Eskapizm (ang. escapism od escape „ucieczka”) oznacza ucieczkę od problemów związanych z życiem społecznym, codziennością i rzeczywistością w świat iluzji i wyobrażeń. W literaturze jest to oderwanie tekstu dzieła od realiów. W moim przypadku - zanurzenie w świat kompulsywnych, irracjonalnych zakupów i kompensowania sobie niezrealizowanych marzeń z dzieciństwa.
Jakiś czas tu nie zaglądałem. Zmieniłem pracę, a co za tym idzie - komputer służbowy. Gdzieś wcięło mi hasło, ale to nie znaczy, że zaniedbałem branżę.
Coś tam sobie kręciłem wokół komina, a z ciekawszych rzeczy, to sprzedałem Panasonica MC Pro i założyłem grupę Retro MTB Polska na fejsie, bo brakowało mi - że się tak wyrażę - bardziej responsywnego miejsca do pogadania o rowerkach i do stałego podsycania zajawki :)
Zapraszam tutaj -> https://www.facebook.com/groups/1122705131580566
Jak już wspomniałem - na grupie sprzedałem Panasonica. Trafił via Śląsk do Malezji, czy tam Singapuru. W zasadzie to nie planowałem żadnych zakupów, a jeśli już, to miała być to jakaś klasyczna stal na sztywnym widelcu, ale nieopatrznie wlazłem w niedzielę rano na OLX-a i trafiłem na ciekawy okaz sprzedawany ok. 35 kilometrów dalej.
Miałem tylko jechać i obejrzeć. Pomarudzić, ponarzekać, a skończyło się tak, że po 3 minutach przejażdżki sięgałem do portfela...
I tym sposobem moja mała kolekcja Giantów z hydrauliką Magury powiększyła się do trzech sztuk.
Tym razem to Giant Escaper Expert z 1998.
Rozmiar 21.5
Nie wiem jak ja to robię, że trafiam na tą markę. Ani specjalnie nie wyszykuję, ani nie są to moje ulubione rowery, ale jak przychodzi co do czego, to coś mnie do nich przyciąga.
Koleś sprzedający rower był specyficznym misiem z OLX-a. Z korespondencji dowiedziałem się, że rozmiar ramy to 70 cm, a już na miejscu przekonywał mnie, że rower waży trzy kilogramy.
Nie bardzo chciał się targować, ale urwałem 20 złotych, bo manetka nie chciała przerzucać na duży blat z przodu. Oczywiście jak ktoś zna manetki LX-a, to wie, że one tak czasem mają - trzeba podebrać je trochę od dołu, żeby "zaskoczyło". W każdym razie - Bolesław Chrobry do przodu :)
Poza tym nie bardzo było się czego czepiać. Wiadomo - jak widzicie na pierwszym zdjęciu, konfiguracja była mocno emerycka. Kanapa Selle Royal i mostek wyciągnięty pod niebiosa. Do tego odblaski, świecidełka, elementy montażowe od lampek, etc.
Wszystko to ogarnąłem w kwadrans na klatce schodowej za pomocą multi-toola, bo nie miałem przy sobie żadnych innych narzędzi. Siodełko Turbo to pozostałości po szosowej Gazeli, ale zmiana i tak wyszła na duży plus. Ogólnie - rower szybko zaczął wyglądać.
Tu jeszcze garść fotek z dnia zakupu, sprzed pierwszej przejażdżki. Zakamarki prezentują się naprawdę fajnie. Chyba jeszcze nigdy nie kupiłem roweru w aż tak dobrym stanie.
Oczywiście nie mogłem wytrzymać i zrobiłem od razu jazdę testową. Jak na garażowego stacza, śmiga bardzo sprawnie. Do przeregulowania jest tylko przerzutka, trzeba go przesmarować, skasować lekki luz widelca.
Zastanawiam się, czy zostawić mu oryginalne skinwalle - bieżnik mają super, ale ścianki lekko się już kruszą. Mam na stanie nowe Wildgrippery, a tych po prostu szkoda.
W następnym poście wrzucę specyfikację i trochę fotek za dnia, bo tutaj i tak już narobiłem bałaganu.
Giant Escaper Expert 1998
#1Jest:
93' GT Avalanche AL
97' Giant MCM
98' Giant Escaper Expert
99' Giant 880 ATX
97' Trek 730 MultiTrack
93' GT Avalanche AL
97' Giant MCM
98' Giant Escaper Expert
99' Giant 880 ATX
97' Trek 730 MultiTrack