Wiosna zbudziła mnie z rocznego letargu rowerowego.
Scott przeleżał ten czas za kanapą i trzeba się za niego wziąć.
Cel: postawić rowerek do jazdy terenowej, na weekendowe wypady w teren dla przyjemności pojeżdżenia na fajnym klasyku. Nie jestem retro purystą, więc wybaczcie jeśli nie zawsze będzie 100% epoki.
Co do niego mam:
-frameset
-przerzutki przód i tył deore XT trochę tylko młodsze niż rama
-magura HS33 EVO2 kompletne
-paputki Geax Sugaro białe 26x2.0
-siodło scott troszku młodsze ale max. początek XXI, nie wiem tylko czy nie damskie

-mostek, wspornik siodła ritchey
To co wyżej to z pamięci.
W trakcie pisania zajrzałem jeszcze do mojej magicznej skrzyni skarbów i znalazłem:
- koła na Deore LX Parallax z czarnymi obręczami Rigida Rally 30. Do tych obręczy aż się prosi by znaleźć oponki z brązowymi bokami jak radziliście w zeszłym roku, kaseta 7 rzędów.
-korba Deore LX, blaty srebrne i czarne korby. Mam też bliźniaka z odwróconymi kolorami (czarne blaty i srebrne korby) więc zobaczymy co bardziej będzie pasowało
Dużo nie brakuje. Właściwie manetki i rower będzie kompletny. Mam klamkomanetki LX i do nich canti XT, ale chciałbym wypróbować Magurę, bo jeszcze nie mam doświadczeń.
No i ostatnia sprawa czyli widelec i tu liczę na waszą pomoc - sugestię.
Złożę chyba na sztywnym tak jak jest oryginalnie, ale docelowo chciałbym upolować jakiś amortyzowany wideł. Co byście doradzili? Szukać czegoś z tamtych lat czy może jakiś współczesny nadał by się do tej maszyny.