Mała Pętla Gorczańska - 4 przełecze

#1
1 - Przełęcz Gruszowiec
2 - Przełęcz Rydza Śmigłego
3 - Przełęcz Słopnica
4 - Przełęcz Przysłop
73 km jazdy.

Plan na jazdę szosową taką pętelką opracowałem sobie już ponad pół roku temu.
Niestety plan został zastopowany przez gwałtowne opady deszczu pare miesięcy temu i zerwane mosty w okolicy kamienicy.

Z racji tego iż "potrenowałem" ostatnio, decyzja była na dzisiaj, bo dzisiaj miałą być ładna pogoda i mały ruch samochodowy w tamtych okolicach.

Jadc do miejsca startu po drogach było pusto, Kraków, Zakopianka ruch znikomy.
Start z Mszany Dolnej i 9,5 km podjazdu na przełęcz Gruszowiec, spokojnie bez napinki, tempo turystyczne.
Potem mamy zjazd do Jurkowa, fatalnie, robią drogę - kładą nową nawierzchnie i była ona po prostu śliska, strach, koła nie miały dobrej przyczepności, jakoś się sturlałem . . .
W Jurkowie skręcamy sobie w lewo i pomalutku spokojnie zaczyna się podjazd na Przełęcz Rydza Śmigłego.
Ostatnią część podjazdu wspomagałem się butami, niestety koronka największa 25 stanęła w miejscu i nie było sensu naciągać łańcucha na siłę.

Z Przełęczy fajny szybki zjazd aż do Słopnic.
Na trasie przez Słopnice zacząłem pomału odczuwać brak paliwa . . . batonik poszedł w ruch, ale i tak nic to nie pomogło bo wiatr tamtejszy nie pozwalał wybić się powyżej 20km/h , masakra , prawie płasko.
Nie dość że wiatr to . . okazało się że trafiła mi się następna przełęcz . . . jak ja patrzyłem na mape !
ech . . . po dordze, znalazłem jabłko słusznych rozmiarów, chowam na czarną godzinę i wspinam się serpentynami do góry, rower, buty w ekstremalnych częściach i jakoś poszło .

Zjazd ! bardzo szybko, cały czas blat i ośka aż do Kamienicy.

Kamienica . . . klasyk jazdy w stronę Mszany Dolnej, na sporym odcinku jest zryflowany asfalt i tam własnie zdechłem . . . nogi odmawiały kręcenia, ręce od wstrząsów opadały . . . .pomogło co ? jabłuszko, wtrząchłem je i nagle jak za działaniem różdżki full power, nogi rozkręcały się jak szalone, cukier dotarł w najmniejsze zakamarki mięśni i heja jazda na Przełecz Przysłop.
Przejechałem ją jak petarda, a potem jak większa petarda do Mszany Dolnej przez Górną cocal cola na stacji benzynowej jako popędzacz . .. zjazdy 50-70 km/h ! ale żeby nie było wesoło trza było uważać na łaty na asfalcie i po prostu dziury, przy tych prędkościach mały błąd i . . gleba .
Szczęśliwie dotarłem do Mszany Dolnej, pizzeria koło Policji, w auto i do domu.
Szczerze ? to szczęśliwy jestem z wykonania zadania, chciałem tą pętle zrobić już dawno, ciągła mnie jak magnez, dobiła mnie dodatkowa przełęcz i za mała koronka z tyłu, bo to zawsze wyciska soki, uratowało mnie jedno jabłuszko . . .a więc wracając do domu autem stanąłem w Kasinie i nazbierałem jabłek z "niczyjej " jabłoni i jazda.
Pamiętajcie, jabłuszko rzecz ważna !

Może fotki nie odzwierciedlają trasy ale na żywo widoki piękne.


Na ostatniej fotce pokazuje Wam dlaczego nazywamy Beskid Wyspowy, zgadnijcie !

https://photos.google.com/share/AF1QipO ... VEWHBpVkdR
www.velotech.pl
cron