Szosa

#1
Udało się dziś z samego rana wyskoczyć na lekko ponad 3h - czasu nie było wiele, ale udało mi się obrócić do Myślenic i z powrotem (Chełm musiałem tym razem odpuścić :( ).

Pogoda bajka - zresztą sami widzieliście. Miałem drobny problem jednak z ubiorem, bo wyjeżdżając po 7 rano miałem tylko 4 stopnie powyżej zera, więc na lekko nie dało rady :/ Rękawki + nogawki + koszulka krótki rekaw + pod spodem mała, grzejąca koszulka + cieniutka kurtka polarowa + czapka zimowa + polarowe rękawiczki. Po 90 minutach jazdy ściągnąłem polara, zamieniłem rękawiczki na zwykłe bezpalczaste a czapka poszła chyba po 30 minutach na rzecz chustki. A w drodze powrotnej padły też rękawki - a co - trzeba ręce opalać :D

Droga super - widoki piękne.. generalnie super - choć dziwnie tak jakoś wracać i nie musieć roweru czyścić ;) W przyszłym tygodniu planuję Dobczyce albo Wyspowy (szosą of course). Jeśli Dobczyce to z Krakowa i chętnie się z kimś zgadam, jeśli Wyspowy to via Lubień (autem) i stamtąd start (dziecko podrzucam dziadkom w Lubniu).

Fotka tylko jedna:

http://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hph ... 2593_n.jpg

No i trasa - do 100ki sporo zostało, ale 75 ukręciłem :) http://www.endomondo.com/workouts/tkdgDVyXvbU

#3
Dziś po raz pierwszy jechałem bez słuchawek, więc mogę powiedzieć coś więcej :)

Przerzutki muszę wyregulować - używanie 2 największych koronek na kasecie powoduje ocieranie łańcucha a do tego wrzucanie blatu powoduje często spadanie łańcucha na pedał - więc pewnie styknie delikatnie przekręcić śrubkę w przerzutce :) Do tego na mrozach chyba się linka naciągnęła z tyłu bo ciężko zrzuca - ale to wszystko kwestia dopieszczenia i regulacji :)

To czego natomiast nie mogę namierzyć to takie "cykanie / tykanie" w momencie jak staję na pedałach. Jest ono bardziej zsynchronizowane z balansowaniem roweru prawo / lewo aniżeli z pedałowaniem, więc może to jakaś luźna linka (ale w sumie żadnej tak luźnej nie ma) a może to ta osłona od linki hamulcowej uderza o poziomą rurę.. nie chciało mi się dziś doktoryzować, bo wolałem cisnąć :)

A poza tym to ogień - nawet siodełko mi pięknie podpasowało do tyłka :D

#5
Zasięg rewelacja, do tego podjazdy, które wyjeżdża się zupełnie inaczej. No i nie wiem wtf, ale po zejściu z szosy po kilku h pedałowania nie boli mnie kark / plecy itd - co na mtb mi się zdarza pomimo poprawnej regulacji - po prostu jest o wiele wygodniej. No i ten miliard sposobów, na które można chwycić kierownicę.. :) A ostatnim plusem dla mnie jest fakt, że treningowo szosa jest po prostu boska - wytrzymałość, siła, sprinty itd - coś z czym na mtb wcale tak dobrze nie idzie.

A co do rozmiaru.. mam 186cm, a rama .. jutro Ci napiszę bo w sumie to nawet nie mierzyłem - jak się do niej dosiadłem to stwierdziłem, że jest po prostu ok :)

Ale żeby nie było - kończę składać purpurę, więc niebawem i do lasu zajrzę z powrotem :D

#6
Witam.

Jak o szosie to powiem trochę o sobie.

Moja szosa zyskała bagażnik i tylne koło brata. Smigam teraz na niej po mieście. Z powodu sakw (a najczęściej jednej) rower jest trochę zamulony przy starcie ale w sumie to i tak wiózł bym to co w sakwie na plecach więc... Opłaca się bo komfort o niebo większy. A dodatkowy ciężar rekompensuje sobie SPD które jednak muszą iść do wymiany bo noga nawet po wypięciu dość mocno się trzyma (wellgo to jednak nie Shimano) i trochę wiocha się tak na światłach glebać gdy w około sporo lachonów :D

Dotychczasowy przebieg to jakieś... 120-150km. więc mało ale dla mnie sezon ruszy i tak dopiero po maju :(

A co do tej efektywności... hmm... Wg mnie pracują trochę inne mięśnie i trochę inaczej też się oddycha więc efektywność na MTB nie przekłada się na szosę (i odwrotnie) aż tak proporcjonalnie.

Ja osobiście czuję że Fuji na cienkich oponach (1.5) jest dużo bardziej efektywny niż Merida ale może tutaj gra rolę różnica pokoleń... 200coś tam i 1989...

pozdrawiam
xMekpx
Moje ogłoszenia
Marin Bear Valley 1996

#7
docent.net>

co do tego cykania podobnego do uderzania linki o rame, zwlaszcza jak mowisz - podczas stawania na pedalach, sugerowal bym sprawdzic mocowanie kierownicy na wsporniku badz wspornika w rurze widelca. Mialem tak kilka razy przy zupelnie roznych szosowkach, oczywiscie mowa o wpuszczanym mostku 1' calowym. Mozna to jakims drobnym papierem sciernym przeczyscic i tam gdzie trzeba nasmarowac, byc moze tez nakretka rozpierajaca w wsporniku jest juz 'parchata' i wypadalo by ja wymienic.

#8
To jest ahead. Dodatkowo już wykluczylem pancerze i linki. Dźwięk dobiega z okolic tylu lub suportu-sciagne tylne koło i sprawdze mocowanie-może właśnie jakiś luz czy coś. To co jest dziwne to właśnie fakt, ze gdy pedaluje bardzo mocno ale na siedzaco to jest ok. Tylko gdy wstane na pedalach i nawet jak nie macham kierownicą prawo-lewo to cyka. Kiepsko u mnie z czasem chwilowo żeby temat pocisnac-jak przychodzi co do czego to wolę do przodu cisnac :D

#10
tez obstawiam pedały....
Był: pewna Gusta, Votec F7 '99, jakiś karbonowy Scott, trzeszczący Mountain Cycle San Andreas, całkiem ładny Rocky Mountain Blizzard '96, Intense M1 '03,