Zachowany tak wspaniale, że w zasadzie żal na nim jeździć. Poza kołami/piastami, którym ktoś zrobił apgrejd do szimano nexus 7 i diabli wiedzą czego z przodu, wszystko jakby wyciągnięte z lat 80. Absolutne zero chińszczyzny, i te marki: elektrownia i oświetlenie union/ulo, bagażniki i błotniki pletscher, klamki i hamulce weinmann, korby aero coronado, mostki atax, siodła SR Italia... Rama oczywiście na mufkach, klejenia pociągnięte białą farbką, chrom na błotnikach jak ta lala.
Dzięki Gerwazemu dostał oponki niemieckie (orginalne vredensteiny się rozpadli), i jeździmy po wsi, budząc wielkie zadziwienie. Nadziwcie się i Wy.


