Słowacja, okolice Bańskiej Szczawnicy 10/9/11

#1
Jako że byliśmy w okolicy tego dnia luźno umówiłem się z Bartkiem na spotkanie W sumie to nie wiedziałem jak będziemy stać z siłami, zmęczeniem po podróży, więc planów nie było konkretnych - wachlarz zaczynał się na szybkiej kawie w drodze a kończył na całodziennych atrakcjach

No i stało się Ok 8 rano zameldowaliśmy się u Bartka Po ogólnym zapoznaniu, oprowadzeniu po domu (i po warsztacie!!!) wysłaliśmy kobiety z latoroślą do muzeum, parku etc, gdyż na mnie czekał już wyekwipowany w grupę Deore XT Trek 990 i kask dla bezpieczeństwa :-)
Bartek, znający okolicę jak własną kieszeń zaproponował nie bardzo trudną, acz urokliwą i widokową trasę, wiodącą pośród wzgórz, lasów, jezior i starych kopalni Nie podejmuję się opisania wszystkiego co widzieliśmy, licząc na Bartka w tym zakresie Na pewno na finał był przejazd przez stare centrum Bańskiej Szczawnicy, a po drodze Kofola ;-), masa fajnych dróg, ścieżek, singli etc
Wszystko to w dodatku spokojne, nie rozłażone i nie rozjeżdżone przez chordy turystów i co ważne nie tknięte chyba przez quady i motory (nie widziałem, nie słyszałem, śladów także nie było)

Ode mnie tylko jedna fotka, z wyjazdu, więcej z opisami wrzuci na pewno Bartek :-)

Obrazek
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#3
Dzieki, Marcin za wstep ;-)
Trasa, ktora jechalismy prowadzila dookola Sitna (najwyzsza gorka w naszej okolicy - 1009m), a potem w kierunku Banskiej Szczawnicy.Na poczatek przez pola i lasy, troche pod gorke do przeleczy Krizna. Dalej od polnocnej strony gory szeroka szutrowka z widokiem na Szczawnice i okolice.
Obrazek

Po kilku kilometrach zjechalismy z szerokiej drogi na lesny singletrack idacy po wschodniej i poludniowej stronie Sitna, gdzie byly fajne widoki na zalesione wzgorza, zielone tunele a nawet przeszkody :
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Singletrack, kotrym jechalismy czesciowo prowadzi po starych chodnikach wzdluz kanalow, kotre byly czescia unikatowego systemu wodnego.Byla to siec kanalow oraz sztucznych zbiornikow wodnych po calej okolicy.Woda sluzyla gornikom jako naped pomp wypompowujacych wode z nizej polozonych sztolni.Byl to najwiekszy tego typu system wodny, unikat na skale swiatowa.
Obrazek

Sciezka konczy sie nad jeziorem Pocuvadlo, gdzie gasilismy pragnienie:
Obrazek

Gdybysmy zostali tam do wieczora, mozna bylo wrzucic cos na zab :-P
Obrazek

Z Pocuvadla pojechalismy nad jezioro Rychniava:
Obrazek

Dalej po wzgorzach i lakach w kierunku Szczawnicy mijajac po drodze kolejne jeziorka oraz wyciag narciarski.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na koniec jeszcze panorama Banskiej Szczawnicy:
Obrazek

a potem dlugi zjazd (po drodze mijalismy kolejne jeziorka) do miasta i dalej w dol az do Sv.Antona.W sumie przejechalismy ok.45km.Trasa latwa, widokowa. Oczywiscie sa tez inne, dla kazdego cos sie znajdzie.Na zachete bede dodawac opisy i zdjecia z kolejnych wyjazdow :-)
Link do galerii ze wszystkimi zdjeciami z tego wyjazdu:
http://imageshack.us/g/822/p9100106.jpg/
Ostatnio zmieniony 2011-09-18, 12:55 przez Bartek, łącznie zmieniany 3 razy.

#6
Oj warto!
Zwłaszcza że ten region w moim odczuciu różni się w pewien sposób od obszarów Słowacji jakie do tej pory przemierzałem (okolice Słowackiego Raju, oraz pas mniej więcej od Spiskiego Hradu do Oravy) Spore niezamieszkałe przestrzenie gdzie jesteś sam na sam z przyrądą spotkasz i w regionach po których do tej pory jeździłem, jednak w "Bartkowej okolicy" (z tego co widziałem i z tego co opowiadał Bartek) nie ma cygańskich osiedli-"slumsów"
Co prawda nie spotkałem się przejeżdżając przez takie miejsca nie spotkałem się (tfu tfu) z jakąś agresją z ich strony etc, ale same osiedla wyglądają dość odrażająco i psują wizerunek Słowacji
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#8
docent.net pisze:Bartek: poprawiłem Ci linki, dzięki za ciekawą relacją i fotki :) Okolica jest faktycznie bardzo interesująca - jak będziemy w okolicy to na pewno zajrzymy :)
Dzieki za pomoc!

#9
docent.net pisze:Mi się akurat z ich strony udało kilka razy doznać bardzo opzytywnych wrażeń gdy to nam pomagali (droga itd) :)
Ja także nie miałem problemów z ludnością cygańską Niestety jednak warunki w jakich żyją nie sprawiają dobrego wrażenia
I ciężko tu moim zdaniem mówić o kolorycie, folklorze jak np w Rumunii, gdzie też tego typu osady wdzieliśmy (tam jednak to nie były betonowe bloki bez okien, przed którymi stała współcześnie ubrana ferajna, a sklecone z byle czego chatki, często z kolorowymi tkaninami zamiast drzwi, i ludzie w dużej mierze ubrani w tradycyjne stroje)
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA