Okładki nie mam, uratowałem go po zalaniu pomieszczenia u Misia, wszystko im zalało i poniszczyło papiery.
Fotnąłem tak dla wizualizacji, że robota z nim będzie trudna, niektóre strony są posklejane, trza moczyć, suszyć i dopiero skanować, kartki trochę sfalowane . . . .ale coś tam widać.






takie wyrywki, są też ciuchy i inne szpeja .