#3
jednym z patentów jakie poznałem u jednego starego kolarza to:
1. Dwa miękkie młotki (tam jeden był miedziany chyba a drugi amelinowy)
2. Jeden przyciskamy do korby przy pedale
3. Drugim nadupiamy z drugiej strony gwintu na pedał (w sensie po bokach). i ten pierwszy młotek odbija w momencie uderzenia ale przecież go dociskamy więc on zaraz z powrotem uderza o korbę)
brzmi to zamotanie dosć, wiem.
ponoć podpatrzone u kowala u którego tam sobie terminował za młodu. fakt, że u mnie pomogło a z racji, że młotki z miękkiego materiału to korba się nie zniszczyła.
można się obruszyć na takie nieortodoksyjne metody, ale po tym jak ziomek wydobył zapieczoną sztycę z pomocą wrzątku to zmienił mi się światopogląd.

#4
Beret ja tam tego nie kapuje...
Zwykle to wystarczy znaleść ładnie pasujący ciasno klucz (ja mam jakiegoś prl-owca do idealnie pasi)
I walić młotkiem w klucz. Pomagam sobie moją mixturą , którą opisałem w wątku o Dodowym scocie windriverze (ATF+aceton 50/50) nie da rady że nie puści po tym.

#9
No bo nie na sucho tylko z płynem patrz co pisałem. Możesz też przewiercić ośkę i naciąć z jednej strony ścisnąć i wyjąć identycznie jak suport ale lekko nie będzie. Gwint nie wyjdzie a jak wyjdzie to reperaturke sie wstawi. Co to za korba?

#15
Lewą mLX kilka dni i po skakaniu na klucz odkręciłem z kawałkami alu na gwincie (tak się wgryzło że trudno było je usunąć więc zalewanie chyba nic nie da) , prawą mLX i 737 opukuje udarowo od czasu do czasu i nic.Z korozją jeszcze nikt nie wygrał.

#18
Magik pisze:Lewą mLX kilka dni i po skakaniu na klucz odkręciłem z kawałkami alu na gwincie (tak się wgryzło że trudno było je usunąć więc zalewanie chyba nic nie da) , prawą mLX i 737 opukuje udarowo od czasu do czasu i nic.Z korozją jeszcze nikt nie wygrał.
Dokładnie ale trzeba próbować jakoś odkręcić, z tym że się zapiekło nie miało chyba szans żeby się dostał środek odrdzewiający do środka, ja przy swojej 37 letniej Ukrainie też musiałem się bawić z pedałem zapieczonym lecz nawet nie ma porównania ponieważ jest z jednego tworzywa zrobione ramię korby a tutaj w twojej LX już sporo trudniej.
Możesz w pewien sposób od nowa zaplanować gwint i na nowo wstawić aluminiową podkładkę i w jakiś sposób ją tam mocno wsadzić żeby była mocno uciśnięta ale to już trzeba było by kombinować maszyną która ściśnie to z każdej strony dookoła a potem na nowo gwintownicą zrobić nowy gwint ;-)

To tylko taki mój pomysł bo szkoda korby

#21
Rozwiercanie to nie takie hop-siup. Ośka jest hartowana lub utwardzana, więc bez wiertarki stołowej i wierteł do twardych stali się nie obędzie. Ręczną wiertarką - zapomnij.