Trafił do mnie ze 3 lata temu od Kalisa jako dawca czarnego M730
Nie był tani, ale zarówno po osprzęcie jak i po ramie (w kontekście tamtych czasów) widać było że firma celowała w top, a i stan wszystkiego był na prawdę super
Rama została wypatroszona i przeleżala w kanciapie te 3 lata - nikt jej nie chciał a mnie żal było upchnąć w ramę klasy wyższej byle co, żeby tylko powstał rower na opyl
Po agonii Chesiniego -w myśl zasady italianiec za italiańca - przyszła pora na wykorzystanie Gallusa
W rowerze nie ma nic ciekawego, ale dla samej ramy prezentuję Rury Oria, owalizowane, haki Oria, przelotki nitowane, gwint włoski w mufie I tylne widły w takiej długości, że napinacz się ładnie układa
No i ta nazwa - zawsze mnie się kojarzy - może nie wulgarnie, ale nieprzystająco - chyba sobie literki poprzerabiam
#3
Ja bym wstawił tylko kropke.
Gall.us
;)
Gall.us
;)