Już na parkingu widziałem ślady śniegu, w sumie początek listopada nie jest niczym niezwykłym.
Pierwsze podjazdy pokazały, że nie jest żle, wręcz powiedziałbym fajnie, podłoże w miare twarde, ale chlapiące błotem i obierający się śnieg..
Pare zwalonych drzew do obejścia, sporo lużnych kamieni na podjazdach, dziury z wodą itd czyli to co nas standardowo spotka na trasach w Beskidzie Wyspowym.
Po przejechaniu polany, za Małym Luboniem podłoże miejscami robiło się miększe, i zwłaszcza na rozjazadch rower tańcował, opony zdrowo się zagłębiały, ziemia po prostu się rozjeżdżała na boki i w głąb, raz by mnie nawet wyprzediło tylne koło .
Ale jakoś szczęśliwie odbyło się bez żadnej wywrotki.
Pod schronisko prowadziła "golgota" czyli podejście z kamieniami o sporym nachyleniu, sporą ilością śniegu, powiem szczerze że ślisko.
Ale ja chciałem podażać niebieskim szlakiem , a nie objazdami.
Na górze herbatka i miła pogawędka z obsługą, oraz grupą młodych turystów.
Pozowałem także do kamery, aby uwiecznić swój pobyt i zaszkowoać pare osób z rodziny i znajomych, a co !
Pogoda na jazde jak dla mnie doskonała, zimno na poziomie akceptowalnym, terenowo wiedziałem co będzie, rower był dobrze przygotowany, z przódu opona 2.35, z tyłu 2.0 doskonale pracowały nad moim bezpieczeństwem.
Troche w kość mi dały przełożenia, najmniej miałem 28/32, co w paru miejscach wymagało twardego podjazdu , ale na szczęście, może 2-3 razy tak było, geometria roweru z końcówki lat 80-tych typu ATB też nie była szałem , ale spokojnie bez pośpiechu osiągnąłem cel.
Klocki starły się na maxa prawie, ostatni zjazd był całe szczęscie ostatnim i stykły .
Dlaczego dzisiaj ? a to już niestety prywatna sprawa, a jak było pare fotek wklejam.
a to ja z kamerki na schronisku.
#2
Pięknie. Uwielbiam takie klimaty! Pogoda odpowiednia i nie warto siedziec w domu. Dzisiaj tez trochę pokręciłem. Jutro jade do Polkowic bo tam trochę mniej płasko jak u mnie) Ile km pykłeś na tym wyjeździe?
GT RTS3 ,Diamond Back Response Sport ,Kastle Randonne ,Marin Eldrige Grade ,Mammoth RC 201 ,Wheller 3600 ,Specialized S-Works M2 ,Merida Scultura 909, Cannondale Super V 2000 ,Soundance Titanal ,Cbike
#5
Jestem ciekawy po ilu km klocki sie poddały)Piotr pisze:nie mam licznika, czy ma to jakieś znaczenie ?
GT RTS3 ,Diamond Back Response Sport ,Kastle Randonne ,Marin Eldrige Grade ,Mammoth RC 201 ,Wheller 3600 ,Specialized S-Works M2 ,Merida Scultura 909, Cannondale Super V 2000 ,Soundance Titanal ,Cbike
#7
heheh, patrząc na warunki, obręcze były cały czas w wodzie, na zjazdach masakrycznie lecą, jedynie metaliki do tarczy mają dłuższą trwałość.
Drugą spawą jest to ze jak obręcz jast pokryta wodą to klocek musi najpierw usunąć wode, a potem hamować, co jeszcze szybciej ścięra go, a jak straci wycięcia odprowadzające wode, to jej nie odprowadza i tak to leci . . . poza tym hamulec jest słabszy od vbreka i trza cisnąć mocniej, dłużej.
Pamiętam testy pierwszych tarczówek Shimano, jak pojechałem na Turbacz w takich warunkach, a miałem klocki żywiczne oryginały, nie dojechałem do końca, ostatni zjazd był z buta, tarcze też zorałem, a potem nastapiła era lepszych tarcz i klocków i tak sie to kręciło.
Jutro sprawdze jak obręcze wygladają po umyciu, ale to taki rower jest i mój kaprys na niego dzisiejszej jazdy.
Drugą spawą jest to ze jak obręcz jast pokryta wodą to klocek musi najpierw usunąć wode, a potem hamować, co jeszcze szybciej ścięra go, a jak straci wycięcia odprowadzające wode, to jej nie odprowadza i tak to leci . . . poza tym hamulec jest słabszy od vbreka i trza cisnąć mocniej, dłużej.
Pamiętam testy pierwszych tarczówek Shimano, jak pojechałem na Turbacz w takich warunkach, a miałem klocki żywiczne oryginały, nie dojechałem do końca, ostatni zjazd był z buta, tarcze też zorałem, a potem nastapiła era lepszych tarcz i klocków i tak sie to kręciło.
Jutro sprawdze jak obręcze wygladają po umyciu, ale to taki rower jest i mój kaprys na niego dzisiejszej jazdy.