#5
autor:chrzanek
plan śnieżnicki powstał gdzieś koło północy... Poczytałem na temat szlaków w Górach Sowich i jakoś odeszła mi ochota, za to Śnieżnik chodził za mną od dluższego czasu... ale po zacznijmy od początku...
Jako osoba zdecydowanie nieprzepadająca za podjazdami zacząłem szukać łatwego podjazdu na Śnieżnik, oraz ciekawego zjazdu. Po konsultacji z mekpem i jacobem wybrałem podjazd od strony Międzygórza. Podjeżdzaliśmy szlakiem rowerowym, jednak gdzieś w połowie drogi pojechaliśmy drogą pożarową. Było to o tyle dobre rozwiązanie, że uniknęliśmy najgorszych podjazdów kosztem nadłożenia kawałka drogi. Piękną szutrówką dojechaliśmy do szlaku czerwonego, wiodącego z Czarnej Góry. Tym spokojnie wdrapaliśmy się do schroniska. Tam urządziliśmy popas. Następnie szlakiem niebieskim ruszyliśmy w drogę powrotną. Pięknie ominęliśmy Mały Śnieżnik i rozpoczęły się zjazdy :) Przyjemność ze zjeżdzania psuły co prawda odwodnienia liniowe, ale i tak było baaajkowooo....
Gdzieś poniżej skręciliśmy w żółty szlak rowerowy, który świetną drogą zaprowadził nas do Nowej Wsi.
Szlak do zjazdu szczerze polecam. Niestety z powodu problemów z magnesem (powyżej 50km/h siły odśrodkowa wypycha go do góry obręczy) nie jestem w stanie podać długości zjazdu, ale był on solidnie dłuzyszy od podjazdu, a podjazd miał 10km, obstawiam na jakieś 15-17km pięknego zjazdu....
Oczywiście z Nowej Wsi trzeba było wrócić do Międzygórza. Trochę podbłądziliśmy, nadrobiliśmy parę km, ale daliśmy radę. Wyszło tej jazdy koło 40km, było świetnie :) Votec zostanie niebawem przerobiony na coś do takiej zabawy :)
Był: pewna Gusta, Votec F7 '99, jakiś karbonowy Scott, trzeszczący Mountain Cycle San Andreas, całkiem ładny Rocky Mountain Blizzard '96, Intense M1 '03,
- Załączniki
-
-