Czyli
Ćwili, Łopień , Śnieżnica.
3 Perełki Beskidu Wyspowego, połączone są szlakami wiec problemu nie będzie.
Jedynie od Jurkowa jest zdrowy ostry podjazd asfaltem przez Chyszówki do Przełęczy Rydza Śmigłego.
Potem i wcześniej to standard , szutry, kamerdolce itd , ładne widoki itd.
Jak będzie , zrobie fotki po drodze , wycieczka po prostu jak ostatnio.
#2
chętnie bym się po górkach poszwendał - ale zdrowie nie pozwala, choć zaczynam wychodzić na prostą
#3
mam na to cały dzień, , już dzisiaj z Jasienia - ( polanki przed ) widziałem te górki ach , jeszcze tylko parenaście godzin i będą moje .
Celem jest Śnieżnica , jak znajde ten podjazd , który chce zrobić to będzie dobrze , jak nie to troche gorzej ale choćby na kolanach ......
Celem jest Śnieżnica , jak znajde ten podjazd , który chce zrobić to będzie dobrze , jak nie to troche gorzej ale choćby na kolanach ......
#4
na śnieżnicę jest dobra droga (musi być) w okolicach wyciągu, a druga w okolicach ośrodka katolickiego
#5
czekamy na jakieś foty
ja się tylko pochwalę że Katarzyna zabrała mnie dziś na lajtową (w sam raz na pierwszą jazdę po chorobie) wycieczkę w dolinki
ja się tylko pochwalę że Katarzyna zabrała mnie dziś na lajtową (w sam raz na pierwszą jazdę po chorobie) wycieczkę w dolinki
#9
eee co mi tutaj za śmieci wklejacie , ja ryje po górach a tu takie cudaki .
Macie obiecane , patrzcie i płaczcie a com przjechał to moje i polecam conieco z tej trasy.
Start - Mszana Dolna, spod Policji z tyłu i wjeżdżam na żółty szlak, który pnie sie od razu ostro w góre, potem sie wypłaszcza i elegancko sobie jedziemy oglądając widoczki do tyłu albo po prawej stronie, troche po lesie, troche po polach ale ładnie i przyjemnie.
Do momentu aż wjedziemy w las Ćwilina, tam niestety na mój rower jest za trudno, zresztą na jakikolwiek bo ostro w góre i masa kamieni zryta przez motory i tak dymam do góry.
Na pewnym poziomie już kamieni nie ma i można jechać ładnym singielkiem miedzy choinkami, aż do pierwszej polany czoła Cwilina, .
Tam fotki i daje pod góre aż na główny szczyt.
Ze szczytu niebieskim aż do Jurkowa, ach , cudnie miejscami dla mnie buty bo rower do Xc tam sie nadaje za duży spadek miejscami ale jakośposzło, no wiec jestem w Jurkowie.
Woda , bukłak i asfaltem do Przełęczy Rydza Śmigłego na zielony szlak - kierrunek Łopień.
Szlak ten jest po prostu lajtowy, no miejscami nogi ale jest gładko i błotko , zwózka drzewa, ale jestem na szczycie pod koniec oklaski od turystów, qwa , jestem wielki ach se myśle tu jestem o 13.30, a o 11 byłem na Cwilinie i daje od razu na zjazd zielonym.
Wszystko byłoby ślicznie gdybym se mógł opuścić sztyce , zjazdy wręcz rewelka aż do samego dołu , Wacek by kwiczał z radości tam.
No cóż, zjechałem do głównej drogi , kawałek asfaltem i daje w bok na Śnieżnice od tylca, czyli chce zrobić całą góre od jej końca czyli od Jurkowa.
Jak było ciężko, ostre podejscia miejscami , ale tam gdzie można było jechać było super, Nad Sambrukiem, - krawędzią rezerwatu, na przepaścią praktycznie jest singielek, żywego ducha tam nie ma nawet śladów opon , cudnie , docieram przez Wierchy , do Na Budaszowie , szczyt Śnieżnicy , krzyż, tablica i dalej do skoczni, jest , fotki i w dół zielonego aż do asfalta.
Zjeżdżam do Mszany Dolnej , pod sklepem widze jakieś Treki itp. chyba ich ze 4 było , ja na pizze , do auta i do domu, korek w Wieliczce - standard.
Siemanko , ale było zajebiście , 3 szczyty to lubie i Wyspowy zamykam, na Ćwilin z dzieciakami jedziemy niedługo na ognisko , polecam.
Fotki - galeria , robiłem z trasy jak leci, jutro , coś je podkasuje i opisze , sie może komu przyda taki reportaż z trasy.
https://picasaweb.google.com/1104808309 ... dWyspowego#
Macie obiecane , patrzcie i płaczcie a com przjechał to moje i polecam conieco z tej trasy.
Start - Mszana Dolna, spod Policji z tyłu i wjeżdżam na żółty szlak, który pnie sie od razu ostro w góre, potem sie wypłaszcza i elegancko sobie jedziemy oglądając widoczki do tyłu albo po prawej stronie, troche po lesie, troche po polach ale ładnie i przyjemnie.
Do momentu aż wjedziemy w las Ćwilina, tam niestety na mój rower jest za trudno, zresztą na jakikolwiek bo ostro w góre i masa kamieni zryta przez motory i tak dymam do góry.
Na pewnym poziomie już kamieni nie ma i można jechać ładnym singielkiem miedzy choinkami, aż do pierwszej polany czoła Cwilina, .
Tam fotki i daje pod góre aż na główny szczyt.
Ze szczytu niebieskim aż do Jurkowa, ach , cudnie miejscami dla mnie buty bo rower do Xc tam sie nadaje za duży spadek miejscami ale jakośposzło, no wiec jestem w Jurkowie.
Woda , bukłak i asfaltem do Przełęczy Rydza Śmigłego na zielony szlak - kierrunek Łopień.
Szlak ten jest po prostu lajtowy, no miejscami nogi ale jest gładko i błotko , zwózka drzewa, ale jestem na szczycie pod koniec oklaski od turystów, qwa , jestem wielki ach se myśle tu jestem o 13.30, a o 11 byłem na Cwilinie i daje od razu na zjazd zielonym.
Wszystko byłoby ślicznie gdybym se mógł opuścić sztyce , zjazdy wręcz rewelka aż do samego dołu , Wacek by kwiczał z radości tam.
No cóż, zjechałem do głównej drogi , kawałek asfaltem i daje w bok na Śnieżnice od tylca, czyli chce zrobić całą góre od jej końca czyli od Jurkowa.
Jak było ciężko, ostre podejscia miejscami , ale tam gdzie można było jechać było super, Nad Sambrukiem, - krawędzią rezerwatu, na przepaścią praktycznie jest singielek, żywego ducha tam nie ma nawet śladów opon , cudnie , docieram przez Wierchy , do Na Budaszowie , szczyt Śnieżnicy , krzyż, tablica i dalej do skoczni, jest , fotki i w dół zielonego aż do asfalta.
Zjeżdżam do Mszany Dolnej , pod sklepem widze jakieś Treki itp. chyba ich ze 4 było , ja na pizze , do auta i do domu, korek w Wieliczce - standard.
Siemanko , ale było zajebiście , 3 szczyty to lubie i Wyspowy zamykam, na Ćwilin z dzieciakami jedziemy niedługo na ognisko , polecam.
Fotki - galeria , robiłem z trasy jak leci, jutro , coś je podkasuje i opisze , sie może komu przyda taki reportaż z trasy.
https://picasaweb.google.com/1104808309 ... dWyspowego#
#10
Kurde powiem tak - cały dzień woziłem się dziś z małym na rowerze zaliczając plac zabaw na plaży koło Wawelu, Tyniec, Kryspinów, Balice i... cały dzień myślałem właśnie o Wyspowym Piotrze i Twojej trasie. Super pogoda Ci się udała :)
Fotki super - akurat do kolacji będę miał pokaz slajdów ;) Notabene wybieramy się w Gorce niebawem: http://forum.retromtb.pl/viewtopic.php?t=1308 (trasa na dole) - to skoro się już rozkręciłeś to może utrzymać tempo? :)
Fotki super - akurat do kolacji będę miał pokaz slajdów ;) Notabene wybieramy się w Gorce niebawem: http://forum.retromtb.pl/viewtopic.php?t=1308 (trasa na dole) - to skoro się już rozkręciłeś to może utrzymać tempo? :)
#11
wiesz, ja mam swoje plany , teraz troche odpoczynku weekendowego rodzinnie .
Pozwiedzałem te górki i wiem co sobą reprezentują i co warto i gdzie ewentualnie, czy mozna pojeździc na nich, czy pochodzić itd.
Jak zrobie łożyska w aucie to chyba w niedziele pojedziemy jakieś w końcu ognicho zrobić w górach bo mają obiecane chłopaki i prawdopodobnie będzie to Ćwilin albo czarny szlak z Obidowej w kierunku na Turbacz - widokowo na całe Podhale no i trzeba kase zbierać na to wszystko a sezon sie skończył i niestety cieżko jest.
A jeśli pojade teraz jakąś jazde to prawdopodobnie Myślenice, Pasmo Babicy i Koskowej, + Chełm czyli dookoła Myślenic, też ciężko jest miejscami.
Makowski i Żywiecki dopiero w planach jest.
Pozwiedzałem te górki i wiem co sobą reprezentują i co warto i gdzie ewentualnie, czy mozna pojeździc na nich, czy pochodzić itd.
Jak zrobie łożyska w aucie to chyba w niedziele pojedziemy jakieś w końcu ognicho zrobić w górach bo mają obiecane chłopaki i prawdopodobnie będzie to Ćwilin albo czarny szlak z Obidowej w kierunku na Turbacz - widokowo na całe Podhale no i trzeba kase zbierać na to wszystko a sezon sie skończył i niestety cieżko jest.
A jeśli pojade teraz jakąś jazde to prawdopodobnie Myślenice, Pasmo Babicy i Koskowej, + Chełm czyli dookoła Myślenic, też ciężko jest miejscami.
Makowski i Żywiecki dopiero w planach jest.
#13
Watson z Enduro, mają rowerki typowe do takich zjazdów i dobre na podjazdy a w tatkich terenach to zaczyna być podstawą sie mi wydaje niestety ....... xc to ma za nisko kierwonice w dół,
#14
Watsona nie znam, w sumie to nie zdiwiłbym się jakby 99% tego forum nie wiedziało o czym tam piszesz...
a co do sprzętu - wiadomo że w dzisiejszych standardach takie rowery w teren to norma Ale zeby gościowi co się wychował w latach 90 na MTB nisko kiera przeszkadzała? starzejesz się Panie Piotrze
a co do sprzętu - wiadomo że w dzisiejszych standardach takie rowery w teren to norma Ale zeby gościowi co się wychował w latach 90 na MTB nisko kiera przeszkadzała? starzejesz się Panie Piotrze
#15
nie starzeje bo jak widzisz śmigam jak kozica, ale po prostu jest już lekki strach jest na zjazdach zwłaszcza w terenie gdzie nikogo nie ma i na pomoc jakąkolwiek nie ma co liczyć a do domu trzeba wracać zawsze.
poza tym coś mam z tarczówkami nie tak, klamki sie pocą i są do wymiany - słaby hamulec, grzeje sie a nie hamuje, już zamówiłem nowe, no i mnie sie nie spieszy, trasy obliczam tak aby sobie spokojnie cały dzień pobyć no i dawno w górach nie byłem z rok chyba ponad a szlaki są masakra zwłaszcza piesze, jak widać ze zdjęć masa kamieni, to nie traski z maratonów gdzie jest łatwo i przyjemnie w porównaniu i nie trzeba szpanować
poza tym coś mam z tarczówkami nie tak, klamki sie pocą i są do wymiany - słaby hamulec, grzeje sie a nie hamuje, już zamówiłem nowe, no i mnie sie nie spieszy, trasy obliczam tak aby sobie spokojnie cały dzień pobyć no i dawno w górach nie byłem z rok chyba ponad a szlaki są masakra zwłaszcza piesze, jak widać ze zdjęć masa kamieni, to nie traski z maratonów gdzie jest łatwo i przyjemnie w porównaniu i nie trzeba szpanować
#16
Piotr: rok temu solo zwiedzałem Beskid Wyspowy - jeszcze na Karakoramie z tarczą z przodu i XCMem ;) Takie zjazdy faktycznie powodują szybkie bicie serca - aczkolwiek młodym to i próbowałem solo - raz tylko zaliczyłem otb na takich głazach co do tej pory i boli na samą myśl i pamiętam dobrze :)
Ale czy bym się przesiadł na enduro..? Imo to dla wygodnych ;) Może w Twoim wieku to ma sens faktycznie - w sumie to ciężki temat jest.
W jednym się z Tobą zgodzę - to nie trasa maratonów, choć chętnie bym zobaczył kiedyś któryś z nich puszczony takim lejem z kamieniami - dźwięk łamanych widłów byłby tam dość popularny chyba - no i kruszącego się karbonu :D
Notabene ciężko mi uwierzyć w to, że cała Transcarpatia takich miejsc się ustrzegła..?
Ale czy bym się przesiadł na enduro..? Imo to dla wygodnych ;) Może w Twoim wieku to ma sens faktycznie - w sumie to ciężki temat jest.
W jednym się z Tobą zgodzę - to nie trasa maratonów, choć chętnie bym zobaczył kiedyś któryś z nich puszczony takim lejem z kamieniami - dźwięk łamanych widłów byłby tam dość popularny chyba - no i kruszącego się karbonu :D
Notabene ciężko mi uwierzyć w to, że cała Transcarpatia takich miejsc się ustrzegła..?
#17
rozsądek to bardzo cenna cecha - zwłaszcza na wypadach samotnych Faktnie starzeje bo jak widzisz śmigam jak kozica, ale po prostu jest już lekki strach jest na zjazdach zwłaszcza w terenie gdzie nikogo nie ma i na pomoc jakąkolwiek nie ma co liczyć a do domu trzeba wracać zawsze.
#18
ano właśnie trzeba mieć świadomość, nawet w grupie, że nikt na plechach nosić nie będzie , a złamać widelec czy koło nie problem, jak pisałem, szlaki są po prostu masakra miejscami, wypłukane kamienie i styrane przez motory .
#19
to jeszcze jedno do tamtego wpisu - załóż kanty będziesz miał spokójPiotr pisze: poza tym coś mam z tarczówkami nie tak, klamki sie pocą i są do wymiany - słaby hamulec, grzeje sie a nie hamuje,
a jeszcze co do samotnego jeżdżenia po górach, czy gdziekolwiek - osobiście zauważyłem że jeżdżę wolniej, nie ryzykuję takich stromizn jak w grupie etc To dla mnie jest ów rozsądek - wątpię czy inny rower coś by tu zmienił
#20
A to nie jest takie złudne poczucie bezpieczeństwa..? Owszem znajomi pomogą, ale w sumie większa szansa na glebę w takich warunkach. Widzę po sobie - jeżdżąc z wami zaliczam kilka gleb na trasie, a solo to koło 1nej.. :)
#21
równie złudne co lepszy rower moim zdaniem... tyle że jak przeszarżujesz to ma kto udzielić prowizorycznie pomocy, zadzwonić po pomoc w przypadkach drastycznych, ew pomóc dojść do cywilizacji sprowadzić rower...
#22
oj enduro mnie też kusi, i jak będę miał trochę więcej $$ to się pewnie skuszę... czasami przydałaby się trochę bardziej pionowa geometria bo po prostu wygodniej (w treningu też chyba nie będę obracał mostka). Po prostu zależy gdzie się jeździ...