Wiosna

Przeglądałem ostatnio stare zdjęcia, dokładnie sprzed 10 lat, z sakwiarskiego wypadu do Rumunii
Dziki to był wtedy kraj, owiany legendami i stereotypami - przynajmniej za taki uchodził, zwłaszcza że nie był wówczas jeszcze w Unii Ale ja nie o tym
Popatrzyłem na rower - korby STXa, czarny LX z tyłu, klamkomanetki 737 stuningowane pod Vki.... Nienazwane po imieniu, ale retro niemal pełną gębą

Gdzie Ty tam masz hamulce?

Z tyłu Vka którą zasłaniają sakwy, z przodu mechaniczna tarczówka o uciągu V, którą... zasłaniają sakwy

Ty i tarczówka? Hmmm... To nie te hamulce na które narzekałeś?

w przypadku wypraw w góry , długie zjazdy , tarczówki na linke są lepsze niż na płyn, który nagrzewa sie w trakcie hamowania

Taka była moda dawniej

Tak, ja i tarczówka - aby wyrobić sobie na jakiś temat zdanie trzeba tego spróbować
Na tarczy z przodu jeździłem dość długo - ścigałem się, jeździłem po górach, z sakwami I dlatego właśnie wróciłem do Vek czy canti

Co zaś do samych tarczówek - akurat hydrauliki, poza ew problemami w wypadku awarii, mają tę przewagę nad mechanikami, że klocki same się wysuwają w miarę zużycia W mechaniku możesz obudzić się bez hamulca w połowie zjazdu

takie zdanie mieli ludzie którzy tego używali na wyprawach rowerowych w Alpy i to sa ludzie co tyrali tam km , od czasu do czasu jeszcze spotykam na serwisie takich użykowników

Ja nie wiem, ale w sumie działam wstecznie. Zaczynałem tutaj przygodę od V-breaków, a teraz codziennie jeżdżę na canti i też jest fajnie

Piotr pisze:w przypadku wypraw w góry , długie zjazdy , tarczówki na linke są lepsze niż na płyn, który nagrzewa sie w trakcie hamowania

Taka była moda dawniej

Teraz hamulce się tak nie grzeją, trzeba też umieć hamować, jak ktoś mi zagotuje najnowsze shimano od slx w górę, to podziwiam, albo trzeba takiemu krzyknąć "puść te heble", wydaje mi się że jak ktoś zagotuje dzisiejsze shimano to tak samo stopi klocki w vałkach/kantach, albo zagrzeje klocki w mechanikach do czerwoności.

Co do mechaników, to ja ujeżdżam bb7r i jeśli ubywa klocka wystarczy dokręcić tłoczek, czuć pod klamką jak klocek się wytarł i trzeba go dokręcić.

Wojtas pisze:Co do mechaników, to ja ujeżdżam bb7r i jeśli ubywa klocka wystarczy dokręcić tłoczek, czuć pod klamką jak klocek się wytarł i trzeba go dokręcić.

też miałem bb7
z mechaników regulacja faktycznie jest najfajniejsza (i w ogóle to najfajniejszy zacisk jaki miałem z mechaników), co nie zmienia faktu, że aby jej dokonać musisz się najpierw zatrzymać....

skolioza pisze:

Wojtas pisze:Co do mechaników, to ja ujeżdżam bb7r i jeśli ubywa klocka wystarczy dokręcić tłoczek, czuć pod klamką jak klocek się wytarł i trzeba go dokręcić.

też miałem bb7
z mechaników regulacja faktycznie jest najfajniejsza (i w ogóle to najfajniejszy zacisk jaki miałem z mechaników), co nie zmienia faktu, że aby jej dokonać musisz się najpierw zatrzymać....

Ale czuć że kończy się klocek, więc nagle nie zostaniemy bez hamulca, wimy o tym wcześniej, i tak wystarczy się zatrzymać.

jest to troche upierdliwe , ale znowóż nie hamuje sie ciągle na klamce .... ale hydraulika szybciej sie nagrzewa ...a co do palenia tarcz to nie problem wystarczy za szybko jechać ..... w początakch tarczówek jak testowałem od poczatku po to niektóre klocki łądnie paliły tarcze , nie trzeba było nawet długiego zjazdu .
Tak samo wystarczyło dać za małe tarcze do wagi albo zastosowania i tez dupa blada

Wojtas pisze:Ale czuć że kończy się klocek

nie zawsze niestety Miałem sytuacje (w tym na podjeździe ) kiedy nanoszony a tarczę piach, błoto chlapiące z opony wystarczyło, aby zjechać klocki, nawet bez używania hamulca (niestety odległość od tarczy do klocka jest znacznie mniejsza niż szczęki od obręczy..) I wtedy jak potrzebujesz wciskasz w pustkę...

dzisiaj pierwszy raz w tym sezonie 15/16 naprawde zmarzlem
czlowiek jeszcze nie przyzwyczajony do mrozow ,a dzisiaj przywalilo -7

spotkanie 3 stopnia

Gdzie to taka zima ?

za gorami za lasami .....mniej wiecej tu

https://www.google.se/maps/@59.557336,1 ... a=!3m1!1e3

https://www.google.se/maps/@59.5593612, ... a=!3m1!1e3

Piękny wschód słońca nad Krk, jakżesz się dziś cieszyłem że do pracy jadę z zachodu na wschód...
Po śniegu po południu zostało już tylko wspomnienie

Pojeździliśmy wczoraj z ekipą po Czarnorzekach. Niestety na v'kach w mokrym śniegu nie ma czym hamować, więc za wiele się nie najeździłem.

no bo trzeba było założyc canti

Z kantami nie ma takich problemów?

bartolini pisze:Z kantami nie ma takich problemów?

Tak, bo nie ma różnicy czy sucho czy mokro i tak nie hamują.

Wojtas pisze:

bartolini pisze:Z kantami nie ma takich problemów?

Tak, bo nie ma różnicy czy sucho czy mokro i tak nie hamują.

OWNED

Bo regulować nie umicie

mekp pisze:Bo regulować nie umicie

Dokładnie

Wyreguluj a później wsiądź na rower na saintach :)

Podstawowa zasada hamowanie na mokrym ...

- przed każdym hamowaniem należy sie zatrzymac i przetrzec obręcze do sucha oraz klocki , a dopiero użyc.

Piotr pisze:Podstawowa zasada hamowanie na mokrym ...

- przed każdym hamowaniem należy sie zatrzymac i przetrzec obręcze do sucha oraz klocki , a dopiero użyc.

zausztorcze!

aldek pisze:zausztorcze!

W moim przypadku prościej będzie brać inny rower na tripy