Klamkomanetki STI ST M060. 7-rzędowa niedomaga, cyngiel wrzucania na większy tryb działa dość ciężko, jest to bardziej wbijanie aniżeli "klikanie". Nie miałem takich manetek więc nie wiem, może tak ma być? Ale myślę że nie powinno. Do tego, co jakiś czas przeskoczy sobie o dwa biegi na przykład, problemy są tylko przy wrzucaniu na lżejszy bieg, przy redukowaniu wszystko gra. Daje zdjęcia, tak wyglądały jak zdjąłem obudowę. Bardzo ciężko działały, słabo odbijały, w środku były zwłoki pająka...
Po czyszczeniu wd40 i szczoteczką do kłów wyglądają lepiej, i lepiej działają. Odbijają ładnie i nie trzeba się siłować, ale nadal coś chyba jest nie tak...
Żeby uniknąć przeskakiwania biegów, wystarczy pchnąć cyngiel troszkę bardziej od spodu, ale i tak idzie z to za ciężko moim zdaniem. Zęby nie są powyłamywane, ani też jakoś spiłowane specjalnie, ale cały ten mechanizm sprawia wrażenie jakby miał luz... Da się coś z tym zrobić?
Czy jak odkręcę tego imbusa to będą latać sprężynki? Czy w ogóle da się rozebrać ten "bębenek" aby sprawdzić jak się sprawy mają w środku? Ktoś to robił albo ma może manual czy coś? No i pytanie podstawowe do doświadczonych użyszkodników, jak patrzycie na zdjęcia to myślicie że warto się w to bawić, czy to już raczej trup nie do odratowania i lepiej szukać czegoś innego?
#2
te manetki umierały, bo zastawał się smar na osiach zapadek. Jedną z nich widać na zdjęciu nr 4. Zapamiętaj, jak ułożona jest sprężyna, zdejmij blokującą podkładkę typu seger, i oczyść trzpień z zestalonego smaru. Przesmaruj lekko, załóż sprężynę i podkładkę tak jak było.
Poszukaj jeszcze jednej (nie pamiętam, czy w STI była). Możesz też odkręcić tego imbusa i delikatnie pędzelkiem przeczyścić te bębny, ale to już nie zawsze jest konieczne.
Poszukaj jeszcze jednej (nie pamiętam, czy w STI była). Możesz też odkręcić tego imbusa i delikatnie pędzelkiem przeczyścić te bębny, ale to już nie zawsze jest konieczne.
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/
#3
Dzięki Aldek, tak zrobię choć wydaje się że ta zapadka akurat działa dobrze i chyba nie ma nic wspólnego z naciąganiem linki, a raczej z popuszczaniem... Aha no i jest jedna tylko, ale chyba wewnątrz (w bębenku) jest jeszcze jedna, albo coś podobnego co umożliwia zmianę biegów na lżejsze... Nie wiem jak to nazwać :) Coś tam w środku jest i to coś powoduje że naciąganie linki idzie ciężko i zamiast klikania, jest wbijanie biegów (no prawie..).
W ogóle to tą manetkę można chyba odkręcić, i do tego chyba służy ten imbus. Coś podobnego jak w tym temacie poniżej. Jak twoja porada nie pomoże to chyba będę musiał to wszystko rozłożyć, pytanie tylko czy złożę...
http://www.retrobike.co.uk/forum/viewtopic.php?t=234054
W ogóle to tą manetkę można chyba odkręcić, i do tego chyba służy ten imbus. Coś podobnego jak w tym temacie poniżej. Jak twoja porada nie pomoże to chyba będę musiał to wszystko rozłożyć, pytanie tylko czy złożę...
http://www.retrobike.co.uk/forum/viewtopic.php?t=234054
#4
jeśli to stary smar to intensywne płukanie powinno pomóc, jeśli nie - podobną manetkę rozbiera i składa krok po kroku Czarek Czapski w swojej fillmotece (link w jego stopce)
#5
Dzięki za namiar skolioza. Faktycznie podobna, wyższa szkoła jazdy na filmie... Ale jest a to już dobry start! Popłuczę jeszcze trochę jednak, zrobię co Aldek napisał, a jak to nie pomoże to wtedy spróbuję ją rozebrać...
#6
żadna wyższa szkoła - zwykły mechanizm zapadkowy naciągnięte spężynką
wszystkie jakie rozbierałem DX, LX, XT mają taką samą zasadę działania i podobną budowę
wolałbym rozebrać, oczyścić, przesmarować i mieć super manetkę niż moczyć kilka dni z nadzieją, że zastygł złogi starego smary puszczą i manetki ożyje
spuść manetkę żeby nie była naciągnięta
górna śrubki ma lewy gwint - ODKRĘCAJ W PRAWO
zachowaj kierunek manetki i zdejmowanych elementów i układaj je w rządku jeden za drugim w kolejności
zachowaj położenie góra/dół żeby potem nie założyć odwrotnie
podkładki dystansowe oddzielają elementy i zapewniają możliwość obrotu
rób zdjęcia sprężynek - punkty zaczepienia i kierunek naciągu
nie podnoś całości, a pojedyńcze elementy, a na koniec zostanie plastikowy korpusik z wewnętrzną sprężynką odpowiadającą za obrót manetki - przy składaniu trzeba ją naciągnąć obrotem
imbus od spodu scala mechanizm z manetką - normalny gwint
reszta sprężynek odpowiada z powrót cyngli i docisk zapasem do zębatki
generalnie nie da się tego złożyć inaczej niż było - trzpień ma nacięcia i dany element można włożyć dobrze lub odwrócony o 180st, więc ciężko popsuć
wszystkie jakie rozbierałem DX, LX, XT mają taką samą zasadę działania i podobną budowę
wolałbym rozebrać, oczyścić, przesmarować i mieć super manetkę niż moczyć kilka dni z nadzieją, że zastygł złogi starego smary puszczą i manetki ożyje
spuść manetkę żeby nie była naciągnięta
górna śrubki ma lewy gwint - ODKRĘCAJ W PRAWO
zachowaj kierunek manetki i zdejmowanych elementów i układaj je w rządku jeden za drugim w kolejności
zachowaj położenie góra/dół żeby potem nie założyć odwrotnie
podkładki dystansowe oddzielają elementy i zapewniają możliwość obrotu
rób zdjęcia sprężynek - punkty zaczepienia i kierunek naciągu
nie podnoś całości, a pojedyńcze elementy, a na koniec zostanie plastikowy korpusik z wewnętrzną sprężynką odpowiadającą za obrót manetki - przy składaniu trzeba ją naciągnąć obrotem
imbus od spodu scala mechanizm z manetką - normalny gwint
reszta sprężynek odpowiada z powrót cyngli i docisk zapasem do zębatki
generalnie nie da się tego złożyć inaczej niż było - trzpień ma nacięcia i dany element można włożyć dobrze lub odwrócony o 180st, więc ciężko popsuć
* KIRK Revolution x 4 * <[shadow=cyan]MISTRAL Vision Alu Pro [/shadow]> < FILMOTEKA >
#7
Te wszystkie stare manetki Shimano to zakała. A najgorzej z tymi, które długo stały nieużywane. I nie jest to jakaś domena STI. Z tym samym problemem spotykam się nawet w dziewiątkowych typach rapidfire LX czy XT. Aktualnie co drugi "retro" rower który do mnie przyjeżdża ma niekumające manetki.
Aaaa i może to nawet być NOS i tak są duże szanse że nie będą działać. Ja nie mam cierpliwości by rozbierać to dziadostwo na części pierwsze. Albo płukanka w chemii w myjce ultrqadźwiekowej albo mam to w pompie i nie naprawiam. Na 99% to na szczęście pomaga. Bo samo psiknięcie na mechanizm WD40 to jedynie doraźna naprawa i jak postoi to pewnie znów nie będzie odbijać.
Aaaa i może to nawet być NOS i tak są duże szanse że nie będą działać. Ja nie mam cierpliwości by rozbierać to dziadostwo na części pierwsze. Albo płukanka w chemii w myjce ultrqadźwiekowej albo mam to w pompie i nie naprawiam. Na 99% to na szczęście pomaga. Bo samo psiknięcie na mechanizm WD40 to jedynie doraźna naprawa i jak postoi to pewnie znów nie będzie odbijać.
#8
U mnie nawet manetki używane na co dzień mają ten problem, gdy tylko temperatura spadnie do około 5 stopni. Rozbiórka i ponowne złożenie na świeżym i rzadkim olejku załatwiła mi kiedyś temat na stałe w alivio m410, więc pewnie zimą, w związku z przypływem wolnego czasu przeprowadzę taką akcję w obecnych manetkach.
I mam też kolejny pomysł:
Czy próbował ktoś naciągnąć mocniej sprężyny powrotne lub nawiercać dodatkowe otwory na końcówkę sprężyny w dźwigniach, które większy naciąg umożliwią?
I mam też kolejny pomysł:
Czy próbował ktoś naciągnąć mocniej sprężyny powrotne lub nawiercać dodatkowe otwory na końcówkę sprężyny w dźwigniach, które większy naciąg umożliwią?
#9
teoretycznie do zrobienia, ale w niewielki zakresie - prościej poszukać środka smarnego o bardzo niskiej lepkości kinetycznej, która nie rosłaby znacząco wraz ze spadkiem temperaturyDOMAN pisze:Czy próbował ktoś naciągnąć mocniej sprężyny powrotne lub nawiercać dodatkowe otwory na końcówkę sprężyny w dźwigniach, które większy naciąg umożliwią?
niska lepkość do małego nacisku oraz wysokiej prędkości ślizgowej
przykładowo oleje wazelinowe, czy zegarmistrzowskie mają lepkość cSt:
50°C - 30
20°C - 100, ale kiedy robi się zimno to
0°C - specjalne 170, lepsze 280, gorsze 440, a inne 620 i przy złogach zastygłego smaru z kurzem manetka stanie
domowy test w zamrażarce https://www.youtube.com/watch?v=W153XZ9ZFZw
pełny ruch cyngla zaciska sprężynę - mocniej zaciśnięta sprężyna płaska oddziaływuje z większą siłą i ma większą tendencję do odkształcenia się i może opierać się i haczyć blokując powrót cyngla
zaś sprężyna całego mechanizmu w podstawie ma wstępny naciąg i wraz z obrotem zaciska się wokół trzpienia, więc jej mocniejszy naciąg mógłby pozbawić manetkę ostatniego biegu
w manetkach między elementami, a trzpieniem centralnym są tuleje i między samymi elementami cieniusie przekładki grubości włosa (plastikowe, miedziane, mosiężne, czy z innego materiału) problem zaczyna się wtedy kiedy sprężyna nie jest w stanie pokonać siły przywierania element/przekładka/element zespolonych czymś w stanie półstałym co kiedyś było oliwką - generalnie problem nie jest po stronie sprężyny
* KIRK Revolution x 4 * <[shadow=cyan]MISTRAL Vision Alu Pro [/shadow]> < FILMOTEKA >
#10
Stokrotne podziękowania Cezary!Cezary Czapski pisze:żadna wyższa szkoła - zwykły mechanizm zapadkowy naciągnięte spężynką
wszystkie jakie rozbierałem DX, LX, XT mają taką samą zasadę działania i podobną budowę
wolałbym rozebrać, oczyścić, przesmarować i mieć super manetkę niż moczyć kilka dni z nadzieją, że zastygł złogi starego smary puszczą i manetki ożyje
spuść manetkę żeby nie była naciągnięta
górna śrubki ma lewy gwint - ODKRĘCAJ W PRAWO
zachowaj kierunek manetki i zdejmowanych elementów i układaj je w rządku jeden za drugim w kolejności
zachowaj położenie góra/dół żeby potem nie założyć odwrotnie
podkładki dystansowe oddzielają elementy i zapewniają możliwość obrotu
rób zdjęcia sprężynek - punkty zaczepienia i kierunek naciągu
nie podnoś całości, a pojedyńcze elementy, a na koniec zostanie plastikowy korpusik z wewnętrzną sprężynką odpowiadającą za obrót manetki - przy składaniu trzeba ją naciągnąć obrotem
imbus od spodu scala mechanizm z manetką - normalny gwint
reszta sprężynek odpowiada z powrót cyngli i docisk zapasem do zębatki
generalnie nie da się tego złożyć inaczej niż było - trzpień ma nacięcia i dany element można włożyć dobrze lub odwrócony o 180st, więc ciężko popsuć
To mi naprawdę pomoże, sam film już wiele daje, ale dopiero z tym opisem nabiera więcej sensu. Dodam że płukanie i moczenie na niewiele się zdało :( Może jest troszkę lepiej. Musi tam w środku być nieźle nababrane starego smaru z kurzem itd. (no i te miedziane oringi wyglądają słabo...). Manetka idzie do rozbiórki, mam nadzieję że coś z tego jeszcze będzie.
#11
Słuchaj jeżeli tobie zależy na pięknej pracy to nic innego prócz całkowitego rozebrania, przeczyszczenia, wytarcia na sucho, przesmarowania nie widzę. Trochę się pobawisz ale zobaczysz w pracy jaki efekt jak nówki jeżeli wszystko jest sprawne
#12
Tak też zrobię, idą święta będę miał co robićLukanio pisze:Słuchaj jeżeli tobie zależy na pięknej pracy to nic innego prócz całkowitego rozebrania, przeczyszczenia, wytarcia na sucho, przesmarowania nie widzę. Trochę się pobawisz ale zobaczysz w pracy jaki efekt jak nówki jeżeli wszystko jest sprawne