Czasami się tak zdarza, że zakupię coś w celach handlowych, ale nęka mnie nieodparta pokusa, by przez chwilkę się tym nacieszyć. I tak było dziś.
Wpadł mi Marian z doliny misiów, taki rowerek ze średniej półki z 1995r - STX RC z Grip Shiftami i trochę firmowych komponentów. Szary jak to Marin, z lekką domieszką turkusu.
Włodek z Mlicza i tak go dla mnie w miarę doprowadził do porządku. Wywalił fajkę z regulowanym kątem, skombinował mostek Marin Lite, dopieścił i wyczyścił. No ale jak to rowery z zachodu trochę zalatywał jednak citybajkiem. Ale nóżki nie miał, to już coś!
Wyglądał tak:
[center]
[/center]
1.5h przekładek i kombinacji i zmajstrowałem nieco wzbogaconą wersję. Projekt z grupy: sztuka dla sztuki - zupełnie nieprzygotowany do jazdy, bez regulacji, byleby wyglądał. I tak w ciągu najbliższych dni będzie rozebrany do zera. Ale był, przeżył sesję, nacieszył oko i pozostanie w pamieci.
[center]
[/center]
MARIAN z Misiowej Doliny - czyli ślicznotka w turkusie
#1Ostatnio zmieniony 2016-11-11, 23:03 przez Adamello, łącznie zmieniany 2 razy.