Jakiś czas temu kupiłem taką oto ramkę Wheelra 7900ZX z 1997 roku. Lubię Wheelery a że nie posiadałem nigdy ameliniowego to sobie sppawiłem za niewielki pieniądz z myślą, że coś tam się kiedyś złoży. Zalegała ze 2 lata i przyszedł czas na składanie. Z założenia rower miał być budżetowy do codziennej jazdy. Taki z serii, żeby go nie było szkoda.
Ramka była sprowadzona ze Szwajcarii w postaci całego roweru, który został rozebrany przez handlarza aby pomnożyć zysk i zbliżyć się do tego wymarzonego miliona. O dziwo jegomość nie wycenił jej jakoś super drogo bo zmieściłem się 2 królach z wysyłką ale była to opcja minimum bo w tej cenie była goła rama bez niczego... cieszę się że chociaż dał hak od przerzutki. Za zacisk i sztycę o dość nietypowym rozmiarze 30.0mm musiałbym już dopłacić prawie połowę kwoty jaką zapłaciłem za ramę więc odpuściłem i wziąłem opcję podstawową.
Plan był minimum. Złożyć sobie taki skromny rower z tego co zalega niepotrzebnego i sobie po prostu jeździć tu i tam. Nie obstawiałem w tej cenie że będzie to coś wybitnie fajnego. Poszperałem w internetach, rower w sumie klasa średnia. Nic nadzwyczajnego. Nie łudziłem się nawet, że będzie się na tym fajnie jeździć bo rama stosunkowo ciężka, przekrój rur też nie do końca w moim guście, jakieś takie trochę grubawe w kształcie jakiegoś trójkąta No gdyby nie atrakcyjna cena i trochę niepotrzebnych części w zasobach to pewno nie kupiłbym tej ramy. Na zdjęciach czerwień też taka średnia u handlarza. Nooo nic. Coś tam się złoży i ostatecznie jak będzie lipa to się sprzeda w całości i tyle...
Zacząłem zabawę od czyszczenia części i polerek. Przepolerowałem nieco korbę i hamulce. Wszystko zostało rozebrane i nasmarowane. Po złożeniu okazało się, że to całkiem przyzwoity rower i całkiem spoko się jeździ. Rama jest sztywna i zwinna. Kolorek na żywo też jest super. Czerwień nie jest wypłowiała. Prawdopodobnie rower w Szwajcarii nie był jakoś nadmiernie używany. Rysy na ramie z tego co się dowiedziałem powstały w wyniku złego spakowania do wysyłki przez osobę, która sprzedała cały rower handlarzowi od którego kupiłem ramę.
W pierwszej wersji po złożeniu rower wyglądał tak
W takiej konfiguracji przejeździłem sobie nim cały zeszły sezon. Następnie udało mi się kupić inne koła na obręczach Rigidy i piastach Deore LX M570 i po przymiarce stwierdziłem, że zostaną na stałe. Koła są praktycznie nowe. Anoda nie jest w ogóle wytarta, nie ma śladów hamowania. Jedyne czego brakuje to naklejki.
Ostatnio od znajomego za parę złotych kupiłem komplet rurek Ritchey-a z serii COMP plus na alledrogo siodło Ritcheya z tej samej serii do kompletu za parę dyszek. Rurki wyprodukowane już poza epoką bo w okolicach 2008 roku tak myślę. Założyłem te części i teraz zostaje tylko przetestować jak się będzie na tym jeździć. Kiedyś miałem rower na tych częściach i mniej więcej wiem czego oczekiwać ale był nowszy i z inną geometrią. Czy te rurki pasują do starszego rocznikowo Wheelera? Nie do końca moim zdaniem ale póki nie znajdzie się jakiś starszy komplet to na razie zostawię jak jest. Na ten moment rower wygląda tak:
Jak tylko się wykuruję z przeziębienia to zabiorę go na przejażdżkę i pokaże jak wygląda w dziennym świetle w plenerze.
Pozdro.
