1994 Klein Fervor.

#1
Przywołany na forum w innym wątku postanowiłem przy okazji wrzucić kilka zdjęć roweru, który chwilę temu chowałem na sezon zimowy "do szafy".

Na rowerze jeździ, sporadycznie ale jednak, kobieta stąd niewielki rozmiar ramy i krótkie klamki (o tym dalej). Rama w stanie idealnym, sporo komponentów nowych, kilka ciekawostek typu aluminiowa kaseta BICI czy podrabiany koszyk Ringle H2O.

Uprzedzając akademicką dyskusję ( ;-) ) na temat klamek pod v-brake i hamulców canti widocznych na zdjęciach:
- zestaw działa,
- działa skutecznie,
- dźwignie są bardzo sztywne i twarde (utrudniona modulacja).

Obrazek
PSX_20201112_171212 by Exquisite Cycles, on Flickr

Rama: Klein Fervor
Widelec: Manitou 4 (dedykowany zestaw sprężyn w miejsce elastomerów)

Mostek: Control Tech Control Stem
Kierownica: Race Face Air Alloy (NOS)
Gripy: ODI Attack (nowe)

Hamulce: Shimano XT + wieszaki Onza Chill Pills (NOS)
Pancerze: Shimano 6mm (NOS)
Dźwignie hamulcowe: Shimano XT (aluminiowe śruby regulacyjne TEC)

Manetki: Shimano XT
Przerzutka przednia: Shimano XT (NOS)
Przerzutka tylna: Shimano XT (aluminiowa śruba TEC)
Pancerze: Shimano 5mm (NOS)
Kaseta: BICI Slim'Sette (NOS)
Korby: Shimano XT
Wkład suportu: Klein zintegrowany

Zaciski kół: nie mam pojęcia co to za model ale ma tytanowe osie ale za to nie ma dźwigni ;-)
Obręcze: Mavic M261 (NOS)
Piasty: BICI WC (NOS)
Szprychy: DT Swiss
Opony: Ritchey MegaBite Z-Max

Siodło: Selle Italia Turbo (nowe, reedycja)
Sztyca: Control Tech Control Post (NOS)

Obrazek
PSX_20201112_171324 by Exquisite Cycles, on Flickr

Obrazek
PSX_20201112_171535 by Exquisite Cycles, on Flickr

Obrazek
PSX_20201112_171656 by Exquisite Cycles, on Flickr

Obrazek
PSX_20201112_171746 by Exquisite Cycles, on Flickr

Obrazek
PSX_20201112_171842 by Exquisite Cycles, on Flickr

Obrazek
PSX_20201112_172040 by Exquisite Cycles, on Flickr
Exquisite Cycles na FB
G3R na FB

YETI ULTIMATE; YETI ULTIMATE; KLEIN FERVOR

Re: 1994 Klein Fervor.

#5
2ass pisze:Less Mess ?
Tak, to szafa moja ;-)
Zaskar pisze: Dlaczego wrzuciłeś spreżyny zamiast elastomerów? Wg mnie elastomery są fajniejsze bo są progresywne czyli twardsze warz z ugięciem... coś jak komora powietrzna.
Ze względów czysto praktycznych, tj. dostępności elastomerów w dobrym stanie aktualnie. Dodatkowo jest to zestaw 4 krótkich sprężyn w każdej goleni - szaszłyk, podobnie jak elastomery, więc nie ma takiego efektu bujania jak przy jednej na całej długości skoku. Poza tym przy tym skoku i wadze osoby jeżdżącej nie ma to absolutnie żadnego znaczenia.
skolioza pisze: to i hebli wystarczy ;-)
Nawet i mnie zatrzymują ale czucie hamulca jest znacznie gorsze niż przy dedykowanych dźwigniach.
Exquisite Cycles na FB
G3R na FB

YETI ULTIMATE; YETI ULTIMATE; KLEIN FERVOR

Re: 1994 Klein Fervor.

#10
DOMAN pisze:
2020-12-06, 21:55
Też chciałem taki mezalians zrobić, bo dużo bardziej mi się te kanciaste 739 podobają, a miałem jednocześnie oba komplety na stanie, ostatecznie wybrałem 737, bo to po prostu bajecznie hamuje z cantami 737.
Pod względem jakości hamowania (niekoniecznie siły) nie ma co porównywać - 737 biją na głowę 739 w tym zestawieniu.
Exquisite Cycles na FB
G3R na FB

YETI ULTIMATE; YETI ULTIMATE; KLEIN FERVOR

Re: 1994 Klein Fervor.

#11
Rower fajny, ale pakować do Mańka sprężyny jest mocno...hmmm... dyskusyjny.
Z fajnie pracującego amora robi się amor klasy Sutoura czy Fastraxa.
Rower kosztował dużo pracy i środków. Przy nich kupno dedykowanych elastomerów to nie jest jakiś straszny wydatek - a wpływ na pracę jest ogromny. No chyba, ze amor ma tylko wyglądać a nie jeździć.
Sam dużo jeździłem na tym widelcu w tytanowym Wheelerze i kombinowałem z "wkładkami" - żadna konfiguracja sprężyn tu nie działa. Można dla poprawy czułości dać krótką sprężynę z ogranicznikiem jak w systemie T2 od Rock Shoxa, ale postawienie na same sprężyny (nieważne w ilu kawałkach) sprawia, że amor chodzi...hmmmm.... marketowo ;) Szczególnie na trudniejszych technicznie odcinkach to czuć.
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

Re: 1994 Klein Fervor.

#13
focker pisze:
2020-12-07, 14:39
Rower fajny, ale pakować do Mańka sprężyny jest mocno...hmmm... dyskusyjny.
Z fajnie pracującego amora robi się amor klasy Sutoura czy Fastraxa.
Rower kosztował dużo pracy i środków. Przy nich kupno dedykowanych elastomerów to nie jest jakiś straszny wydatek - a wpływ na pracę jest ogromny. No chyba, ze amor ma tylko wyglądać a nie jeździć.
Sam dużo jeździłem na tym widelcu w tytanowym Wheelerze i kombinowałem z "wkładkami" - żadna konfiguracja sprężyn tu nie działa. Można dla poprawy czułości dać krótką sprężynę z ogranicznikiem jak w systemie T2 od Rock Shoxa, ale postawienie na same sprężyny (nieważne w ilu kawałkach) sprawia, że amor chodzi...hmmmm.... marketowo ;) Szczególnie na trudniejszych technicznie odcinkach to czuć.
Właściwie w każdym, poza jedynką, Manitou mam sprężyny. W EFC zestawy od Mountain Speed Springs, w czwórkach jakieś inne dedykowane. I zgodzę się, że wpływ na pracę po zmianie z elastomerów jest ogromny. Ale czy ujemny :?:
To pewnie, jak napisałeś, kwestia przede wszystkim oczekiwań. Dla mnie każdy retro widelec działa jak marketowe gów#0 :-| I to z takiego gorszego marketu ;-)
corrado pisze: Kumpel ma do sprzedania oryginalny zestaw elastomerów do Mańka, kupił ze stanów ale jednak nie wykorzystał. Nówki nieodpakowane, jak chcesz to mogę zapytać za ile odda.
Jeśli do jedynki to chętnie :-)
Exquisite Cycles na FB
G3R na FB

YETI ULTIMATE; YETI ULTIMATE; KLEIN FERVOR

Re: 1994 Klein Fervor.

#15
No nie - nie każdy retro wideł chodzi jak marketowiec. Trochę o tym wiem :) Takiego Maga możesz ustawić żeby pracował jak bomber - naprawdę możliwości zmiany charakterystyki jest od groma - i większość jest opisana w oficjalnych materiałach Rock Shoxa + materiały "niezależnych tunerów". Możesz się bawić skokiem, otworami kompresji, otworami powrotu, podkładkami pod zaworkiem, kształtem zaworka, szczeliną zaworka, ilością oleju - niebo jest granicą :) Ze starymi Marzocchi XC też się bawiłem - super efekty można osiągnąć, ale tu już łatwo przegiąć. No i nie ma żadnych oficjalnych materiałów - wszystko robisz na pałę Za to jazda na samej sprężynie w Mańku bez tłumienia to już jest tragedia. Przy spokojnej jeździe fajnie - ale robi się straszne padło przy wyższych prędkościach. Wiadomo - jeśli rower idzie na ścianę to luz - jeśli się chce pojeździć to już lepiej założyć sztywniaka.

EFC ma tłumik olejowy - tam sprężyna fajnie działa. Manitou 3-4 to tragedia. O wcześniejszych już nawet nie wspominam, bo tam niewkładanie sprężyny w starym systemie amortyzacji to już jest nieporozumienie. .
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

Re: 1994 Klein Fervor.

#16
focker pisze:
2020-12-08, 12:43
No nie - nie każdy retro wideł chodzi jak marketowiec. Trochę o tym wiem :) Takiego Maga możesz ustawić żeby pracował jak bomber - naprawdę możliwości zmiany charakterystyki jest od groma - i większość jest opisana w oficjalnych materiałach Rock Shoxa + materiały "niezależnych tunerów".
Czekałem z niecierpliwością czy padnie słowo-klucz dla każdej dyskusji o widelcach sprzed dwóch dekad, tj. Bomber ;-) Ale skoro już padło i to jako punkt odniesienia, to nasza dyskusja znalazła się na etapie, w którym wiem, że nie zgodzimy się w dalszej jej części co do działania widelców czy rowerów retro w ogóle. Bomber to fajny widelec... był 20-cia lat temu. Sam miałem w tamtym okresie w kilku odmianach i byłem mega zajawiony jak zmienił jakość mojej jazdy ("wybiera liście"). Ale to było bardzo bardzo dawno temu i z punktu widzenia widelców, których używam obecnie podtrzymuję, że to marketowe gów#0 jak wszystkie pozostałe :-> No może takiego lepszego marketu ;-) Rozumiem w 100% Twoją opinię (nawet się z nią zgadzam) że EFC na dobrym oleju będzie świetnie działał, a dobrze skonfigurowany Mag to już w ogóle bajka ale na poziomie widelców z lat 90/2000 czyli żadnym.
Exquisite Cycles na FB
G3R na FB

YETI ULTIMATE; YETI ULTIMATE; KLEIN FERVOR

Re: 1994 Klein Fervor.

#17
Amory z tal 90-tych działają jak działają. Jedne lepiej, inne gorzej. Z jednymi można powalczyć, inne jak Bomber do dziś pracują po prostu dobrze. Natomiast Maniek na samej sprężynie zawsze będzie padłem z pracą dzisiejszego Zooma z marketu. Nie wiem po prostu po co robić krzywdę takiemu amorowi i dodatkowo twierdzić, że wszystkie inne amory z tamtego okresu chodzą podobnie źle. Otóż nie - nie chodzą i naprawdę coś o tym wiem, bo dość długo kombinowałem zarówno z Mańkiem w Wheelerze jak i kilkoma innymi amorami.
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

Re: 1994 Klein Fervor.

#18
focker ale ja nie odbieram Ci racji jeśli chodzi o sposób działania czwórek ze sprężyną - tak, na elastomerze mają znacznie bardziej jakościową pracę. Są bardziej progresywne i nie przelatują przez skok. Ale z mojej perspektywy, o ile jest to złożone na dedykowanych komponentach z okresu, a nie resorach od Simsona (znany temat ;-) ) nie ma to żadnego znaczenia - możliwości użytkowe sprzętu z tamtego okresu są dla mnie żadne i na pierwszym lepszym gravelu jestem w stanie sprawniej poruszać się w terenie niźli na tytanowym rowerze z EFC (to nawiązanie do innego mojego wątku na forum, a zarazem Wheelera, o którym piszesz).

Uwielbiam stare rowery ale nie mam do nich bezkrytycznego podejścia.
Exquisite Cycles na FB
G3R na FB

YETI ULTIMATE; YETI ULTIMATE; KLEIN FERVOR

Re: 1994 Klein Fervor.

#19
Ja mam dwa rowery. Nowoczesny i retro. Retro byłem ostatnio w Sudetach w Międzygórzu bo nowizna była w serwisie. Nie miałem żadnych problemów - rower łykał single, dukty i zjazdy bezproblemowo. Gravel by tam nie dał rady chociażby ze względu na kamole. Zwyczajnie więc nie podzielam Twojego zdania, że retro rowery się do niczego nie nadają. Warunek jest taki, żeby amor miał jakieś tłumienie. Ujeżdżanie w górach samej sprężyny to samobójstwo. Dlatego właśnie podkreślam po raz kolejny - chcesz rower na ścianę, to super - ale dorabianie teorii, że i tak się na tym nie da jeździć mnie nie przekonuje - bo dla mnie to zwyczajna nieprawda. Całą zimę jeżdżę na zimówce retro, często ją biorę na Jurę, czasem w góry - i lubię się na nią przesiadać. To jest po prostu inna jazda. Zawsze mam wrażenie, że dużo więcej zależy ode mnie niż od sprzętu.
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

Re: 1994 Klein Fervor.

#20
focker pisze: Ja mam dwa rowery. Nowoczesny i retro. Retro byłem ostatnio w Sudetach w Międzygórzu bo nowizna była w serwisie. Nie miałem żadnych problemów - rower łykał single, dukty i zjazdy bezproblemowo. Gravel by tam nie dał rady chociażby ze względu na kamole. Zwyczajnie więc nie podzielam Twojego zdania, że retro rowery się do niczego nie nadają. Warunek jest taki, żeby amor miał jakieś tłumienie. Ujeżdżanie w górach samej sprężyny to samobójstwo. Dlatego właśnie podkreślam po raz kolejny - chcesz rower na ścianę, to super - ale dorabianie teorii, że i tak się na tym nie da jeździć mnie nie przekonuje - bo dla mnie to zwyczajna nieprawda. Całą zimę jeżdżę na zimówce retro, często ją biorę na Jurę, czasem w góry - i lubię się na nią przesiadać. To jest po prostu inna jazda. Zawsze mam wrażenie, że dużo więcej zależy ode mnie niż od sprzętu.
focker szanuję Twoją wiedzę i pasję do starych widelców ale nie przyszło Ci do głowy, zanim wygłosiłeś tą jedyną słuszną i najprawdziwszą rację, że być może mamy inne oczekiwania :?: Że być może obaj jeździmy na rowerach ale uprawiamy trochę inny sport :?: Że np. ja w rowerach, na których jeżdżę, mam 36-tki, w jednym z GRIPem2 (160mm), w drugim z GIRPem (170mm) i na wielu miejscówkach w Europie te widelce są dla mnie nie wystarczające, a Ty chcesz mnie przekonać, że zajebiście mi się na z-jedynce będzie śmigało :?:

OK, na Jurę też mogę skoczyć na retro, choć wolę na gravelu zdecydowanie ale to nie jest moja jazda. I porównując jakikolwiek topowy widelec z lat 90/2000, do choćby średniaka z aktualnej produkcji to ten pierwszy to gów#0. I partyzanckie historie o wycieczkach w Sudety mnie nie przekonają, że jest inaczej.
Exquisite Cycles na FB
G3R na FB

YETI ULTIMATE; YETI ULTIMATE; KLEIN FERVOR

Re: 1994 Klein Fervor.

#21
Mam w Cannonie leftego z 2002 i przyznam szczerze, że wolę go od każdego średniaka z aktualnej produkcji 😅
Stare widelce były fajne, nowe też są. Jedyne, których nie lubię to sprężynowce i elastomerowce. Powietrzne amory od zawsze można było mocno dostosować do siebie, po prostu teraz nawet te sciganckie są sztywne i mają dużo skoku. Pamiętam kiedyś serwisowałem Skareba... 80 skoku było napisane, ale tyle to miała goleń do uszczelki, uginał się na 63 około, po rozpięciu v-brake i tak nie dało się wyjąć koła, bo opona 2,1 się nie mieściła, mimo tej korony charakterystycznej dla manitou i tak się wyginał od hamulca... takie amory to rzeczywiście niech nie wracają 😁
Części na sprzedaż:
https://m.olx.pl/oferty/uzytkownik/1eZ3x/

Re: 1994 Klein Fervor.

#22
DOMAN pisze: Mam w Cannonie leftego z 2002 i przyznam szczerze, że wolę go od każdego średniaka z aktualnej produkcji 😅
Stare widelce były fajne, nowe też są. Jedyne, których nie lubię to sprężynowce i elastomerowce. Powietrzne amory od zawsze można było mocno dostosować do siebie, po prostu teraz nawet te sciganckie są sztywne i mają dużo skoku. Pamiętam kiedyś serwisowałem Skareba... 80 skoku było napisane, ale tyle to miała goleń do uszczelki, uginał się na 63 około, po rozpięciu v-brake i tak nie dało się wyjąć koła, bo opona 2,1 się nie mieściła, mimo tej korony charakterystycznej dla manitou i tak się wyginał od hamulca... takie amory to rzeczywiście niech nie wracają 😁
Też od bardzo dawna jeżdżę tylko na powietrzu, ostatni mój widelec ze sprężyną to były chyba szóstki RC2X od Marzocchi. I to właśnie w przypadku widelców powietrznych najbardziej widać skok jaki wykonali producenci i to w ostatnich tylko latach, a co dopiero w stosunku do widelców z lat 90-tych (dramat). Pomiędzy takim, bardzo dobrym jak na swoje czasy, tłumikiem Mission Control od RS (np. w moim ulubionym wtedy Lyriku RC2DH), a przykładowo dzisiejszym FIT od Foxa jest absolutna przepaść. Zresztą na samym tylko przykładzie Foxa można prześledzić jak dramatycznie nie radziły sobie z tłumieniem kompresji wczesne modele 36, a jak teraz doskonale pracują pod tym względem nowe 36 czy 38.
Exquisite Cycles na FB
G3R na FB

YETI ULTIMATE; YETI ULTIMATE; KLEIN FERVOR

Re: 1994 Klein Fervor.

#23
focker pisze:
2020-12-11, 12:48
To jest po prostu inna jazda. Zawsze mam wrażenie, że dużo więcej zależy ode mnie niż od sprzętu.
Dokładnie ! Inny styl i technika jazdy i inne umiejętności są potrzebne.
Współczesne maszynki są wygodniejsze i trochę wyręczają w jeździe rowerzystę i może po prostu człek staję się leniwy i już się nie chce przeskakiwać czy sprawnie omijać przeszkód bo rower za niego prosto przejedzie. na wielkim kole...
Bomber moim zdaniem klasa... zwłaszcza olej ze sprężyną choć SuperFly też jest ok, Kiedyś porównywaliśmy z kumpllem jakiegoś nowoczesnego FOXa z poczciwym Bomberem to powiem szczerze, ten FOX to miał większy luz fabryczny niż mój Bombardier po 22 latach :-) Także miano padła trafiło do FOXa za parę klocków.

Stare Porsche 911 też nie jest hitem w dzisiejszych czasach jeżeli chodzi o moc a np. w latach 80' uchodziło za auto sportowe. Dziś przeciętne auto z grupy Volkswagena z szybką skrzynią biegów robi takie Porsche w trymiga ale nie w tym rzecz i porównywanie tych samochodów moim zdaniem jest nie na miejscu. Też można by było powiedzieć że stara Porschawka to padło bo Skoda Oktawia z dobrym softem je objeżdża... Bez sens.
'92 Kona Cinder Cone
'99 Kona Kula
'95 Checker Pig CPX 4050
'94 Specialized Stumpjumper (kolor - blood red)
'96 Specialized Stumpjumper Comp
'96 Cannondale M800 Beast of the East
'97 Cannondale M900

Re: 1994 Klein Fervor.

#24
ExquisiteCycles pisze:
2020-12-11, 21:27
focker pisze: Ja mam dwa rowery. Nowoczesny i retro. Retro byłem ostatnio w Sudetach w Międzygórzu bo nowizna była w serwisie. Nie miałem żadnych problemów - rower łykał single, dukty i zjazdy bezproblemowo. Gravel by tam nie dał rady chociażby ze względu na kamole. Zwyczajnie więc nie podzielam Twojego zdania, że retro rowery się do niczego nie nadają. Warunek jest taki, żeby amor miał jakieś tłumienie. Ujeżdżanie w górach samej sprężyny to samobójstwo. Dlatego właśnie podkreślam po raz kolejny - chcesz rower na ścianę, to super - ale dorabianie teorii, że i tak się na tym nie da jeździć mnie nie przekonuje - bo dla mnie to zwyczajna nieprawda. Całą zimę jeżdżę na zimówce retro, często ją biorę na Jurę, czasem w góry - i lubię się na nią przesiadać. To jest po prostu inna jazda. Zawsze mam wrażenie, że dużo więcej zależy ode mnie niż od sprzętu.
focker szanuję Twoją wiedzę i pasję do starych widelców ale nie przyszło Ci do głowy, zanim wygłosiłeś tą jedyną słuszną i najprawdziwszą rację, że być może mamy inne oczekiwania :?: Że być może obaj jeździmy na rowerach ale uprawiamy trochę inny sport :?: Że np. ja w rowerach, na których jeżdżę, mam 36-tki, w jednym z GRIPem2 (160mm), w drugim z GIRPem (170mm) i na wielu miejscówkach w Europie te widelce są dla mnie nie wystarczające, a Ty chcesz mnie przekonać, że zajebiście mi się na z-jedynce będzie śmigało :?:

OK, na Jurę też mogę skoczyć na retro, choć wolę na gravelu zdecydowanie ale to nie jest moja jazda. I porównując jakikolwiek topowy widelec z lat 90/2000, do choćby średniaka z aktualnej produkcji to ten pierwszy to gów#0. I partyzanckie historie o wycieczkach w Sudety mnie nie przekonają, że jest inaczej.
Ty wolisz na gravelu, ja wolę na retro. Nie twierdzę przy tym, ze gravel to gówno - po prostu nie wpisuje się w moje preferencje. Za to kompletnie się nie zgadzam, że wszystkie stare amory chodzą jak kupa (za wyjątkiem manitou z tego wątku, którego sam doprowadziłeś do takiego stanu) . Jest mi bardzo wszystkojedno czy jeździsz Ęduro, DH, czy Motocross używając elektrycznego Quada - miałem do czynienia z (powiedzmy) kilkoma retro widelcami - i prawda jest taka, że przy potrzebach większości zjadaczy chleba jedne amory chodzą świetnie, inne dobrze, inne gorzej, a reszta to faktyczne gówno w postaci Zoomów, RST i Manitou 4 z wsadzonymi sprężynami :) Twierdzenie, że wszystkie stare amory to gówno to jak porównywanie Malucha i Lanci Stradale i twierdzenie, że oba auta to gówno bo są stare.

Jest też jedna ogromna przewaga starych rowerów i starych amorów nad obecnymi. Stary rower po prostu bierzesz i jedziesz. Mając takiego Bombera, Maga czy Judy Hydracoil nie martwisz się czy olej zmieniałeś rok temu czy dwa. Nie martwisz się kiedy się pokrzywi osiemdziesięciodwubiegowa przerzutka, nie pitolisz się z dolewaniem mleka, dopompowaniem dampera, ustawianiem sagu, ustawianiem w kolejce do serwisu amortyzatorów itp. Po prostu wsiadasz i jedziesz. I można to robić z ogromną przyjemnością (do 2016 robiłem wypady transalpejskie na Cannondale f900 z 1998 r.). Jak pisze Skeevo - to jak jazda starym samochodem. Nie ma być najbezpieczniejsza, nie ma być najszybsza, nie ma być najbardziej komfortowa - ma powodować uśmiech na twarzy (a taki Frankenstein na sprężynach może spowodować na twarzy co najwyżej spore wyszczerbienia w uzębieniu przy większych dziurach ;)

Sam mam starego włoskiego roadstera. Siedzę przy nim już druga zimę i nie wyobrażam sobie, żeby go wreszcie skończyć i stwierdź: ale gówno, nie będę tym jeździć :) Mogę też na szybkości wsadzić do niego wylane amortyzatory bez tłumienia od dużego fiata - w końcu nie będzie tego widać a i tak zawieszenie pracuje jak gówno :)
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/

Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .

Re: 1994 Klein Fervor.

#25
Skeevo pisze:Współczesne maszynki są wygodniejsze i trochę wyręczają w jeździe rowerzystę
Albo pozwalają jeździć jeszcze szybciej po jeszcze trudniejszych trasach przesuwając znacząco granicę tej wygody ;-)
focker pisze:Ty wolisz na gravelu, ja wolę na retro. Nie twierdzę przy tym, ze gravel to gówno - po prostu nie wpisuje się w moje preferencje. Za to kompletnie się nie zgadzam, że wszystkie stare amory chodzą jak kupa (za wyjątkiem manitou z tego wątku, którego sam doprowadziłeś do takiego stanu) . Jest mi bardzo wszystkojedno czy jeździsz Ęduro, DH, czy Motocross używając elektrycznego Quada - miałem do czynienia z (powiedzmy) kilkoma retro widelcami - i prawda jest taka, że przy potrzebach większości zjadaczy chleba jedne amory chodzą świetnie, inne dobrze, inne gorzej, a reszta to faktyczne gówno w postaci Zoomów, RST i Manitou 4 z wsadzonymi sprężynami :) Twierdzenie, że wszystkie stare amory to gówno to jak porównywanie Malucha i Lanci Stradale i twierdzenie, że oba auta to gówno bo są stare.

Jest też jedna ogromna przewaga starych rowerów i starych amorów nad obecnymi. Stary rower po prostu bierzesz i jedziesz. Mając takiego Bombera, Maga czy Judy Hydracoil nie martwisz się czy olej zmieniałeś rok temu czy dwa. Nie martwisz się kiedy się pokrzywi osiemdziesięciodwubiegowa przerzutka, nie pitolisz się z dolewaniem mleka, dopompowaniem dampera, ustawianiem sagu, ustawianiem w kolejce do serwisu amortyzatorów itp. Po prostu wsiadasz i jedziesz. I można to robić z ogromną przyjemnością (do 2016 robiłem wypady transalpejskie na Cannondale f900 z 1998 r.). Jak pisze Skeevo - to jak jazda starym samochodem. Nie ma być najbezpieczniejsza, nie ma być najszybsza, nie ma być najbardziej komfortowa - ma powodować uśmiech na twarzy (a taki Frankenstein na sprężynach może spowodować na twarzy co najwyżej spore wyszczerbienia w uzębieniu przy większych dziurach ;)

Sam mam starego włoskiego roadstera. Siedzę przy nim już druga zimę i nie wyobrażam sobie, żeby go wreszcie skończyć i stwierdź: ale gówno, nie będę tym jeździć :) Mogę też na szybkości wsadzić do niego wylane amortyzatory bez tłumienia od dużego fiata - w końcu nie będzie tego widać a i tak zawieszenie pracuje jak gówno :)
Szczerze, miałem nadzieję, że ta bezsensowna (z powodów, o których w kolejnych zdaniach) "dyskusja" umarła już śmiercią naturalną. Chyba też zauważyłeś, że nasze niezrozumienie wynika z tego, że nie zatrzymałem się na etapie kiedy jazda MTB to była wycieczka na żółty pod Przechybę czy borówki na Policy, a ambona czy rynna pod Szczeblem przestały być wyzwaniem 20-cia lat temu. Owszem, jestem od wielu lat związany z dyscyplinami bardziej grawitacyjnymi ale potrafię przyjąć, że dla osoby uprawiającej turystykę rowerową, o której piszesz, widelec pokroju Judy może być zupełnie wystarczający, bo w końcu cała masa marketowych rowerów jeździ z powodzeniem po podkrakowskich dolinkach i okolicach. Ale jak napisałeś to "po prostu nie wpisuje się w moje preferencje". I nie jest też dla mnie przewagą "bierzesz i jedziesz", bo jestem w stanie poświęcić czas i pieniądze po to żeby efektywniej i szybciej poruszać się na trasach.

W całej tej rozmowie tylko jedna rzecz mnie uderzyła - przedstawiasz bardzo mocne stanowisko, bez żadnej refleksji, w temacie, o którym nie masz wielkiego pojęcia, bo nie odbierając Ci wiedzy dot. starej amortyzacji, podobno bardzo dużej, to z tego co rozumiem z tą nową nie masz właściwie żadnej faktycznej styczności (ale jesteśmy na forum retro więc nie powinien oczekiwać). Mimo to cofnę się o krok - stare widelce to potworne gów#0 na potrzeby jazdy, o której nie jest to forum ;-)
Exquisite Cycles na FB
G3R na FB

YETI ULTIMATE; YETI ULTIMATE; KLEIN FERVOR

Re: 1994 Klein Fervor.

#26
Moi drodzy, po co kłótnie,
Po co wasze swary głupie,
Wnet i tak zginiemy w elektrycznej zupie!
;-).

Retro sprzęty są fajne bo są retro, wiadomo, że nie ma szans by to pojechało jak współczesny full ęduro na 29kach, i by taką jazdę wytrzymało, ale chyba nie o to chodzi w retro zajawce związanej z czymkolwiek. No dobra stare lampowce z winylem brzmią o niebo lepiej niż współczesne procesoro tranzystorowce z MP3 ;-)
PŁACĘ ZŁOTEM ;-) Tioga Psycho K Skin Wall; Kierownica alu Zoom 130 lub 150 złotawa, Mostek ahead czarny i srebrny ControlTech mocowanie kiery na jedną śrubę, 1i 1/8 cala ,120-135mm

Re: 1994 Klein Fervor.

#29
ExquisiteCycles pisze:
2020-12-14, 20:17

W całej tej rozmowie tylko jedna rzecz mnie uderzyła - przedstawiasz bardzo mocne stanowisko, bez żadnej refleksji, w temacie, o którym nie masz wielkiego pojęcia, bo nie odbierając Ci wiedzy dot. starej amortyzacji, podobno bardzo dużej, to z tego co rozumiem z tą nową nie masz właściwie żadnej faktycznej styczności (ale jesteśmy na forum retro więc nie powinien oczekiwać). Mimo to cofnę się o krok - stare widelce to potworne gów#0 na potrzeby jazdy, o której nie jest to forum ;-)
Zadam pytanie szpile, skoro te wspolczesne sa lepsze i szybciej sie na nich jezdzi, to, a zaznacze ze znam sie na jednych i drugich, powiedz mi w czym jest roznica ?