Przy okazji sprzątania piwnicy wyciągnąłem na światło dzienne mocno sfatygowany rower.
Śmigał na nim najpierw od nowości mój ojciec, pewnie w połowie 90-tych lat, rower był zadbany. Później ja go trochę katowałem na przełomie wieków, nie dbając specjalnie o niego. Ostatnio z kolei jeździł nim trochę syn, nie dbając zupełnie, bo w końcu stary grat.
Pokazałem zdjęcie kumplowi, który składa różne rowery i powiedział mi, że to fajny sprzęt był, i że na moim miejscu by go jakoś doprowadził do porządku.
Zacząłem szperać po sieci i tak znalazłem się na tej stronie. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie, bo sam nie mam jeszcze wizji co chciałbym z nim zrobić, a od strony technicznej jestem raczej lamerem.
Myślę, że pewnie przemalować wymienić koła i wrzucić jakiś amortyzator? Purystom się to nie spodoba, co?
Co sądzicie, jest sens? Rower jest dość mocno porysowany, przerzutki na pewno wymagają serwisu, pewnie wolałbym też zwykłe manetki.
https://goo.gl/photos/PfqYgZ2Tenj9293t5 - więcej zdjęć
Podobają mi się stylistycznie takie rzeczy (konstrukcyjnie nie, bo ja chcę mtb do rekreacji i średnio trudnego terenu):
http://fstatic0.mtb-news.de/f/6i/6v/6i6 ... ow13.jpg?0
http://fstatic1.mtb-news.de/f/nv/km/nvk ... 8960.JPG?0
http://fstatic2.mtb-news.de/f/o7/hu/o7h ... chts.JPG?0
#2
Stanowczo odpuściłbym sobie malowanie go, podobnie amor chyba że coś z epoki - wiem że pod te ramy fajnie podchodzą Rock Shox Judy oraz Indy.
Z doświadczenia wiem że większość takich "zapomnianych rowerów" swój stan zawdzięczają zerowemu serwisowaniu i ogólnemu zapuszczeniu a nie złym stanem komponentów.
Rozbierz, wyczyść, skręć od nowa trzymając się szeroko pojętej "sztuki" - jeśli lubisz taką zabawę, masz choć trochę wyobraźni i nie jesteś odporny na wszelkie porady to będziesz mieć rower który da dużo frajdy i w zupełności do turystyki wystarczy.
Jeśli masz kogoś kto pokaże Ci podstawy to już super.
Na wejściu musisz założyć że przydadzą się nowe opony, linki, pancerze, pewnie też chwyty i może kaseta z łańcuchem, w najgorszym przypadku pedały (bo często umierają w rowerach z piwnicy), klocki i suport.
Wrzuć więcej fotek.
pozdrawiam
xMekpx
Z doświadczenia wiem że większość takich "zapomnianych rowerów" swój stan zawdzięczają zerowemu serwisowaniu i ogólnemu zapuszczeniu a nie złym stanem komponentów.
Rozbierz, wyczyść, skręć od nowa trzymając się szeroko pojętej "sztuki" - jeśli lubisz taką zabawę, masz choć trochę wyobraźni i nie jesteś odporny na wszelkie porady to będziesz mieć rower który da dużo frajdy i w zupełności do turystyki wystarczy.
Jeśli masz kogoś kto pokaże Ci podstawy to już super.
Na wejściu musisz założyć że przydadzą się nowe opony, linki, pancerze, pewnie też chwyty i może kaseta z łańcuchem, w najgorszym przypadku pedały (bo często umierają w rowerach z piwnicy), klocki i suport.
Wrzuć więcej fotek.
pozdrawiam
xMekpx
Moje ogłoszenia
Marin Bear Valley 1996
Marin Bear Valley 1996
#3
od razu odpowiem na cisnące Ci się na usta pytanie: Nie, nowego suntoura xcm nie ma sensu zakładać do tego roweru bez przeróbek (czytaj: obniżenia skoku). Współczesne amortyzatory będą za wysokie.
możesz pójść w hipsterkę (jak kręcą Cię te wyżej potworki z linków wyżej), ale to już nie to forum chyba.
Te opony to są całe, czy poprute?
możesz pójść w hipsterkę (jak kręcą Cię te wyżej potworki z linków wyżej), ale to już nie to forum chyba.
Te opony to są całe, czy poprute?
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/
#4
Wcale nie wygląda na zły stan. Jak już zostało powiedziane, umyć, rozebrać, przesmarować i będzie fajny rower. Duzy plus, że wszystko masz oryginalne, ale przez to szkoda modyfikować.
#5
Patrząc na dużą tarczę w korbie widać że ten rower był mało eksploatowany.
Gruntowne czyszczenie i jak było wcześniej powiedziane nowe opony, linki pancerze i nic więcej moim zdaniem nie trzeba.
Gruntowne czyszczenie i jak było wcześniej powiedziane nowe opony, linki pancerze i nic więcej moim zdaniem nie trzeba.
#7
gorzej może być ze środkiem...Gerwazy pisze:Patrząc na dużą tarczę w korbie
ale przychylam się do przedmówców - najpierw spa, ew później apdejty, jeśli będą konieczne
#8
Ok, powiedzmy, że przekonaliście mnie. Na chwilę obecną planuję rozkręcić, wyczyścić, wymienić linki/pancerze, opony i złożyć ponownie.
Przemalowanie to krok definitywny i zawsze można się na to później zdecydować. Martwią mnie tylko mocno porysowane elementy jak widelec czy okolice sterów (tam się rdza pojawiła, widać to na zdjęciach). Można to jakoś zabezpieczyć?
Z chęcią też założyłbym jakieś lepsze hamulce, ale szkoda mi tych fioletowych akcentów przy tych canti.
Przemalowanie to krok definitywny i zawsze można się na to później zdecydować. Martwią mnie tylko mocno porysowane elementy jak widelec czy okolice sterów (tam się rdza pojawiła, widać to na zdjęciach). Można to jakoś zabezpieczyć?
Z chęcią też założyłbym jakieś lepsze hamulce, ale szkoda mi tych fioletowych akcentów przy tych canti.
Fotki są w albumie google, chyba że jeszcze jakieś wrzucić? Coś konkretnego?mekp pisze: Wrzuć więcej fotek.
Faktycznie, tutaj chyba wszystko jest oryginalne (może poza klockami).kapelusznik pisze:Wcale nie wygląda na zły stan. Jak już zostało powiedziane, umyć, rozebrać, przesmarować i będzie fajny rower. Duzy plus, że wszystko masz oryginalne, ale przez to szkoda modyfikować.
Postaram się, ale nie obiecuję. ;)kapelusznik pisze:i nie psuj go amorem.
#9
i tak suntora xcm założy, czoper będzie, plus vałbrejki z rowerowego, co mu pan doradzi, że, wiadomo, lepsze są od cantileverów, bo hamujom jednym palcem.
Spokojnie, każdy musi przez to przejść, niestety, od tego się zaczyna przygoda z retro. Potem patrzysz na tego potworka, porównujesz z orginalnym, trzeźwiejesz, i myślisz, jezu, co ja za pokrakę zrobiłem
Spokojnie, każdy musi przez to przejść, niestety, od tego się zaczyna przygoda z retro. Potem patrzysz na tego potworka, porównujesz z orginalnym, trzeźwiejesz, i myślisz, jezu, co ja za pokrakę zrobiłem
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/
#10
Możesz podjechać do lakiernika żeby dorobił Ci lakier pod kolor i zrobić zaprawki ale ogólnie spokojnie... na wylot Ci ramy nie przeżre.
pozdrawiam
xMekpx
pozdrawiam
xMekpx
Moje ogłoszenia
Marin Bear Valley 1996
Marin Bear Valley 1996
#11
Na fotach lakier wygląda na fajny stan.
Ja zawsze rozbieram do gołej ramy, rdze delikatnie usuwam pilniczkami modelarskimi+ ew papier ścierny. Na to fosol pędzelkiem. Całość ostro poleruję tempo z woskiem -jak głebokie rysy, trwale zabrudzenia to autosol. Można zaprawki kolorem albo bezbarwny. Ostatni moj rowerem bylczysty wewnątrz więc spryskalem go środkiem do profili zamkniętych - zabezpiecza przed korozją.
Moim skromnym zdaniem amor nie pasuje do takich delikatnych rurek. Ja mam same sztywniaki:)
praca przy rowerkach w takim stanie to przyjemność. powodzenia.
aldek - nie przesadzajmy, zapytał na forum - dobry pierwszy krok.
Tak samo miałem jak robiłem swój pierwszy retro mtb. Miałem głupie pomysly, ale na szczęście posłuchałem rad:)
Ja zawsze rozbieram do gołej ramy, rdze delikatnie usuwam pilniczkami modelarskimi+ ew papier ścierny. Na to fosol pędzelkiem. Całość ostro poleruję tempo z woskiem -jak głebokie rysy, trwale zabrudzenia to autosol. Można zaprawki kolorem albo bezbarwny. Ostatni moj rowerem bylczysty wewnątrz więc spryskalem go środkiem do profili zamkniętych - zabezpiecza przed korozją.
Moim skromnym zdaniem amor nie pasuje do takich delikatnych rurek. Ja mam same sztywniaki:)
praca przy rowerkach w takim stanie to przyjemność. powodzenia.
aldek - nie przesadzajmy, zapytał na forum - dobry pierwszy krok.
Tak samo miałem jak robiłem swój pierwszy retro mtb. Miałem głupie pomysly, ale na szczęście posłuchałem rad:)
#12
no ale ja przecież emotikon dałem, z życzliwym rozbawieniem piszę, sam to przechodziłem kiedyś. Próbowałem załadować rs torę do gt timberline z 96 r, nie szło jechać, ale byłem nawet tak uparty, że w serwisie kazałem obniżyć ten amor do 7 cm
zix - poszukaj info o wysokości montażowej amortyzatorów i sztywnych widelców w rowerach z lat 90. Jeśli amortyzator, to tylko z tamtych lat, mniej więcej od 2000 r. amortyzatory wystrzeliły jak dziadu bimber, teraz nawet ramy trzeba wyginać, że wyglądają jak babcine damki, by to jakoś ze sobą pożenić.
zix - poszukaj info o wysokości montażowej amortyzatorów i sztywnych widelców w rowerach z lat 90. Jeśli amortyzator, to tylko z tamtych lat, mniej więcej od 2000 r. amortyzatory wystrzeliły jak dziadu bimber, teraz nawet ramy trzeba wyginać, że wyglądają jak babcine damki, by to jakoś ze sobą pożenić.
Ostatnio zmieniony 2015-06-03, 10:42 przez aldek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/
#13
Rozumiem, że z autopsji takie stwierdzenie? Doceniam troskę.aldek pisze:i tak suntora xcm założy, czoper będzie, plus vałbrejki z rowerowego, co mu pan doradzi, że, wiadomo, lepsze są od cantileverów, bo hamujom jednym palcem.
Spokojnie, każdy musi przez to przejść, niestety, od tego się zaczyna przygoda z retro. Potem patrzysz na tego potworka, porównujesz z orginalnym, trzeźwiejesz, i myślisz, jezu, co ja za pokrakę zrobiłem
Pan z rowerowego nic nie musie doradzać, wiem jak hamują vałki i jak hamuje ten rower.
Nie jestem też nastawiony ortodoksyjnie - ten rower ma jeździć i jak w pewnym momencie zdecyduję, że chcę go przemalować na różowo i założyć do niego tarcze i wspomnianego "suntora xcm" to tak zrobię. Chociaż wątpię. :)
Na razie postaram się go doprowadzić do stanu jak najbardziej zbliżonego do oryginału. Zobaczymy co potem.
Dzięki za wszelkie praktyczne porady. Długi weekend przed nami więc można zacząć dłubanie.
#16
No to czekamy.
Nie zapomnij o klamkach
Nie zapomnij o klamkach
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/
#17
Kup sobie farbki modelarskie firmy Humbrol i cienkim pędzelkiem zamaluj te ubytki lakieru - w żadnym razie nie maluj tej ramy!
Skoro jesteś noobem jeśli chodzi o serwis to lepiej oddaj komuś zaufanemu żeby to porządnie zrobił bo szkoda by ktoś to spartaczył.
Możesz też mi przysłać to ci zrobię
Jednego Corrateca już w rodzinie mamy - 2006 ale to samo malowanie i rocznik
Skoro jesteś noobem jeśli chodzi o serwis to lepiej oddaj komuś zaufanemu żeby to porządnie zrobił bo szkoda by ktoś to spartaczył.
Możesz też mi przysłać to ci zrobię
Jednego Corrateca już w rodzinie mamy - 2006 ale to samo malowanie i rocznik