szkoda ze daliscie piaste z bebenkiem na tyle, oryginalna byla ok, w sam raz na prosty naped... ale jak tam se chcesz;)

Zimny, dla mnie priorytetem jest praktyczność, a po za tym to ma być rower do dalekiej turystyki, więc miękkie biegi są mile widziane . I mz szejseta dużo ładniej wygląda

A tego oryginalnego wolnobiegu nie udało mi się rozkręcić, ani w ogóle zdjąć z piasty i głównie dlatego kupiłem coś bardziej nowoczesnego

Edit: W końcu zaczyna to przypominać rower



Edit 2: zważyłem ramę, wycisnęła dokładnie 2263 gramy, czyli całkiem ładny wynik wskazujący że nie jest raczej zrobiona z gazrurek

trzeba bylo mowic - metod na zdejmowanie wolnobiegow jest masa;

inna sprawa - te obrecze sa okropne, w sensie gna sie na wszystkie strony, sprobuj zrobic test: oprzyj na ziemi jedna strone oski (motylka) i nacisnij recami na obwod obreczy (jadac po obwodzie); podobne sily moga dzialac na rower obciazony.

mysle, ze to bedzie cos bardziej w klimatach classic lightweight (tylko do lajt troche brakuje;)

pzdr

Mam takie pytanie, czy na obręcze 27" mogę założyć opony 28"?. Czy się da w ogóle, czy tylko będzie się to wiązać z większym męczeniem się przy zakładaniu? Konkretnie chodzi o drutowe duro

8mm roznicy na obwodzie; Jesli bedziesz mial dosc cierpliwosci i sily zeby to naciagnac to i tak w ktoryms miejscu siadzie nierowno i bedziesz mial duze bicia...

najtansze 27 1/4 sa od kendy ... a te ladne i porzadne to np. Panaracer Pasela - nawet SOMA je sprzedawala pod swoim logiem jakis czas temu...

Opony już założone - kupiłem drutowe duro hypersonic w zwykłym rozmiarze 700/23c. Przy zakładaniu o dziwo nie miałem większych trudności, 3/4 założyłem palcami, resztę dopchnąłem stalową łyżką. Siedzą idealnie, żadnego bicia nie ma . Jak się okazuje te oryginalne obrecze mają bardzo wysoki rant (6-7mm), po założeniu w miejscu gdzie siedzi opona, rawka ma średnicę ok 622, bo laczek nie jest nic a nic rozciągnięty.

Po za tym to kilka pierdułek dokupiłem, śrubę pod siodło, hak przerzutki, białe pancerze już czekają tak samo owijka. I ostatecznie zrezygnowałem z korb na klin, za dużo to ma wad. Kupiłem więc shimano 600ex na kwadracie.
Mam za to pytanie, jak zabezpieczyć skórę na siodełku? Bo jest mocno wysuszone a nie chce aby pękło.

Tak to wyglada na tę chwilę:


Edit: dobrałem w końcu sztycę, rozmiar to 25,8, siedzi idealnie. Uf, to juz chyba wszystkie nietypowe rzeczy mam

mozesz kupic paste brooksa, albo profesjonalne srodki do skory... ale przyoszczedzisz uzywajac oleju rycynowego czy lanolinowego

Do skór polecam tłuszcz Palc'a, ten w pudełku 210ml
http://allegro.pl/palc-tluszcz-do-skor- ... 98249.html

Mam w domu taki bezbarwny balsam do skór http://erdal.pl/index.php?option=com_dj ... &Itemid=57 więc pewnie go użyję. A czy później nie będzie mi siodło brudzić spodni?

Powoli prace idą do przodu, napęd złożony do kupy, tak samo stery. Wieszaki do hamulców mam dorobione ze stali 12.9 więc mam nadzieję że się tak łatwo nie pokrzywią . W sumie to tylko kilku śrubek jeszcze potrzebuję, tyle że znalezienie ogarniętego tokarza jak się okazało nie jest takie łatwe .

jakich srubek Ci trzeba?

Takich>

Tych z dziurką między łbem a gwintem 4 sztuki, resztę po 2

kup najprostsze syfne hample szosowe/1-osiowe universala, rometa, ursusa czy weinmanna po dysze i bedziesz mial szybciej i taniej niz od tokarza

do skórzenych siodełek wazelina jest dobra , trzeba umyć i ładnie wsmarować

Z 2 rometów już przymierzałem i dupa, nadały się tylko te długie jak ta zardzewiała z nakrętką . o ile te z dziurką pod łbem idzie gdzieś dostać, to ta płaska chyba tylko do dorobienia (chyba że mi ja tokarz odda, bo ostatnio mi napisał ze zgubił śruby oryginalne które dostał na wymiar )

Edit: Siodło już w listopadzie wysmarowałem, tym tłuszczem erdala. Zrobiło się bardziej sprężyste i mocno ściemniało. A mam pytanie, bo natarłem je tylko z zewnątrz a od wewnątrz też trzeba je natłuścić?

to wez troche rozwierc to co masz - nie da rady?

Ale to hamulce bym musiał rzeźbić, a tego nie chcę robić.

No no Batolini....Niezla furmanka!Wez na ET kiedys.poslinie sie.

do tej ramy koniecznie trzeba zorganizowac starsze komponenty
...przezutka , korby o pedalach nie wspomne

kiedys projekt do tego dojrzeje mysle;) (np. wtedy kiedy Bartolini skapnie sie jaki typ geometrii ten favorit posiada;)

marcin74 pisze:do tej ramy koniecznie trzeba zorganizowac starsze komponenty
...przezutka , korby o pedalach nie wspomne

Może kiedyś to nastąpi, tym bardziej że mam wszystkie oryginalne części i jak kiedyś będę miał nadwyżkę pieniędzy to je wychromuję . Ale na najbliższe lata zostanie tak jak jest. Co złego w zatrzaskach, po za tym że 'ciut' za nowoczesne są? Ja tym będę jeździł na normalne tripy, gdzie w noskach bym sie zabił, a klatki są kijowe (chyba ze takei podwójne do trialu, ale i tak na szosę zatrzask lepszy). A inna sprawa że jeszcze na niej nie jeździłem, więc tak jak Zimny piszę może się okazać że jak geo nie siądzie, to sobie jakąś nowszą ramę kupię

bartolini pisze:Co złego w zatrzaskach

nic sa bardzo piekne
....szkoda mi tego staruszka

Favorit już jeździ, dziś pierwszy trip - 65km. Idzie jak przecinak, mega wygodny rower. Warto było tyle czasu go składać . Wagowo wyszedł 11,25kg, jeszcze bez linki tylnego hebla i owijki (czyli max 100g dojdzie) . Po weekendzie zapodam jakieś foty, bo juto wybywam na zawody

No i gotów. Waga stanęła na 11,4kg. Rower mega wygodny, dosłownie sunie po drodze. Na długie tripy jak znalazł

ja się nie znam, ale widać że wypieszczony - gratki

może i wypieszczony ale jakbym miał na takich klamkach śmigać po Gorcach to porażka , do pewnego momentu podniecenie jest , później przychodzi ból.
Pogadamy o wygodzie jak polecisz 100 km min

Po gorcach czyli gdzie...niebieski z czoła do koninek?

Piotr pisze:może i wypieszczony ale jakbym miał na takich klamkach śmigać po Gorcach to porażka , do pewnego momentu podniecenie jest , później przychodzi ból.
Pogadamy o wygodzie jak polecisz 100 km min

Zaskocze Cię, otóż już poleciałem na nim 100km (no dobra, 98 dokładnie ;) ) z Cisnej do Rymanowa zdr. Szczegóły tu https://picasaweb.google.com/1129172118 ... osowyBiesy#

Jak najbardziej podtrzymuję zdanie o wygodzie, nic mnie nie bolało przez te 3 dni jazdy, ale ja młody, może to przez to

coz szkade ze nie wyszla renowacja a bardziej konwersja ale trudno... moze chociaz kiedys dojrzejesz do tych fajowych alu blotniczkow favorita...

Trafiła mi się okazyjnie, długo poszukiwana przerzutka wajchowa . Wreszcie mogę dokręcać na zjazdach powyżej 70 km/h Jak dla mnie rower skończony, tym bardziej że rozpocząłem już kolejny projekt.