#2
zredagowałbym nieco powyzszą wypowiedź:

"Jako, że moje retro bajki nie wytrzymują mojego braku umiejętności serwisowania czegokolwiek i nie chcąc ich już dłużej katować, postanowiłem przesiąść się na takie urządzenie"

;-)

ps. ładny rower szkoda że to 29cali

#5
Oj ładny... :oops:

Odwróciłem mostek i ustawiłem siodło. Teraz prezentuje się jeszcze lepiej.

Przed zakupem jeździłem takim samym 27,5 cala... i tak jakbym jeździł swoim DB. Nie żałuję wyboru 29er.

Co do tego:
cardamon pisze:mojego braku umiejętności serwisowania czegokolwiek
Ogarniam wszystko. Jeden pierdzieony amor mnie osłabił. Tyle...
Diamond Back Apex SE '96, Superior XP 939

#27
Moim skromnym zdaniem nowe GÓWNA nie mają w sobie nic pociągającego.
Ot rower i tyle.
Niczym szczególnym się nie wyróżniają.
Dorabianie sobie teorii że ma większe koła to lepiej jeździ jest śmieszne bo i tak trzeba pedałować :-?
Jeszcze żeby były w jakiś szczególny sposób piękne i nie powtarzalne ... no chyba że najwyższe modele za 35 tys zł ... mam gdzieś taki interes.
Napisałeś że nie chcesz katować swojego RETRO ... przy obecnych cenach części retro możesz go katować i wymieniać o połowę taniej niż te nowe badziewia wytrzymujące 4 razy krócej.
Gdzie tu jest sens ?
Owszem RETRO w czystej postaci to sztywniak totalny z roku 1995 mający się nijak do 29 z przednim amortyzatorem.
Bądźmy rozsądni ... ten amor i większe koła dają ci przewagę w naprawdę chamskim terenie - np jazda 1,5 godziny po kocich łbach albo jakieś DŁUGIE techniczne zjazdy z kamerdolcami.

#28
hit00r pisze:Moim skromnym zdaniem nowe GÓWNA
i po co od razu z jakimiś g*** wyskakiwać? to nie onet.

A co do roweru, mi się wydaję, na podstawie obserwacji poprzednich projektów, że ten rower to będzie strzał w dziesiątkę - i tego życzę właścicielowi! Wydaję mi się, że tak będzie nie dla tego, że jest nowy i nie dla tego, że ma nowe części, ale dlatego, że ma wysoki amor (i pasującą do tego geometrię) i w efekcie pozycja jest bardziej znośna w długiej turystycznej jeździe gdzie nie ma presji czasu, konkurencji i takich tam wyścigowych zajawek

#30
Powiem szczerze. Jakbym miał kupować tego typu rower, to bym kupił Krossa albo Rometa. Wszystkie ramy podobnych marek prawdopodobnie powstają w tym samym miejscu, natomiast zakup roweru od polskiej firmy sprawia, że zysk takiego podmiotu zostaje w Polsce. Wiadomo - zapłata za ramę idzie do Chin, zapłata za osprzęt do Japonii, za amortyzator na Tajwan itp. Ale zysk przynajmniej pozostaje w Polsce - a nie idzie do Stanów czy innych Niemiec. Poza tym wspierasz polską markę. Zabierasz potem taki rower na wycieczki (w tym zagraniczne) i ludzie widzą, że ta marka jest popularna = coś sobą reprezentuje. To zwiększa zyski polskiej firmy, które zostają w Polsce. Polepsza tez postrzeganie marki - przez co możliwe jest oferowanie rowerów z coraz wyższych półek itd.

Prawda jest taka, że te wszystkie rowery typu Kellys, Cube, Author, Leader Fox itp. praktycznie niczym się od siebie nie różnią. Dlaczego więc nie mieć czegoś, co kojarzy się z polską marką i z czego zysk zostaje w Polsce (albo przynajmniej jest szansa, że zostaje w Polsce)?
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .
cron