on one inbred 2005 ss

#1
Wstęp:
2 lata temu szukałem sztywnej stalowej ramy ,która będzie relatywnie tania ,lekka i sprawdzi się w cięższej wielodniowej turystyce górskiej ,a jednocześnie będzie elastyczna w zależności od zastosowanego szpeja .Wybór padł na inbreda ,który w zasadzie spełniał wszystkie wymogi ,a że cena ramki ss była bardzo okazyjna -właśnie ten model trafił do mnie(postanowiłem ,że przerobię go na przerzutkowca).

Od tamtego czasu -poniekąd niefortunnie ,jego konfiguracja była ciągle zmieniana ,by osiągnąć ostateczną formę -na zimę ubiegłego roku .(amor z1 2003 ,piasty dt hugi/hayes ,napęd m900 ,power grip extreme, klamki avid ,pedałki time attac, syntace, roox, rolls) .Niestety ,a moze bardzo stety -rower w tej konfiguracji przetrwał miesiąc ,po czym został rozebrany .. na rzecz nowego ,znacznie lepiej się do tego celu nadającego fulla.

Inbred poszedł w odstawkę aż do jesieni -kiedy to odzywa się we mnie zawsze chyba najmocniejszy zew -po uwielbiam jeździć na przełaj po okolicznych lasach ,gdy jest mokro ,zimno ,leży śnieg.
W tej roli najlepiej sprawdza się singiel -tyle ,że to miejsce okupowane było już przez mojego Scotta windrivera '93. Scott został jednak ostatnio przehandlowany na speca stumjumpera (o którym będzie w innym wątku). Miejsce singla zostało puste ... i tu zaczyna się najnowsza historia inbreda .

Istotą tej ramki jest własnie ss, haki otwarte do tyłu ,fajna geo pod sztywnego amora.
Założenia -mam nadzieje już ostateczne -to rowerek właśnie na zime/jesien/wiosnę.
Waga nie gra roli ,bo tereny wokoło są płaskie .Części w inbredzie -takie które zawsze chciałem mieć -mogą być współczesne ,byle mnie bawiły i były funkcjonalne.

rama: on one inbred ss 2005
widelec: commencal maxmax team (ciekawostka -waży więcej niż rama ..do zmiany na coś lżejszego ,ale to może kiedyś)
korba: race face turbine
mostek: race face system
gripy: race face
support: un 72
sztyca: roox s4
kiera: roox fps riser
pedałka: ns
łańcuch: kmc 710
piasty: przód dt hugi/hayes ,tył deore(chwilowo)
siodło: san marco rolls ti custom

Zmiany:
1.zakup jakiś szerszych obręczy -może sun rims rhyno lite?
2.opony w okolicach 2,5-3,0 -coś co dobrze radzi sobie w błocie i sniegu (nokian gazza 3.0?) i można smigać na niskim ciśnieniu
3.rozważam wrzucenie do tyłu piasty sram t3 (bo dojechać do lasu też czasem jakoś trzeba ..a na przełożeniu w okolicach 1.3 trochę się to dłuży.. )
4.może jakieś inne platformy -całe stalowe
5.ma ktoś może jakiś rockring do turbiny typu shogun/rf? jakby co to dajcie znać

Chętnie usłyszę opinie ,uwagi ,Wasze spostrzeżenia i polemiki w stosunku do zmian.
Fotki zrobione dzisiaj .
pozdro!


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Re: on one inbred 2005 ss

#2
rurokura pisze:2 lata temu szukałem sztywnej stalowej ramy ,która będzie relatywnie tania ,lekka i sprawdzi się w cięższej wielodniowej turystyce górskiej ,a jednocześnie będzie elastyczna w zależności od zastosowanego szpeja .Wybór padł na inbreda ,który w zasadzie spełniał wszystkie wymogi ,a że cena ramki ss była bardzo okazyjna -właśnie ten model trafił do mnie(postanowiłem ,że przerobię go na przerzutkowca).
,Czy na tym singlu chcesz uprawiać to co opisałeś ??
www.velotech.pl

#3
Może nie napisałem zbyt wyraźnie -w starej konfiguracji uprawiałem .Obecnie jasne ,że nie.
Nadaje sie on głównie do przełajów po lesie i do tego jest przygotowany ,chociaż nie wykluczam 1/2/3 dniowych, samotnych wycieczek w beskidach z plecakiem i namiotem. To moze być ciekawe doświadczenie ,na które już od daawna miałem ochotę.

#4
To musisz sobie najpierw doświadczalnie dobrać tylną zebatke na podjadach, bo góry ( Beskidy ) płaskie nie są, zjazdy, to biegi są niepotrzebne, ale na większości podjazdach to był wyłącznie młynek.
Lepszym może wyborem by było jednak zapodanie paru biegów z tyły na wyprawe górską, ewentualnie pozostanie dużo podchodzenia.

edit:
Ze zdjęć widać że są 2 zębatki z przodu. może by tak zapodać dwie z tyłu, dobierając tylną drugą tak aby można było przełożyć łańcuch ręcznie bez potrzeby jego skracania i już troche lżej by było.
www.velotech.pl

#5
Albo w konwencji SS Rolhoff SpeedHub? Kultowa, niebanalna, zrobiłaby przeciwwagę dla widelca... ;-) niestety droga...
A swoją drogą - miałem ostatnio chęć pośmigać w terenie na SS (mój zasadniczo został skonstruowany w innym celu) Pomijając fakt że przełożenie 42/16 to abstrakcja na podjazdach (delikatne, kocie wręcz ruchy aby przez przypadek łańcucha nie urwać) - jakoś brakowało mi właśnie tego zakręcenia na szybkich zjazdach - ot toczysz sie jak górka niesie i wkurzasz że można szybciej....
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#6
To musisz sobie najpierw doświadczalnie dobrać tylną zebatke na podjadach, bo góry ( Beskidy ) płaskie nie są, zjazdy, to biegi są niepotrzebne, ale na większości podjazdach to był wyłącznie młynek.
Lepszym może wyborem by było jednak zapodanie paru biegów z tyły na wyprawe górską, ewentualnie pozostanie dużo podchodzenia.

edit:
Ze zdjęć widać że są 2 zębatki z przodu. może by tak zapodać dwie z tyłu, dobierając tylną drugą tak aby można było przełożyć łańcuch ręcznie bez potrzeby jego skracania i już troche lżej by było.


może nie jestem stary ,ale już troche w moich górkach czasu spędziłem (bo właśnie z żywieckiego pochodzę).
Nie ma potrzeby doświadczalnie nic dobierac ;i tak mam już leciutkie przełożenie .. bo okolice 1.2/1.3 to już zdaje sie te dolne .. niżej już wogóle nie bedzie sie dało kulać po płaskim
Chodzi mi o to ,że do jazdy po górach mam wymarzonego fulla. I jesli chce sie sprawnie przemieszczac w terenie to biorę właśnie go. Ale od jakiegoś czasu chciałbym odmiany -taka nostalgiczna jesienna wycieczka ,troche na piechote ,troche na rowerze ,, co podjade to podjade ..bez wzbraniania się od prowadzenia roweru gdzie trzeba,albo wnoszenia go na grzbiecie -wszak nigdzie mi sie nie spieszy..

Dzisiaj w knajpie znajomy zaszczepił we mnie pomysł przejechania naszego wybrzeża ..być może zrobię to wkrótce .. bo czemu nie ?

przerzutki z góry odpadają .żadne półśrodki.od przeżutek mam inne rowery.to bedzie singiel ,bo do tego jest stworzony.


Albo w konwencji SS Rolhoff SpeedHub? Kultowa, niebanalna, zrobiłaby przeciwwagę dla widelca... niestety droga...
A swoją drogą - miałem ostatnio chęć pośmigać w terenie na SS (mój zasadniczo został skonstruowany w innym celu) Pomijając fakt że przełożenie 42/16 to abstrakcja na podjazdach (delikatne, kocie wręcz ruchy aby przez przypadek łańcucha nie urwać) - jakoś brakowało mi właśnie tego zakręcenia na szybkich zjazdach - ot toczysz sie jak górka niesie i wkurzasz że można szybciej....


rohloff .. jasne ,ze mi chodził po głowie . wyśmienite wręcz idealne wyjscie ;) ale ..no właśnie ..za drogi ,zbyt drogi w utrzymaniu .. jak wyjde na prostą z kasą ,to pomyślę .. chociaż wtedy nie wiem czy takiego rohloffa nie wsadze do mojej freerideówki ..
nie. wiem ,że brzmi to dziwnie ,ale chce ,żeby inbred ,nawet jesli ma miec biegi ,to tylko tyle ile jest to konieczne -wystarczą mi 3. żeby dojechać /grzebać sie w terenie (bo lubie wolne techniczne przejazdy)/ i coś pośredniego. co do irytacji w czasie zjazdu -jak już mowiłem ,do zjazdu mam inny rower .od singla oczekuje to co moze mi zaoferowac i nie mam mu zazłe jego ograniczen -bo właśnie w nich tkwi jego najwieksza siła ... tak myslę ..

co to za singiel z przełożeniem 42/16 ;>

#7
rurokura pisze: może nie jestem stary
wg forum masz 95 lat :-P :-P :-P
rurokura pisze: co to za singiel z przełożeniem 42/16 ;>
Jagodzianka, którą skomentowałeś ;-)
Założenie budowy tego roweru było nieco inne niż Twojego singla
Potrzebowałem roweru na 15km dojazdy do pracy - czasem tylko asfalt, jak jest sucho szutry i polne drogi W tym - jakby nie jechać - jedna górka staje po drodze.... (gdyby nie ona pewnie byłoby 42/14 lub 42/13) Po prostu szkoda mi było tyrać klasycznego napędu, z którego poleciałyby w pierwszej kolejności blat i 3 małe koronki kasety a reszta poszłaby w konsekwencji do śmieci nie wykorzystana...
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#8
rurokura pisze:Dzisiaj w knajpie znajomy zaszczepił we mnie pomysł przejechania naszego wybrzeża ..być może zrobię to wkrótce .. bo czemu nie ?
fajna idea! i faktycznie na singlu do zrobienia, z tym ze w zaleznosci od ktorej strony mialbys zamiar jechac powinienes inaczej dobrac pzelozenie (wolin->3miasto to z wiatrem i na poczatkutroche z gorki, 3miasto->wolin caly czas wiatr w maske, koncowka przed miedzyzdrojami pod gorke znacznie)
my zrobilismy ten blad, ze jechalismy z 3m...
poza tym jest kilka odcinkow calkiem stromych lub o proilu rollercoastera;) (na czerwonym szlaku turystycznym latarn mosrkich), + takie gdzie jedziesz plaza - a tam przewaznie trzeba jechac w wodzie, pod wiatr i jest to bardzo meczace, irytujace i psychicznie dolujace (na horyzoncie wciaz piasek;)

radzilbym zatem wziac grube, baloniaste oponki z bieznikiem semi(stare rr/miski jet/comp s/sbe/crossmark/larseny tt itd itp)+przelozenie ok 32x14/15(przynajmniej mi by takie lezalo, za sakwami i z wylajtowanym towarzystwem, kiedy nikt nigdzie sie nei spieszy;)

ps. mala inspiracja z dobrej znanej galerii;) "touring through Zambia";)
Obrazek

#9
ech Jacku, przywołałeś wspomnienia....
odbiegnę nieco od tematu i się powywnętrzam....

Robiłem trasę w 97 roku właśnie w kierunku do Międzyzdrojów Wypad planowany jako szybka solówka odwlekał się ze względu na pogodę W końcu ruszyłem z mocnym postanowieniem trzymania się blisko linii brzegowej i szlaków turystycznych Po dwóch godzinach jazdy oczywiście zaczęło lać Ambitnie jednak zmagałem się z piachami, korzeniami, dziurami itp na odcinku opisanym przez Ciebie jako rollercoster zbyt ambitnie podszedłem do podjazdu Nie utrzymałem równowagi na ciasnym przesmyku między dwoma drzewkami i.... poległem jak długi Pomijam problemy z wypięciem zapiaszczonych SPDów kiedy zalega na Tobie 40 kilowe bydle... Wstałem i oczom mym ukazał się pęknięty Low Rider... :evil: nic to, jadę dalej Nie napinam się tak już zwłaszcza że leje cały czas, mykam jakieś asfaltowe odcinki (np mijając woliński PN) Wieczorem przejaśnilo się na chwilę - na tyle aby zapakować się w las, rozbić i zjeść W śpiworze znów towarzyszy mi dudnienie kropel...
Rano o dziwo wstało słonko Dojechałem do Ustki i zaczęły się chece z poligonami Na mapie piękna droga, ale jakoś na nia trafić nie mogłem No to skręciłem w kolejną i na azymut zacząlem się do niej przebijać Jadę - jakieś tory się wzięły z nikąd, w środku lasu bocznica, i z pylistej ścieżki zrobił się gładziutki asfalt Radośnie zacząłem nim jechać ąż nad głową nie przeleciały mi 2 samoloty... niziutko... A za chwilę łup! łup! w lesie pojawiły się kontury budynków, no to chyc w tamtą stronę A tam poważny Pan Wojskowy do mnie że tu nie wolno, że poligon i środek ćwiczeń z ostrą amunicją! A w ogóle to skąd ja się tu wziąłem itd Skierował mnie najbezpieczniejszą ponoć drogą z powrotem do Ustki, a tam na wartowni kolejny Pan Wojskowy te same pytania... I puścić mnie nie chciał i wylegitymował, ale jak mi powiedział żem szpieg, to już się śmiać zacząłem (w pomarańczowej koszulce, z 4 żółtymi sakwami faktycznie wyglądać musiałem na szpiega :D )
Kilka km-ów i czasu straciłem, grzecznie objechałem dookoła Ale i to nie koniec!
Kilkadziesiąt km dalej na zachód jadę drogą, 10km już a tam wartownia Idę, pokazuję mapę, drogę na niej, pytam czy może w drodze wyjątku, że nawet aparatu nie mam itd A Pan że nie i koniec! Mogę albo wrócić i objechać, albo zejść na plażę bo tam jednostki nie ma, ani żadnego portu więc przejadę No to przepchałem w mozole 40 kilogramowe rzelastwo przez sypki piach, aż do linii wody Twardo tam, to jadę! fajnie jest! Po 8 km plaży dzięki piaskowi nanoszonemu cały czas przez wodę i opony straciłem klocki w tarczówce... Do końca wypadu bez przedniego hebla...
Przy kolejnej jednostce, nieopodal Kołobrzegu już, kilka kilometrów po nierównych betonowych płytach przypłaciłem pęknięciem tylnej obręczy (co łączenie płyt to prawie jak mały krawężnik)... W dodatku wjeżdżając do miasta, kiedy już sciemniać się zaczęlo złapałem laczka z przodu Psycha siadła - wynająłem tani pokój na uboczu z dostępem do garażu, w którym można coś pomajstrować przed dalszą drogą Nie chciało mi się już walczyc z losem, szukać miejsca na namiot i przy czołówce gmyrać przy sprzęcie
Rano ruszam - tylny hebel ledwo łapie, przedniego prawie nie ma.... ot przygoda ;-) Mijam wioski, wioseczki, zwiedzam ruiny kościółka w Trzęsaczu? który zabiera sukcesywnie morze Wjeżdżam w las a tam droga rozszerza się do 5 pasów :shock: ot tajne lotnisko... Wjeżdżam na Wolin Robi się od razu bardziej kameralnie, zabudowa rzadsza.. Postanawiam wbić się w środek wyspy Dojeżdżam do wioski położonej przy torach kolejowych kilkanaście KM przed Międzyzdrojami Miły Pan sprawdza rozklad - pociąg do Trójmiasta odjeżdża z międzyzdrojów za 40 min, a tu się nie zatrzymuje....No to gnam szlakiem przez lasy koło rezerwatu żubrów, 40kg potworem prawie bez hamulców, w ostatniej niemal chwili wpadam na dworzec, zdyszany prosze bilet, a tam Pani ze stoickim oznajmia mi "spokojnie przecież pociąg jest dopiero za godzinę" Jakto? przeciaż miał być za 5 min? odjechał? nie.... Pan na poprzedniej stacji się pomylił.....
Tak skończyła się moja przygoda z wybrzeżem - 3 dni, prawie 600km i przygód różnorakich jak nigdy :-)

EDIT - zapomniałem o najważniejszym ;-)
Coraz wiecej rowerowych podróżników staje się zwolennikami SS ale z wielobiegową piastą Daje to możliwość zastosowania wytrzymalszego napędu działającego także podczas zabrudzenia napędu, daje możliwość osłony łańcucha.... problemy zaczynają się niestety jak piasta odmówi posłuszeństwa - wtedy to już umarł w butach....
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#10
skolioza pisze:Tak skończyła się moja przygoda z wybrzeżem - 3 dni, prawie 600km i przygód różnorakich jak nigdy :-)
no nie powiem, zeby to byl lajtowy wyjazd;P

ale potwierdzam - przez 12 lat wciaz nie pootwierali wiekszosci terenow wojskowych! szlaban mimo, ze na mapie wyraznie pociagniety jest szlak czerwony! wiec jeden przejechalismy na pale, a drugi juz po otrzymaniu wskazowki od innych sakwiarzy jak ominac bramki;P
Obrazek

#12
hey
chwilowo jest dziura ,zamiast korby
przez zime planuje kupic coś taniego na 4 ramiona na kwadrat . do cczego jest dostepna wieksza ilosc zebatek..
turbina od samego poczatku miała byc w inbredzie i tu juz mam nadzieje zostanie

#14
cóż ,wstyd się przyznać ,ale niewiele się zmieniło
śmiga dalej na turbinie ,łańcuch grubaśny kmc ,siodełko skórzane a'la brooks
z przodu tarcza ,na tył planowane kółko na obręczy 47mm tryall +sachs p5 pod tarcze : )
do tego oponki nokian 3.0 albo wtb moto 2.5 czy jakoś tak.
jak zaplotę to napewno się pochwalę

#16
hey! Co do pugsleya -to nie jest to przypadek -a chciałem zrobić sobie taką wersję dla ubogich :D Moje plany przystopowała nieco kontuzja i mi się nie pali ,muszę wpierw oddać obręcze do pomalowania proszkowego -w sumie nie wiem jeszcze jaki kolor .. może biały ,może szary >? Ma ktoś jakieś propozycje ? najlepiej z przykładami ? Może camo zimowe ,jak w mootsach ?
Na p5 nie jeździłem -ją też muszę rozkręcić i przeserwisować ,co będzie kolejnym ciekawym przeżyciem ..
Bawi mnie ,że jest to oryginalna wersja pod tarcze co nie jest jakoś specjalnie spotykane.
Zakres przełożeń to bodaj 249% co jak na moje potrzeby w tym rowerze jest i tak wartością zbyt dużą..
spokojnie styknął by mi T3 ze swoimi 189% ,ale jest za wąski i byłby problem z montażem.
Swoją dorgą zajebista stronka : http://hubstripping.wordpress.com/ w tej tematyce.

Wspomnę tylko ,że moje główne przełożenie (środkowe w sensie) jest planowane w okolicach 1 do 1.3 max .
Wiem ,że brzmi dziwnie ,ale zapewniam ,że takie jest idealne ,bo juz poprzednią zimę spędziłem z tylko jednym przełożeniem 1.0 i było czasami troszke za ciężko . Jak coś się ruszy to napewno o tym wspomnę

#17
bardzo mnie ciekawi jak to bedzie wygladalo:) znaczy caly rower.

jako singiel (jednobiegowy, oparty o wolnobieg) prezentowal sie fajnie, nawet letko...
ale z planetarka zdalby sie faktycznie - nawet i w gorki... ze tak zapytam - mialby zastapic bulka na tym stanowisku? eee chyba nie?

skoro p5 daje taka mozliwosc - to czy przejdziesz w nim na tarcze? uff kolejne setki gram;)

za to obrecze kazde - byle nie moro;)
Obrazek

#18
Zatem -wygląda jeszcze lepiej ,niż wygląda .. opony 2.5 albo nawet 3 prezentują się w takim sztywniaku dobrze ,i dają naprawde niesamowite właściwości trakcyjne -na niskim ciśnieniu.
Rower może prezentuje się lekko ,ale jest pierońsko ciężki .. dlatego przestałem się przejmować wagą w jego przypadku -zresztą waga nie ma wielkiego znaczenia w tym proj. W planach marzy mi sie MRC stee ,ale że to małoprawdopodobne ,to jakaś stalowa czerwona korba do bmx by pasowała i wypasione platformy.

Planetarna bo jest to typowy turystyk na płaskie tereny i lasy otaczające katowice -są pofałdowania ,ale tylko w konktetnych miejscach .Oczywiście kiedyś chciałbym i wybiorę się z nim w góry ,ale z bullitem nie ma to żadnego związku -zupełnie inne światy.

Zresztą tak sobie myślę ,że bullita moge spokojnie wrzucić do retro .. ma jeszcze mocowania na v-brake na wahaczu ,a najnowsza część to z150ka ..a reszta max 98 rok : )I nie zapowiadają się większe zmiany ,..

Obręcze myślę ,że będą białe ,albo szare

#21
generalnie mam komplet wtb motoraptor 2.4 i są przyzwoite
alostatnio maxxis advantage 2.4 .. tyle ,że one mają więcej niż klasyczne 2.4 ,ważą koło 960gr ,więc nie jest tragicznie ,jeszcze nie miałęm ich w łapie

#22
przy okazji nie wiem czy inbred z przyczyn praktycznych nie stanie się retro bajkiem ,bo mi trzeba jednego w sumie .. a akurat mam wszystko ,set kół i przerzutki , więc zapewne tak się stanie ..

#23
kurde a ja juz zaczalem sie jarac, ze tu wyjdzie taki bajerancki pseudo pugsley... tez mnie natchnelo na grube gumy, ale do swojej ramki nie wsadze chyba nic wiecej niz 60mm tyl / 65mm przod

a srama t3 chociaz uzyjesz?
Obrazek

#24
kurcze ,no cóż ..szczerze mówiąc to chyba chwilowo nie
flaki ze speca pójdą do inbreda ,bo w sumie jak z agą pojade w góry to niech ma dziewcze na czym jeździć przynajmniej ,tak se myślę

inna sprawa ,to że dojrzałem chyba do tego ,żeby pozaplatać sobie 2 komplety kół ..
obecny mam dt hugi/sunn jakaś do xc leciutka i wąziutka ,a na tył może ten mavic 231/sachs7000

a osobno sachs p5 na tarcze ,na try allu jak wspominałem /przód cokolwiek +tryall najlepiej
ale serwisu tej p5 mi sie nie chce robić

a jeszcze osobno by sie nadało mieć kółko na t3 ,bo myślę ,że styknie akurat ,lekka ,niezawodna
co lepsze mam taką sramowską wersję ze złomu w stanie idealnym ,więc aż by się prosiło .. na jakiejś "normalnej" obręczy jak mi się trafi ..

chwilowo jednak pewnie będzie na tym co jest +ew. set szerokich gum
albo coś w czym się ostatnio lubuję - opona na tył jakaś 2.1/2.2 z małymi oporami i przód właśnie 2.4 na niskim ciśnieniu i sztywnym widle

#25
ciekawostka: inbred w czasach swojej świetności
niestety niezbyt długo trwał w tym stanie

Obrazek


p.s. jako ,że bierze mnie na przełaje ,to może wyjdzie coś z tego dobrego i dla tego rowerka
ramka spokojnie łyknie z tyłu koło 28 z oponką 2.1 a styknie mi raczej mniejsza
natomiast przód -z mym mało-subtelnym widelcem pomieści -nie przesadzając oponę 28x2,5 :)

#28
halo ,update ,a chyba raczej dałngrejd -ale na potrzeby wycieczki wszystko sprawdziło się bardzo dobrze
ramka to bodaj 17.5

Kółka na których śmigałem to dawne hugi/hayes pod tarcze ,na mavicach.
Hamulce -w całości v-brake avid sd7 na jakiś ożywionych zombiklockach ,na przód już teraz(tylko ogarne tarczę) i w przyszłości pozostane jednak przy sprawdzonych i zawsze perfekcyjnych bb7.
Korba -szrot :) Ze stopniowaniem 24-34-44 ,sprawdziła się -bez zaskoczeń.
Oprzerzutkowanie przód stx rc se ,tył szarak(pożyczony na czas wycieczki) ,obecnie m737.
Manety -thumbowy bezstopniowy miks deorki i xt'ka ,klamki avid sd1.9 i sd2.0
Klasyczny najprostszy stalowy bagażnik (wg.wytycznych mądrzejszych o demnie:)
Siodło rolls.

Przyszłość roweru jawi się następująco -powraca do niego czerwona turbina zestopniowana na 22,34 (jak tylko dorwę odpowiednie śruby) ,z przodu xt m737 ,z tyłu wspomniane m737 . piasty prawdopodobnie pozostaną z dt ,muszę pomyśleć nad bagażnikiem przednim. Na przód będzie jednak kółko pod standard 29 ,z tyłu -zobaczymy(planuję wykonać adaptery a'la sliding dropout) -swoją drogą ma ktoś gwintownik do haka przerzutki ? Jest on gdzieś do dostania ,czy raczej suabo ? Cóż więcej ,chyba niewiele ..

#29
no wlasnie idzie zrobic na tej ramce 69er, 79er czy semi-fat'a (plump-bike jak ostatnio znalazlem;P)

roboty z hakami bedzie troche, ale widzialem na alle chlopa ktory podobno dorabia pod wymiar czy cus
Obrazek

#30
pomysł semi-feta rowera czy jak mu tam >w sensie użycie 3 calowych w moim przypadku nokianów -uważam z perspektywy czasu za chybiony -niestety ,ale wady takiego rozwiązania są dla mojej łydy większe niż zysk ..

nokiany są za ciężkie (1,5 kilo ?jedna opona?) ,mają za duże opory toczenia ,a jednocześnie ich "wyporność" na śniegu jest dyskusyjna .. inna sprawa to xenomorphy ,które przy 3,7 ważą ok.800 gram ,twardszej mam nadzieje gumie ,znikomemu bieżnikowi faktycznie mogą sobie lepiej radzić ..ale z kolei nie zmieszczą mi się w ramie ..

650be mi nie grozi -nie wmanewruje się w kolejny półmarketingowy standard ..którego nie można dostać na rynku części używanych (a na takowych bazuje)

za to mój widelec spokojnie łyknie z przodu kółko 29x2,5 .. bo zdaje się nie ma większych opon w normalnych cenach co chętnie sprawdzę -jako ,że mam bardzo pozytywne doświadczenia z kołami 28 cali w terenie ,a amora raczej do inbreda już nie zakupię

tył -tak jak mówię ,adaptery -chętnie wykonam je sam .. ostatecznie to 2 blachy ,łącznie ok 10 dziur do wywiercenia ,wpadłem na pomysł jak to prosto i tanio ogarnąć ,a wtedy 29x2,5 +co chyba ważniejsze tarcza z tyłu staną się jak najbardziej realne
cron