#31
Ciekawy temat!
Szczęśliwie jestem szczęśliwym posiadaczem takiego skromnego setu. Mniej szczęśliwie dla samego Radmora i Tonsili - są używane głównie do nagłaśniania komputera (fuj, cyfrowe toto i w ogóle!).
Radmor 5102-T - wymieniane końcówki mocy miał,
Tuner Radmora z nowszej 5122,
Kolumny Tonsil ZG10-C, sztuk dwie,
mało mi wiadomo nt. gramofonu - Unitra oczywiście - na zdjęciach widać numer DP5100.
radyjoodbiornik MK232P - edit: nie radyjoodbiornik, ale magnetofofofon

Reszta jest odpalana od święta, jakieś winyle Republiki czy innego Lombardu, śmiga wszystko. Odkurzane regularnie :mrgreen: Magnetofon rzadziej tykany, jednak działa, a lat ma na karku niemało - pierwszy jakikolwiek sprzęt grający mojego taty.
Obrazek



reszta, przepraszam za jakość, fotografem nigdy nie zostanę ;-)
Ostatnio zmieniony 2012-09-29, 22:01 przez kaczko, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Scott Superamerican 1994
Alpinestars Cro-Mega DX 1991[/b]
Alpinestars Al-Mega 1991

#32
Skromnego setu? Chłopie, wiesz jaki to był lans gdym podstawówkę kończył? :-D
Gramofon to eksportowa wersja, tłukli tego mnóstwo, Polska w PRL to takie trochę Chiny były, tu była tania siła robocza, więc tak jak teraz zachodnie biznesmeny sprowadzają wsio z Chin, tak kiedyś wiele rzeczy zamawiali u nas.
Miałem też taki, tylko chyba był z naklejką hgs elektronic czy tak jakoś.
Ale Adam go miażdżył, to był taki przedsmak luksusowego hajfaj, drewno, chrom, te klimaty. Zobacz zresztą sam: http://legendy-prl.pl/gramofon_adam_gs-424.html
No i wajcha wracała :-D
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/

#33
No Adam do dzis, po 'odswiezeniu', po dobraniu odpowiedniej wkladki/preampa potrafi zagrac lepiej niz nie jeden dzisiejszy pseudo audiofilski, blyszczacy plastik ktory tylko wyglada powaznie,

#35
.......kupiłem minidisca Yamahy, stanm idealny , gra i buczy . w sumie zbierze sie cała wieża bo tunera też przywiozłem, do tego compacta a na strychu zimuje kaseciak 3 głowicowy... wzmacniacz mi zwiał sprzed nosa
www.velotech.pl

#36
Yamaha to dobry wybór. Sam jestem przywiązany do tego sprzętu. Polecam zwłaszcza serię wzmacniaczy CA. Zaczynałem od 410, teraz mam w jednym pokoju 710 z 1978. Nie dość, że pięknie wygląda to jeszcze pięknie gra i nie kosztuje kosmicznych pieniędzy.

Jakoś niedawno przeszedłem się do sklepu pooglądać nowy sprzęt - zwłaszcza Yamahy, dotknąłem kilku pokręteł i mi się odechciało. Nie ma duszy...
tommyride.bloog.pl

#38
To ja się pochwalę, mam takie cuś :
Obrazek


w środku fabryka - tylko usunąć kurz - gra ładnie, niby model nie wysoki a tło bardzo szczegółowe, tony niski bardzo głębokie, wysokie tak że nie przytłumione...
Może gra lepiej od NAD 7100 ... albo tak samo - tyle że nad fatalnie wykonany... :roll: ale grają ładnie

Z doświadczenia wiem że z japońskich tylko Onkyo - i to wysokie modele + Integry oraz Marantz grają w miarę, potem to już Accuphase ale to inny temat... a reszta ... ee . A nowe... :roll: :roll: Denony grają strasznie - nawet 1025R - bardzo zimno i dzwięk płaski jak deska...
SZOSA>mtb

#39
Askaniusz92 pisze:Z doświadczenia wiem że z japońskich tylko Onkyo - i to wysokie modele + Integry oraz Marantz grają w miarę, potem to już Accuphase ale to inny temat... a reszta ... ee .
Nie no bez jaj. Ja jestem bardzo zadowolony z Yamahy, w drugim pokoju mam starego Denona amplituner, który gra z tonsilowskimi zgc 50 i też jest bardzo ok. Także nie podzielam Twojego zdania...

A z czym gra ten Twój Marantz?
tommyride.bloog.pl

#41
Nie no spokojnie. Mnie temat kabli, podstawek i innych gadżetów zupełnie nie kręci i nawet się w takie dyskusje nie zamierzam bawić. Jak ktoś chce kupować kable za kilkaset srebrników i inne pierdoły to jego sprawa. Ja odpalam swój stary, sprawdzony sprzęcik i jest git, myślę, że o to chodzi w tym wszystkim.

To jeszcze taka mała anegdotka... jakiś czas temu oglądałem vinyle w jednym sklepie muzycznym i wszedł pan tak na oko po 50tce i zaczął nawijkę ze sprzedawcami. Temat zszedł na igły gramofonowe no i gość mówi, że właśnie sobie jakąś używkę kupił od kumpla ze stanów i dał za nią coś ponad 2 tys. zł. Skończyli gadać, koleś wyszedł a jeden ze sprzedawców do drugiego rzecze: patrz jaki debil, używaną igłę za 2 tys kupił...

Klimat jak z filmu Przeboje podboje (znacie?).
tommyride.bloog.pl

#42
aldek pisze:No i zaraz się zaczną dywagacje, jak brzmią kable 230V. Ech, audiofile.
A tak naprwadę teraz to jak z zegarkami - basy srasy i średnice a bebechy takie same. Globalizacja.
G prawda :mrgreen: ;-)
Tommy pisze:
Askaniusz92 pisze:Z doświadczenia wiem że z japońskich tylko Onkyo - i to wysokie modele + Integry oraz Marantz grają w miarę, potem to już Accuphase ale to inny temat... a reszta ... ee .
Nie no bez jaj. Ja jestem bardzo zadowolony z Yamahy, w drugim pokoju mam starego Denona amplituner, który gra z tonsilowskimi zgc 50 i też jest bardzo ok. Także nie podzielam Twojego zdania...

A z czym gra ten Twój Marantz?
magnaty all ribbon 7

PS żaden ze mnie audiofil - nawet nie stałem koło takiego
SZOSA>mtb

#43
Dennona mam z ...15 lat już wzmacniacz i gra wyśmienicie jak na warunki domowe jeśli chodzi o wzmacniacz, nie gra płasko w żadnym wypadku a mam model zaledwie 560 , do tego mam z 3 komplety kolumn tzw monitory , miałem Duńske old skule nawet i dźwiek jest poprawny w połączniu z cd Marantza.

co do Yamahy... nigdy nie lubiłem jej bo dźwiekowo mi nie pasi tak do końca, za to totalna porazka to Technics w każdym wydaniu, no chyba ze coś studyjnego.

Fajnie gra Kenwood - mocno, dynamicznie , moze sie podobać , ale nie ma "bazy"

co do Accuphase... miałem raz i ....chciałbym mieć , ale do tego musiałby być inny pokój, bo co mi po sprżecie z półki wysokiej jak w pokoju tego nie słuchać ,

Onkyo...no nie jeet to dla mnie firma audiofilska , ale jak mi sie coś trafi to kupie i sprawdze bo teraz to tanio jest .

a mam do spylenia compcta dla DJ , mozna sobie przyspieszać , zwalniać itd zbawa fajna

Aldek - uwioerz , zajmowałem sie audio pona 10 lat i to nie jest wszystko to samo, wymiana kabla połaczeniowego od cd do wzmacniacza daje inny dźwięk, wymiana zasilacza i kondensatorów na większe i pare przeróbek w zasilaczu Cd daje też spore różnice.....takze powiedzenie ze kable grają jest słuszne ale to wszystko to jest jeden wielki burdel , bo sprzet praktycznie należałoby zrobić ...samemu od zera , znam takich co to robią , pasjonują sie tym , a efekty są zbijajace z nóg.

Z minidisca sie ucieszyłem ze śmioga bo mam sporo płytek sprzed 10-12 lat i sie przydały .
www.velotech.pl

#44
Piotr, jestem technikiem elektrykiem, tuningowałem wzmaki już po podstawówce i po prostu wiem, że od pewnego poziomu jakości (czyli dobrej miedzi beztlenowej i ekranowania) różnic w kablach nie usłyszą nawet nietoperze.

Co do modyfikacji, o których piszesz (wymiana kondensatora na większy) – to oczywiście, że to usłyszysz, zmieniasz po prostu radykalnie charakterystykę układu. W moich czasach zmiana tranzystorów z 2N3055 na lepsze działała cuda :-D
Podobnie jak wydajniejszy zasilacz może dać lepszy dźwięk.

Z tymi bebechami, to chodziło mi jedną śmieszną sprawę. Czytałem dla beki jakiś test odtwarzacza CD zrobionego w jakiejś manufakturze. Cuda na kiju, złote ścieżki, przetworniki z ameryki, wszystko paredziesiąt tysi, ale najważniejsza sprawa była opędzlowana jednym zdankiem. Otóż sam moduł lasera i napędu był... seryjnym modułem za parę dolców w OEM, Sony czy jakiś tam inny Sanyo.

I to samo masz z zegarkami teraz. Niby swiss, łomatko łomega, a w środku jest ten sam mechanizm, który znajdziesz w cykorze 10x tańszym. Tak to dzisiaj działa – po prostu rzeczy powyżej pewnego poziomu komplikacji pozostają standardowe, sardynki są zawsze sardynkami, ino puszki mogą być złote albo z blachy. Czasy, gdy rzeczy istotnie się od siebie różniły, już chyba nie wrócą.
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/

#49
ale pierdzielisz nie mając pojęcia zielonego .
Jest w Krakowie , albo pod Krakowem w sumie salon audio , idź i posłuchaj jak grają kable np głośnikowe, jak jest różnica między kablem za 1 zł i za 100 zł za metr
www.velotech.pl

#51
Ale nawet 300 kHz po grubym kablu z dobrym ekranem przejdzie bez zniekształceń.
To jest fizyka kontra czary, albo medycyna kontra homeopatia. Kwestia wiary i autosugestii - jakbym wydał 5 tysi na kabel to: a) słyszałbym chóry anielskie i b) mówiłbym wszystkim, że je słychać jak diabli :-D
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/

#52
Dokładnie aldku, jest sens wydać 5 tysi gdzie indziej i będzie to słychać, ale widziałem niemieckie kable po 500E za metr zamawiane w chinach, za 10$ za metr... Tak samo super hiper gniazdka :) Polecam aliexpress :)

Co do słszenia kumpel który ma drogie audio przyznał sam że już wielu dźwięków nie słyszy (starość) polecam linijkę do mierzenia audiofilskiego penisa -> płyta za 20-50pln z zakresem testowym od 16Hz do 26KHz :)
cino cinelli santo subito

na sprzedaż:
https://picasaweb.google.com/wojd47h/NaSprzedaz#
moje aukcje:
http://allegro.pl/listing/user/listing. ... d=24938441

#53
aldek pisze:Kwestia wiary i autosugestii - jakbym wydał 5 tysi na kabel to: a) słyszałbym chóry anielskie i b) mówiłbym wszystkim, że je słychać jak diabli :-D
Też tak myślę. Mam kolegę, w tej chwili już doktora na jednym z europejskich uniwersytetów, który od dziecka interesuje się elektroniką i twierdzi, że różnice są nie wyczuwalne a często ich zwyczajnie nie ma. Kable, podstawki i inne gadżety, które mają za zadanie podnieść prestiż i nic poza tym.

No i trochę jak z rowerami - im bardziej zaczynasz wchodzić w świat części, podniecać się pięknymi śrubkami i innymi takimi to zazwyczaj mniej czasu poświęcasz na jazdę...

Generalnie są ludzie którzy się tym jarają i lubią dyskutować co jest lepsze, piękniejsze, uważając się za znawców (przy czym najczęściej są zwykłymi bufonami) a z drugiej strony są tacy którzy bardziej przywiązują sprawę do innych rzeczy i zamiast wchodzi w dyskusje który kabel lepiej "zagra" zwyczajnie odpalają ulubiony krążek i czerpią z tego przyjemność... ;-)
tommyride.bloog.pl

#54
Wojtas pisze:Między kablem za złotówke a za 100 będzie różnica, ale między 500 a 1500? Już tylko marketing, Panie znawco, chyba, że jesteś jednym z tych słyszących 30KHz...

autosugestia to jest to w tych przypadkach ze wmawiacie sobie ze inni są tacy jak Wy czyli nie widzą , nie słyszą a niestety to nieprawda .

ja wychodze z dyskusji bo sens jest żaden , jeśli ktoś nie miał styczności i leje na to z góry jak widać , przy okazji wyzywając od bufonów własnie tych innych , a samemu nie mając żadnego pojęcia o tematyce dogłębnie.
zmiana kabla z 1 zł na 100 zł , tak samo 500 na 1500 zł, fakt ze ceny są idiotyczne , ale różnice są słyszalne.

tak samo rower z marketu i rower zawodnika ---jedzie , krecą sie koła ? kręcą , czyli są takie same , tu na forum jest paru co więcej przepierdzielili kasy na rowery niż audio. każdemu muzyka gra inaczej .

Od paru pokoleń społeczeństwo jest głuche i przytępiałe, bo słuchając jakości z internetu czy mp3 nie dziwie sie że można nabawić się kurzej głuchoty co widać po wypowiedziach .

a muzyka, 30 khz ??? ludzie słyszą góra rozpoznawalnie 10-12 khz, nagrania raczej nie przekraczają tego a muzyka to nie tylko szerokość pasma, jest też głębia , baza, przestrzeń - tak jak w lesie .

w codziennym życiu mamy od xx lat huk i hałas, nasze uszy są non stop atakowane cały czas "pod napieciem" aby cokolwiek zacząć rozróżniać trzeba sporo czasu na wyciszenie i odpoczynek, w latach 80-90 było o to łatwiej , teraz chyba tylko w lesie jak deszcz leje .

Najłatwiejszym rozwiązaniem jest zastosowanie dobrych słuchawek .
Kiedyć nie wierzyłem że miedzy dwoma modelami tej samej firmy , najwyższy i najniższy sa róznice - są kolosalne ! i to słychać

aha ważne, trzeba se wosk z uszu wymyć najsampierw.

Hehehehehehehehehe :mrgreen:
www.velotech.pl

#55
Piotrze, ludzie słyszą do 20KHz, ja ostatnio robiłem test i nie wiem czy to ograniczenie słuchawek bo nie są jakieś kosmiczne i wszyło mi że słyszę do 18300-18500Hz.

Twoje wywody, że nie wiem bo nie słuchałem dobrego sprzętu albo dobrych nagrań możesz sobie włożyć między bajki ;-)

Co do słuchawek, to do nich też trzeba mieć ciszę, chyba że takie pierdziochy zamknięte, obecnie mam do chodzenia po ulicy marshalle robione przez v-jays fajnie izolują nie są przebasione i aż tak bardzo nie zniekształcają, miałem wcześniej kossy porta pro, porta sport dobre słuchawki w dobrej cenie, słuchałem kiedyś jakiś akg przenośnych, ale mi sie nie spodobały tak samo jak senheisery.

Do domu to jak ktoś ma gruby portwel to fajne są staxy, ale wiem że mogą się nie podobać, akg 701 też są spoko przy mocnym sprzęcie albo ze wmacniaczem są bardzo przyjemne, senheisery miałem takie starsze 2 pary i były spoko, nowe mi nie podchodzą, słyszałem też dobre kossy elektostatyczne i audiotechniki w bardzo dobrej cenie.

Sprzęty są jak wino każdego trzeba spróbować, żeby mieć opinie, po czym wybrać takie które będzie się trzymało w piwniczce :)
cino cinelli santo subito

na sprzedaż:
https://picasaweb.google.com/wojd47h/NaSprzedaz#
moje aukcje:
http://allegro.pl/listing/user/listing. ... d=24938441

#56
Ale to przecież nie działa tak, że jest 16,545 kHz i człek słyszy, a o dwa herce więcej – już głuchy jak pień. To spada ileś tam dB w dół, jak szybko spada - to już cecha indywidualna.
W technikum robiliśmy testy używając całkiem pro aparatury (nb nieco podtuningowany szpulowiec na szybkiej prędkości zapisywał 20 kHz na -3dB z palcem w szpulce, co pokazywało tylko idiotyzm mierzenia wszystkiego hercami), no i ten pisk 20 kHz ześmy słyszeli, jak cholera. Ech, młodość :-D

Ze słuchawek to używam senheiserów. Mam też, zgodnie z internetową modą, przekablowane Creativy (czyli Fostexy, zalutowałem kabel studyjny, bo orginalny się rozwalił, różnic po tym nie słyszę :-D). Fajnie grają, ale ja jednak muszę mieć półotwarte.
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/

#59
Yoł ! ale tego sie nie spodziewałem .....

Obrazek


mówie o kompakcie Technics SLP-210 .
w sumie przywiozłem 3 kompakty ( 2 x technics + Onkyo ) , po kolei je uruchamiam, jak żona sie dowie to będe nocować w serwsie.... :lol: ale co mam zrobic jak widze stary dobrej klasy sprzęt , który po umyciu oczka, odkurzeniu , wygrzaniu elektroniki po prostu działa super.

Mama ich już sporo , wszystkie idealnie działają i zaczynam odsprzedawać już ( zostawie sobie 2 x marantza bo je bardzo lubie ) , może wrzuce na forum :roll:

a był jeszcze amplituner technicsa kanciaty .......może za tydzień wezme, odkurze, wygrzeje i nastawie czapke na kase.... .

ten sprżet jeszcze cosw sobie ma ..............jak stary rower

p.s.

210 sie troche wygrzał juz , oryginalne płyty zaczął czytać i śmiga jak wariat , a jak go właczyłem 1 raz to nie chciał dychnąć silniczkiem , a teraz Ultravox zasuwa "Rage in Eden " jak w ....1981 roku :mrgreen:
www.velotech.pl

#60
Widzę że nie tylko ja mam świra na punkcie retroaudio a miałem retroaudio jeszcze wcześniej niż retromtb. Twój technics jest z 86r i jest porządnie wykonany przetwornik bb laser nie do dostania pewnie gra nawet nawet. Ale to tylko technics. Dlaczego tylko? A dlatego że technics robił spoko sprzęty w latach 80s a potem wprowadził mash i z tą chwilą zszedł na psy. Mashowe cedeki mimo kondensatorów ponadprzeciętnych grały strasznie plastikowo a wzmaki na scalakach dobiły technicsa więc patrz jaki wzmacniacz sobie upatrzyłeś. Onkio będzie grał detalicznie i najbardziej do jazzu sie nada troche słaby wykop mają cd onkyo. Widze że masz wzmak denona pracujący w klasie A czyli mega naturalny jest. Ja sam mam harmana hd7400 jako cd i bardzo sobie chwale ale chyba dlatego że jest przezemnie mocno stuningowany. Marzy mi się marantz cd40- idealna baza do tuningu kumpel ma i porównywaliśmy swoje cd. Marantz po nos modzie jest niesamowity i polecam go sobie zostawić.
Mówisz że jak stary rower, odczuwam to samo a szczególnie do nos płyt z 90s.