mam niecny plan rodzinny wypadu do Będkowskiej i wypuszczenia dzieci w las, a potem jest wiata i palenisko, gdzie można kiełbaski przypiec elegancko.
Plan jest chytry i szczwany, co moze skutkować np . spotkaniem spontanicznym z forum w tamtym miejscu.
Prawdopodobnie będę tam w godzinach 10-14-15 tak coby nie pomarzli i radość także była.
Zapraszam forumowiczów, z własnym prowiantem .
Ten sprytny plan potwierdze w środe wieczór i czwartek rano, z powodów jak zwykle rodzinnych i pogodowych.
Pasi komu ?? my bedziemy bez rowerków bo pochodzimy po lesie , wąwozach itd a potem ognisko.nieduże - w którym miejscu - podam pózniej.
Moi mają po 8 i 10 lat wiec jak kto ma cos małego to zabierać.
#2
No, to jest plan. Ja swoją piątkę przywożę do Krk jutro, więc...
Popytam żony.
Jedna jest subiekcja: defilada. Jak się chłopak na wojsko uprze, to będzie ciężko. Chyba, że najpierw defilada, a potem – partyzantka po lesie.
Popytam żony.
Jedna jest subiekcja: defilada. Jak się chłopak na wojsko uprze, to będzie ciężko. Chyba, że najpierw defilada, a potem – partyzantka po lesie.
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/
#3
to najwyzej zrobimy sobie na nastepny dzień w piątek jazde lekką terenową, koleżanka bedzie , tak Ojców, Bedkowska, kiełbasa , Skała Kmity , piwo i Ojców hehehehehehe w gronie starszym.
#4
http://www.bikemap.net/route/752576#lat ... =15&type=2
To jest gdzie jes ognisko.
Trzeba wjechać od dołu do Kobylańskiej, nastepnie po lewej mamy lesniczówke i droge do lasu do niej, jedziemy /idziemy ok 300 m i jest wiata z minipaleniskiem.
Pozdrawiam, jade tam ok 10.30-11. będziemy zbierać patyki i chodzic po lesie.
To jest gdzie jes ognisko.
Trzeba wjechać od dołu do Kobylańskiej, nastepnie po lewej mamy lesniczówke i droge do lasu do niej, jedziemy /idziemy ok 300 m i jest wiata z minipaleniskiem.
Pozdrawiam, jade tam ok 10.30-11. będziemy zbierać patyki i chodzic po lesie.
#5
no i jak zwykle pisze do siebie heheheheheheh
Ognicho było, kiełbacha pycha, dzieciaki denerwowały bo latali z patykami gorącymi koło ogniska.
hm jak dawno pieczonej na ognchu kiełbachy nie jadłem to ............... a ubranie jak smierdzi, całe auto wysmorodzone
Na końcu deszczyk mały zgasił ognisko .
Ognicho było, kiełbacha pycha, dzieciaki denerwowały bo latali z patykami gorącymi koło ogniska.
hm jak dawno pieczonej na ognchu kiełbachy nie jadłem to ............... a ubranie jak smierdzi, całe auto wysmorodzone
Na końcu deszczyk mały zgasił ognisko .