Beskid Żywiecki

#1
Wstępnie umówmy się odnośnie całodniowego wypadu na 25 września, a jak nie da rady to się jeszcze o tydzień najwyżej przesunie.

Proponuję mimo wszystko Beskid Żywiecki a Sądecki zostawić jako plan awaryjny.

Wyjazd z Krakowa w okolicach 6 rano, w aucie ze 2h i parkujemy w Zwardoniu. W aucie generalnie mam 3 miejsca poza mną.

Pierwsza propozycja trasy - dość spokojnie - niecałe 60km i jakieś 1600m w pionie (gugiel w profilu trochę okłamał i mocno zawyżył). Niebawem wrzucę propozycję bardziej ambitną (ze 100km i 2k-2,5k w pionie). Nad wyborem się zastanowimy - postaram się tak poukładać, żeby była oczywiście opcja szybkiego odwrotu (zapewne zrobię to tak, że trasa dłuższa będzie mogła być skrócona decydując się w trakcie na tą krótszą).

Aha - ze Zwardonia start w kierunku Wielkiej Raczy. Szlak czerwony idzie po naszej stronie granicy a do tego jest trochę bardziej wypłaszczony i przejezdny z tego co pamiętam.

Obrazek


Obrazek
Ostatnio zmieniony 2011-10-05, 14:36 przez docent.net, łącznie zmieniany 3 razy.

#3
Ok wrzuciłem tą trasę na mapę i moje spostrzeżenia - popraw mnie Marcin jeśli się mylę:

1. Wszystko co przed Zwardoniem (początek trasy) oraz za Zwardoniem (koniec trasy) to w dużej części asfalty i jakiś jeden, dwa podjazdy (z czego jeden po płytach). Potrzebne to nam..? :)
2. Ze Zwardonia na Raczę jechaliście 50/50 niebieskim i czerwonym - podobny przebieg jaki ja bym proponował, choć faktycznie więcej niebieskiego - jak dla mnie ok - ja tamtędy ostatnio z plecakiem popitalałem po nocy, więc widoków nie miałem i tak.. :)
3. Z Wielkiej Raczy był zjazd na Kolonię - dość krótki (ale może ciekawy). Tyle, że później znów popitalanie asfaltem przez Rycerkę z powrotem do góry do szlaku czerwonego i powrót do Zwardonia.

Powyższy przebieg wyklucza zarówno Przegibek jak i Rycerzową - a wiesz, jakie to (szczególnie Rycerzowa) urokliwe miejsca.. :) Single tracki - w tym co podałem jest ich sporo ;) Ale...

Z tego co pamiętam to sam zjazd z Wielkiej Raczy na Małą Raczę i Przełęcz pod Orłem jest przyjemny i szybki (tu też jest widokowo) ale dalej aż do Przegibka las i raczej mało ciekawie. Możnaby zamiast tego faktycznie pojechać tak jak Wy szlakiem żółtym z Raczy na Kolonię i dalej asfaltem na Przegibek - a później Rycerzowa. Taka modyfikacja wprowadziłaby istotnie jeden super zjazd a podjazd nie byłby bardzo ciężki (asfalt). Szlakiem zielonym z Kolonii na Przegibek nie polecam - z tego co pamiętam to tam jest dość stromo, po korzeniach i kamieniach i byłaby mordęga...

Co do długości - możemy poprzestać na tych 56 czy 60km - w sumie faktycznie teren ciężki a tak to i w schronie można usiąść i zdjęcia porobić.. :) Generalnie ten początek bym odpuścił i zaczął od Zwardonia - o ile potwierdzisz to, że tam się niewiele ciekawego działo..

To co za Raczą jest ok pod warunkiem, że nie będzie zbyt mokro. Jeśliby popadało to okolice Rycerzowej mogą być śliskie (sporo traw i błota). A trasa i tak raczej tak generalnie, bo w trakcie pewnie jakichś zmian dokonamy w zależności od warunków :)

Btw - ten SID to miał 100mm?

Obrazek


Ojciec Derektor na tarczówkach! :D

Obrazek

#4
nie no poczatek jest do wywalenia - poza zjazdem z Ochodzitej w zasadzie nic ciekawego... wrzuciłem poglądowo bo tamta trasa zajęła nam w zasadzie cały dzień a Rycerzowa też była w mglistych planach (to taka opozycja do tej 100km ;-))
Co do zjazdu z Raczy wzdłuż granicy - ja sobie tam żadnego asfaltu aż do Zwardonia chyba nie przypominam, dlatego poleciłem ten kawałek w stronę Racza Zwardoń a nie na odwrót

A SID to ma podobno 80mm, ale że to wersja mająca ważyć jak najmniej, więc ma krótkie dolne golenie i takie sprawia wrażenie (coś jak Mag np)
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#5
skolioza pisze:Co do zjazdu z Raczy wzdłuż granicy - ja sobie tam żadnego asfaltu aż do Zwardonia chyba nie przypominam, dlatego poleciłem ten kawałek w stronę Racza Zwardoń a nie na odwrót
Na mapie czasem jest pokazana droga, o której w sumie nie wiadomo czy asfalt czy szeroki szuter :) Tak czy inaczej zjazd z Raczy na Kolonie i podjazd na Przegibek są imo dobrym rozwiązaniem :)

#10
Ja cały czas czekam na powrót opieki do małego, jako, że żona siedzi i dłubie do końca miesiąca magisterkę. Inna sprawa, że podobnie jak skolioza i staszek - będę raczej pod pierzynką (ew. trenażer..) - jakieś choróbsko szaleje po mieście.

Dzięki Piotr za zaproszenie - akurat tam bym bardzo chętnie wpadł, ale nie da rady :(

skolioza: wyjazd na tyle zacny, że możemy go przełożyć na późniejszy termin a przyszły weekend coś spokojnie jeśli dasz rady :) Sierżanta w sumie szkodaby było nie zabrać :)