#2
Jeśli uda mi się mojego singla zrobić w końcu tak, aby działał jak należy to bardzo chętnie :) Choć kurcze jak pomyślę to bardzo powinienem w niedzielę jechać na szosę na Zaskarze przed piątkowym tdpa coby zaliczyć jakieś 120-150km i obadać czy Zaskar ma się ok.. jak nie to pewnie będę na dniach po niedzieli co rano śmigał...

Powiem tak - jeśli singiel mi w końcu odpuści i zacznie działać jak należy (chwilowo pozbawiam Karakorama korby i suportu, więc jest szansa) to pojadę. Ale jak wyciągnie ze mnie jeszcze trochę cierpliwości to udaje się do krainy odpoczynku, czyli szosa, tempomat na 35km/h i 5 godzin drałowania ;)

Btw - wspomniany przez Ciebie Marcin na pm Sugino - komponowałby się wg. Ciebie w Karakoramie? Bo może to jest rozwiązanie..

#8
Wbrew wcześniejszym nadziejom, głęboka zatoka w polu ciśnienia i geopotencjału, zauważalna na wszystkich poziomach, aż do 300 hPa nadal uniemożliwia strefowy przepływ mas powietrza. Na okołobiegunowych prognostycznych mapach pól temperatury na poziomie 850 hPa i geopotencjału 500 hPa (www.ecmwf.int/products/forecasts/d/char ... 2011072912!!/) zatoka ta rozciąga się od północy Skandynawii po Morze Śródziemne. ...
Może zabierzmy ze sobą kajaki? :)

Obrazek

#15
Hehe Staszek się odezwał i możliwe, że przyjedzie. Mówił, że powalczy i postara się zrobić singla... ;) A jak nie to powiedziałem aby przyjeżdżał na normalnym sprzęcie - najwyżej mu zafiksujemy 42x12 za karę albo 22x30 ;)

#18
Spotkaliśmy się na krzyżówce Opolskiej i 29-go Listopada - ja Jonder i Docent.net
Po odwiedzeniu fortu w Batowicach, zajechaliśmy do torów kolejowych Kiedy rozważaliśmy dalszą drogę z budki dróżniczej Już myśleliśmy ze się chłop czepiać będzie, a tu proszę - zapalony rowerzysta! Nie dość że nas pokierował i pozwolił na lewo przeleźć przez tory, to jeszcze poopowiadał o swoich 200 kmowych wycieczkach :-)
Kolejne forty na naszej drodze to forty w Węgrzcach - jeden usytuowany tuż przy nowo powstałym osiedlu (ogrodzony i odnowiony), drugi zaadoptowany na biura (sądziliśmy że to hotel, z kawiarnią na górze, wleźliśmy, urządziliśmy sobie nawet wyścig na 1/4 mili wzdłuż murów, po czym przyszedł Pan Ochroniarz i nas zaczął opierniczać że to teren prywatny Jako że tablicy nie było to się wyłgaliśmy i nawet rozmowa przybrała całkiem sympatyczny ton Wyobrażacie sobie że cały fort w ruinie można było kupić za 10000zł??!! :shock: )
Następnie - po drobnej zmyłce w Bibicach - dojeżdżamy w końcu do fortu tam usytuowanego Dojazd zacny, terenowy techniczny Zaczyna mocniej padać, ale nie zraża nas to
Jedziemy w kierunki Witkowic - droga błotnista przechodzi w ledwo widoczną ścieżkę by następnie stać się gruzowiskiem prowadzącym do nowego osiedla Ech, szkoda opon...
Z Witkowic jedziemy w kierunku Zielonek, odwiedzając przy okazji starą prochownię Następnie za znakami czerwonego szlaku rowerowego błotnistą drogą wśród pól dojeżdżamy do centrum miejscowości, gdzie trafiamy na odpust :-)
Kierujemy się na "Diabelski Mostek" (lub Czerwony Mostek - różne nazwy słyszałem) - ten okazuje się być całkowicie zalany pod spodem... Stamtąd udajemy się w kierunku fortów Pękowice (ten udało nam się z Jonderem odwiedzić rok temu) i Tonie Oba są jednak zamknięte...
Następnie asfaltami kierujemy się w kierunku poligonu wojskowego Pasternik Tam zwiedzamy zrujnowany fort służący niegdyś jako stanowisko rzutu granatem, oraz przez bramę oglądamy czynny fort służący jako magazyny wojskowe
Kolejne - ostatnie już forty - to obiekty zlokalizowane w okolicy Mydlnik Jeden usytuowany na terenie ogródków działkowych nie jest dostępny do zwiedzania, drugi bliżej torów kolejowych posłużył nam jako chwilowe schronienie
Błotnistą drogą docieramy do Mydlnik Tu nasze drogi się rozchodzą...

Wypad - choć pogoda nie rozpieszczała - udany - fajnie było!
Mieliśmy okazję przekonać się na własnych oczach, że jazda na singlu dostarcza zupełnie innych doznać niż przy pełnym spektrum przełożeń Siłą woli da się podjechać na prawdę wiele! :-)

Kilka fotek ode mnie
https://picasaweb.google.com/1021978808 ... kc6uitTyTw

i zeszłoroczna fotka z fortu Pękowice
Obrazek
Ostatnio zmieniony 2011-08-01, 08:48 przez skolioza, łącznie zmieniany 1 raz.
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#19
A czemu nie pochwaliłeś się przejazdem pod Diabelskim mostkiem? ;-)

wypad bardzo przyjemny nawet ta piękna pogoda nam nie przeszkadzała :-D

link do albumu nie działa

#23
juz nawet wstalem na ten rower, ale jak zobaczylem co oknem - zrezygnowalem ;]

omineliscie kilka bardzo fajnych miejsc np.
-gdbybyscie pojechali dolina sudolu odbijajac z d.pasterza w naczelna i dalej przez mostek - moglibyscie zahaczyc o fort mistrzejowice i batowice, pozniej miec fajny syngjeltrek do schronu lysa gora. Z tamtad trzeba bylo sie cofnac i wgramolic pod maly bunkier mieszczacy sie na pobliskiej gorce (ul. wegrzecka), przejechac S7 i wskoczyc do lasku witkowickiego zeby poszalec po torze dualowym (dla odwaznych nawet jeden NS).
W lasku mozna wpasc na mini penetracje dwoch zasypanych szybow (dawny kamieniolom).

fort wegrzce jest marniutki, za to dobrze ze zwiedziliscie Fort Bibice, do niedawna dalo sie tam wejsc przez wylom w cegle zabezpieczajcej (super klimatyczne miejsce), nie wiem czy dzis byscie sie zalapali, ale w pobliskim forcie Marszowiec (mozna tam podjechac przez ogrodki dzialkowe "tylem" fortu 45a) w ND czesto strzelaja (chyba rekonstrukcjonisci).

Troche niepotrzebnie wpakowaliscie sie w skrot prowadzacy do stadionu bibiczanki - tam zawsze jest bloto po pachy...

Szkoda tez ze przy forcie Tone (44) nie wskoczyliscie dalej na szlak tylko zawrociliscie na asfalt - tamtedy dojechalibyscie sobie spokojnie (niezly widok na bronowice)do ul. Gaik.

Rowniez niepotrzebnie zjechaliscie tak nisko spod ogrodkow dzialkowych na Bronowice (tam pod Rydlowke). Trzeba bylo odbic szybko od razu do fortu i pobawic sie w koleinach po dzipach.


ps. obecnie wisi ogloszenie o aukcji na fort borek gdyby ktos chcial zainwestowac troche kasy w hotel z muzeum (czasy o ktorych wspominal ciec dawno minely i juz raczej nie wroca )
Obrazek

#24
zimny: odpowiem w skrócie - trzeba było jechać łajzo :D Śmiesz Ojcu Derektorowi wypominać błędy w trasie? ^^ Ogólnie trasa na prawdę super - na następny raz wydrukujemy sobie Twoje dodatki, bo pewnie znów będzie za wcześnie albo za mokro, albo za daleko, albo za bardzo pod górę ;)

A na poważnie to thx :)

#25
wole komentowac z cieplego i suchego fotela ;]

a chetnych zapraszam na najtrajda - moze byc po troche zmodyfikowanym wariancie fortowo-owczarowo-doliniarskim (fajny singielek w naramie) albo w wariancie wsch-pd z pikowaniem na wandzi i forcie 51 1/2 swoszowice i powrotem przez krakusa i benedykta.

polecam sie;)
Obrazek

#26
Dzięki Zii za wskazówki - znasz teren, następnym razem poprowadzisz
Ja jechałem po mapie i to kiepskiej, szlak także moim zdaniem marnie oznaczony... Np z ogródków nie widziałem żadnej odbitki, więc pojechaliśmy wyraźna drogą Już zjeżdżając wiedziałem że to nie tu (kiedyś jechałem to w drugą stronę) ale nie było ewndentnego miejsca ani drogowskazu gdzie skręcić Podobnie przy Toniach - od drugiej strony po prostu dojeżdżało się do siatki, teraz szlak ginął w chaszczach po pachy...

A album udostępniłem, sorki
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#29
to nie wiem czemu - mnie jako niezalogowanemu użytkownikowi się wszystko wyświetla (po kliknięciu w powyższy linki)
Fajna wyprawa ale takim ss to bym się nie wybrał.
właśnie w tym cały urok! na normalnym góralu byłaby to przeciętna wycieczka - ani specjalnie trudna kondycyjnie, ani technicznie A na SS - oj trzeba było się miejscami nagimnastykować! Kto miał dobre przełożenie na podjazdy i techniczne śmiganie po błocie, temu się nóżki na prostym kręciły jak turbiny w Boeningu, kto dawał radę na lajcie na prostym gimnastykował się na podjazdach itd :-)
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA