Endo w niełasce

jeszcze tydzien temu Cardamon zmieszal bika z blotem a tu ekipa z Krakowa juz na "krotko"...pozazdroscic

Widzę, że nikt dziś nie jeździł...

Wyjechaliśmy z żoną, dojechaliśmy do Biedry (400m) i zaczęło padać. Kupiłem bułki i wróciliśmy do domu

jeździli, nie focili
ale pogoda lepsza u nas

Dezent pisze:Widzę, że nikt dziś nie jeździł...

ja jezdzilem
pierwsze 80 w spokojnym tempie

ale ostatnie 20 to juz totalna rzeznia......po ktorej zostalo nas tylko 4

Słonecznie, ale chyba zimno, wszyscy poubierani jak w zimie. I jaka średnia dzisiaj?

Gerwazy pisze:Słonecznie, ale chyba zimno, wszyscy poubierani jak w zimie. I jaka średnia dzisiaj?

fakt ....bylo chlodno i wietrznie
do tego od samego rana zapowiadalo sie na deszcz i nic nie wskazywalo ze bedzie slonce
ubranka raczej wiosenne ale to i tak nic w porownaniu do letniech ciuszkow w ktorych wy smigacie
.....co do sredniej naprawde nie byla wysoka bylo z nami sporo niedzielnych cyklistow i zalozenie bylo takie zeby wszyscy mieli przyjemnosc zjazdy do 80 km bylo 30 km/h
na sam koniec postanowilismy bujnac troche tempo cyklisci jechali swoje a my rozpetalismy piekielko
20 km w czworke skok za skokiem po konkretnych goreczkach ...mysle ze szlo lekuchno 4 dyszki

40 to już peletonowe prędkości, a biorąc pod uwagę że było zimno i górzyście to chyba nawet szybciej niż peleton. Niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę. Tak czy owak taka forma na progu sezonu robi wrażenie

skolioza pisze:W ostatnie weekendy złapaliśmy z kumplem fazę na techniczne zabawy - kilometrów nie dużo, od domu blisko, ale spocić się jak najbardziej można
Korzenie, kamienie, wąskie ścieżki przyklejone do zbocza, strome ścianki w górę i w dół... ot taka zabawa :)

weź to rozładuj bo sie rozlazło...skądś te tereny znam ..... tam nie ma co sie spocić .....

Jak się stosuję technikę przełajową "rower w dłoń" to istotnie - nie ma
Pokonanie na kołach to już inna bajka (korzeń nad bajorem męczyliśmy chyba ze 40 minut jeżdżąc w te i we wte )

skolioza pisze:Jak się stosuję technikę przełajową "rower w dłoń" to istotnie - nie ma
Pokonanie na kołach to już inna bajka (korzeń nad bajorem męczyliśmy chyba ze 40 minut jeżdżąc w te i we wte )

popróbuj przełaju ......a dostaniesz olśnienia .....

Dzisiejszy poranny rozruch przed obżarstwem u babci i teściów. Przystań powoli się zapełnia.

pierwsza "dłuższa" (12km) wycieczka 3 chłopów - na święconkę do Dziadków

A dziś z Małżonką

Jazda tandemem to musi byc niezly czad. Nie mialem okazji.Ale ten wasz to profi szpej! Zwlaszcza sztyca szanownej Malzonki...

cieżko opanować z początku, raz jechałem z dziewczyną to skończyło się staranowaniem grupki dzieci.serio. (ona prowadziła)

Nie lubi dzieci, zastanów się dobrze póki nie jest za późno

sztyca to jedyny nie- retro element w rowerze - ale w kwestii ochrony ramy i koła jest to na prawdę skuteczne ustrojstwo (trzeba na prawdę doświadczonego jeźdźca, ktory potrafi reagować i odciążać siodło jadąc z tyłu)

a co do prowadzenia - istotnie zupełnie inna bajka Na pusto po prostu zachodzi przy skrętach, z drugą osobą z tyłu to przede wszystkim kwestia zgrania

znam takiego co założył sztyce miękką i siedział na dupie - efekt popękana obręcz więc niech mi kto mówi ze to ochrania koło , lepiej dupe podnieść jednak na dziurach .

Skolioza chłopaki rosną więc trzeba by pomyśleć o czymś takim

http://ciekawe.onet.pl/fototematy/najgl ... to16344389

@Skeevo
@Piotr - lepsze to niż nic Ten drugi na tandemie na prawdę musi mieć doświadczenie w jeździe czymś taki i to na tylnej kanapie, żeby koło odciążyć
A jak się jeździ sporadycznie, a czasem wręcz z "przypadkowymi" partnerami to lepiej się bardziej zabezpieczyć niż mniej

pierwsze sciganie w 2014

szoska niestety .... 80 km w 1.56.35
temp prawie 20 na plusie i zero wiatru raj na ziemi

a gdzie zdjęcie na pudle ?

no niestety zabraklo nascie sekund wystarczylo pierwsza dyszke

marcin74 pisze:pierwsze sciganie w 2014

szoska niestety .... 80 km w 1.56.35

Jadąc z prędkością 41,5 km/h (czyli taką jak wyżej) na pokonanie oporu powietrza, który jest głównym winowajcą tego, że nie możemy ścigać się z osobówkami na autostradzie, potrzeba wydatkować 92% więcej mocy niż jadąc z prędkością 30km/h Masz jakiś motorek ...w ramie czy co?

http://www.youtube.com/watch?v=nMrZUUVcI_g

Gerwazy pisze:Jadąc z prędkością 41,5 km/h (czyli taką jak wyżej) na pokonanie oporu powietrza, który jest głównym winowajcą tego, że nie możemy ścigać się z osobówkami na autostradzie, potrzeba wydatkować 92% więcej mocy niż jadąc z prędkością 30km/h Masz jakiś motorek ...w ramie czy co?

Sila peletonu
choc akurat w tym przypadku to dwoch chcialo za wszelka cene uciec , dziesieciu robilo wszystko by im to uniemozliwic ,a reszta sie wiozla
generalnie szarpanina od startu do mety ....

Takie tam kręcenie po okolicy

skolioza pisze:Takie tam kręcenie po okolicy

Pięknie

Ja w południe wyjechałem w koszulce, wróciłem bo zaczęło kropić. Po ulewie, wypogodziło się. Wyjechałem w softshelu, rękawiczkach i zmarzłem w uszy Różnica temperatur 12 C.

Była fotka na moście kolejowym, teraz jest pod mostem:

Właśnie wróciłem. Fotka licznika sprzed godziny

tydzien temu szosa a dzisiaj objazd trasy wtorkowego wyscigu mtb ..nareszcie

no i co tam cienkiarze....dzisiaj pękła Mogielica w najlepszej pogodzie jaka mogła by być , mgła na 10-20 m , mżawka, błoto , kamienie, woda zawieszona w powietrzu, do tego przełajówka i ..Ja , czyli komplet był , nikogo i niczego nie brakło .

Jak widać stare dupy nie rdzewieją tylko wybierają same "smaczki "

czoło Mogielicy, jak widać widoki były dzisiaj przecudne

i zdjecie dnia o nazwie - Jestem w dupie , odzwierciedla ogólną zawartość widokową dziisejszego wypadu

a dupowóz ma sie wspaniale, choć to nie jego klimaty konkretne bo za duzo kamieni i za ostre podjazdy miejscami, to dotrwał do końca dzielnie

pozdrawiam tych co przepsali tak piekny dzień