Zima minęła, szwagroszczak przyjechał, żona jego też, więc przyrządziliśmy dla niej tę tequestę.
I oto ona, GT Tequesta 94 team-scream w wersji forSzwagierka:

I widok na cudami słynącą, wąsatą kierowniczkę


No, ale koniec końców, jakoś tak wyszło, że rower jeszcze do Krakowa nie pojechał, a nawet jeśli pojedzie, to ma wrócić, jak Stach, mój syn, dorośnie (obecnie ma lat 6). Taki jest deal.
W związku z tym, że rowerek został u mnie, mogłem się nim trochę pobawić. I oto, proszę zgromadzonych, prezentuję GT Tequesta 94 w wersji forStach, mój syn:

Z przodu, rzecz jasna, Kore (dzięki jeszcze raz, corrado):

Niemal wszystko jest tu STX SE, tylko kółka wsadziłem araye na starym alivio mc12 (orginalnie były mavici na stx se, ale kręcą się w gf montare). Obie wersje, oprócz kierownicy różnią się też pedałami (dla Stacha będą piniaste platformy, rzecz jasna, i to srebrne, ale chwilowo na półce są ino czarne), siodełkami, no i kokpitem.
W tej drugiej wersji, cóż za niespodzianka, rowerek mi się bardziej podoba, skubany
