic nie znaczy, zrobisz 100 - to dopiero początki , jak ja to zawsze mówie, każdy .....zrobi koło, a tylko nieliczni potrafią tworzyć .

Ja kiedyś też zaczynałem od ...zera, troche wiedzy z ksiażek , ale poza tym mase praktyki, aż dochodzimy np. do czegoś takiego high end https://picasaweb.google.com/1104808309 ... 7253834002 lub https://picasaweb.google.com/1104808309 ... 1735881986

wogole koła to fajna sprawa, , dają dużo zadowolenia , zwłaszcza jak żyją długo i szczęśliwie, czego życze Wam przy montażu.
www.velotech.pl

#4
kolo jakie jest kazdy widzi, okragle ze szprychami i z piasta w srodku :), nie widze roznicy miedzy zlozeniem czy stworzeniem kola, z prostej przyczyny, skladanie z byle czego i byle jak to juz nie skladanie, a zmontowanie optymalnie to jak zwal tak zwal moze byc i tworzenie...;), mase ,sztywnosc i wytrzymalosc kola uzyskujemy przez odpowiedni dobor komponentow... niezawsze lekkie kolo jest mocne, a i niezawsze ciezkie oznacza mocne... kwestia po pierwsze przeznaczenia, po kolejne budzetu... zreszta skoro jestes mistrzem swiata w kolach (takie tu panuja opinie) to sam doskonale o tym wiesz, "z gówna bata nie ukrecisz " :) .... a ile kol zlozylem/stworzylem to kto to wie , sam pojecia nie mam, duuuuzo, nie centruje ich bo raz nie mam na to czasu, dwa odpowiedniego sprzetu... i oczywiscie padawanem sie w zadnym wypadku nie czuje jesli o kola chodzi :) ... ale jak wspomnialem w pierwszym poscie 95 % albo wiecej kompletnie wiedzy z tej ksiazki nie potrzebuje, bo sa na swiecie Piotrowie i mozna z ich uslug skorzystac :)
Ostatnio zmieniony 2012-09-23, 18:32 przez ANDRIUBIKER, łącznie zmieniany 1 raz.

#5
Ja mam Martineza w Warszawie od centrowania. Może nie uważa się za miszcza ale zaplata naciąga i centruje bardzo ładnie i poprawnie. Sprawdzam zawsze tensiometrem jak to wyszło.

#7
ANDRIUBIKER pisze:kolo jakie jest kazdy widzi, okragle ze szprychami i z piasta w srodku :), nie widze roznicy miedzy zlozeniem czy stworzeniem kola, z prostej przyczyny, skladanie z byle czego i byle jak to juz nie skladanie, a zmontowanie optymalnie to jak zwal tak zwal moze byc i tworzenie...;), mase ,sztywnosc i wytrzymalosc kola uzyskujemy przez odpowiedni dobor komponentow... niezawsze lekkie kolo jest mocne, a i niezawsze ciezkie oznacza mocne... kwestia po pierwsze przeznaczenia, po kolejne budzetu... zreszta skoro jestem mistrzem swiata w kolach (takie tu panuja opinie) to sam doskonale o tym wiesz, "z gówna bata nie ukrecisz " :) .... a ile kol zlozylem/stworzylem to kto to wie , sam pojecia nie mam, duuuuzo, nie centruje ich bo raz nie mam na to czasu, dwa odpowiedniego sprzetu... i oczywiscie padawanem sie w zadnym wypadku nie czuje jesli o kola chodzi :) ... ale jak wspomnialem w pierwszym poscie 95 % albo wiecej kompletnie wiedzy z tej ksiazki nie potrzebuje, bo sa na swiecie Piotrowie i mozna z ich uslug skorzystac :)
i tym sie różnimy, świat postrzegany inaczej .

akurat swojego posta napisałem tylko dlatego , aby nie każdy sobie pomyślał ze przeczyta ksiazke i hej ho od razu bedzie git, warto poświęcić więcej czasu na praktyke jeśli kogoś taka tematyka wogóle interesuje, do czego goraco zachęcam

Ale na pewno na 100% warto nauczyć sie podcentrować koło , jeśli w trasie strzeli nam, szprycha, bo przy hamulcach na obręcz może pozowolić na dalszą jazde
www.velotech.pl

#8
no jesli ktos chce sie poczuc bogiem to kola tworzy, a ja jestem czlowiekiem wiec je skladam :) efekt koncowy ten sam, a co do podcentrowywania, przy dobrej obreczy i dobrze zlozonym kole po wymianie jednej szprychy (ktora na przyklad peknie) zawiele roboty nie ma, no chyba ze jest to szprycha od strony kasety i w gorach raczej nie mamy bacika ani klucza zeby kasete zdemontowac;) i oczywiscie absolutnie sie z Toba zgadzam ze przeczytac warto, ale po przeczytaniu jednego podrecznika juz budowniczymi kol sie nie zostaje :)

#9
Oki Panowie wiadomo miszczem się nie zostaje po przeczytaniu knigi. Potrzebna jest mega praktyka. Dla zainteresowanych pogłębieniem wiedzy na temat centrowania mam dobrą radę: Koło na którym uczymy się centrować powinno mieć jak najbardziej prymitywną obręcz czyli bardzo zbliżoną w przekroju do litery "C" (tzw. pojedyncza obręcz bez komór) Taka obręcz uważana jest za mało sztywną co pozwoli na wielokrotne jej "krzywienia i prostowania". Zwracam też uwagę kolegów wyjadaczy na wiązanie drutem i lutowanie szpryszek na krzyżach. Drut odpowiedni można w Meridzie zakupić/zamówić i ciach sztywne kółka! Kilka dni temu dyskutowałem z człowiekiem który nawet autora tej knigi poznał i bywał na szkoleniach DT i bardzo mnie przestrzegał przed tym wiązaniem ;-)